Tusk wskazał szefów komisji śledczych. To znani tropiciele afer PiS

Dwaj tropiciele afer z czasów rządów PiS będą wciąż to robić w nowej kadencji, ale tym razem już nie w duecie – jako szefowie dwóch różnych komisji śledczych.
Tusk wskazał szefów komisji śledczych. To znani tropiciele afer PiS - INFBusiness

Dariusz Joński i Michał Szczerba

Foto: PAP/Rafał Guz

Przed tygodniem Sejm powołał pierwszą w tej kadencji komisję śledczą – ds. wyborów kopertowych z 2020 roku, zaś we wtorek wybrał jej członków. W przyszły wtorek ma wybrać ona swoje prezydium, a tego samego dnia prawdopodobnie zakończą się prace nad powołaniem kolejnej – ds. ujawnionej na niedługo przed wyborami afery wizowej. Ta druga swoje prezydium wybierze w czwartek lub piątek, a jak ustaliśmy komisjami prawdopodobnie pokierują dwaj najbardziej znani z posłów badających afery w czasie rządów PiS. Komisją kopertową – Dariusz Joński, zaś wizową – Michał Szczerba.

Za rządów PiS pracowali w duecie, a sławę zaczęli stopniowo zyskiwać po wybuchu pandemii w 2020 roku. Zaczęli od kontroli w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, gdzie udało im się ustalić nowe fakty, dotyczące finansowania z pieniędzy NCBiR spółek rodziny ówczesnego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. Następnie przeszli do kontrolowania wydatków na pandemię, m.in. zakupów respiratorów i prowadzenia szpitali tymczasowych.

Jakie sukcesy odnieśli posłowie Dariusz Joński i Michał Szczerba? 

 – Naszą satysfakcją jest to, że wskutek kontroli ustąpili Łukasz Szumowski i Janusz Cieszyński, wiceminister zdrowia, który podpisywał umowę na zakup respiratorów z handlarzem bronią – mówi Dariusz Joński. – Jednak za największy sukces uważamy wstrzymanie wypłaty 300 mln zł z NCBiR – dodaje.

To ostatnie jest pokłosiem kontroli z obecnego roku, w ramach której posłowie ustalili, że w konkursie „Szybka ścieżka” z NCBiR 55 mln zł miała otrzymać firma założona przez 26-latka na dziesięć dni przed konkursem, a 123 mln zł – białostocka firma o kiepskiej kondycji finansowej. Wskutek tej afery stanowisko stracił wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jacek Żalek.

Ponadto posłowie badali m.in. zakończoną niepowodzeniem budowę elektrowni węglowej „Ostrołęka C”, dotacje dla organizacji powiązanych z Robertem Bąkiewiczem czy pochodzenie nieruchomości premiera Mateusza Morawieckiego.

 – Naszym sukcesem jest to, że odnowiliśmy narzędzie, jakim dysponują posłowie, czyli instytucję kontroli poselskiej. Pokazaliśmy, że nie jest ona tylko martwym zapisem prawnym – mówi Michał Szczerba.

Jak to wyglądało w praktyce? Dariusz Joński opowiada, że np. w czasie pandemii przychodzili codziennie do Ministerstwa Zdrowia, gdzie przydzielono im specjalną salę, tzw. kinową. – Brali nas na przetrzymanie, mówiąc, że dokument będzie za godzinę czy dwie, a o godz. 16 dowiadywaliśmy się, że będzie jutro – opowiada Joński. Dodaje, że cierpliwość popłaciła, bo m.in. udało im się wydobyć umowę na zakup respiratorów.

O tym, że pokierują komisjami śledczymi, obaj oficjalnie nie potwierdzają. – Przewodniczący klubu Borys Budka zaproponował mi bycie przedstawicielem naszej formacji w komisji. Jestem gotowy, by ją poprowadzić – mówi tylko Michał Szczerba, zaś Dariusz Joński w ogóle wstrzymuje się z komentarzami.

Jednak o tym, że „w komisjach śledczych powinny zasiadać osoby, które przez ostatnich osiem lat zajmowały się śledzeniem afer PiS”, mówił już pod koniec listopada ówczesny poseł KO Marcin Kierwiński, dziś szef MSWiA. Choć precyzował, że nie chodzi tylko o Jońskiego i Szczerbę, ale też posłów KO Roberta Kropiwnickiego i Romana Giertycha.

Dziś objęcie funkcji szefa jednej z komisji przez Jońskiego jest już pewne, zaś w drugiej Szczerba jest poważnie rozważany. Tym razem maja działać nie w duecie, lecz osobno, bo klub KO chce maksymalnie wykorzystać zdobyte przez nich doświadczenia.

Będą kolejne komisje śledcze

Na dwóch komisjach śledczych nie kończą się jednak plany nowej koalicji. W przyszłym tygodniu zamierza powołać jeszcze trzecią – ds. czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych z wykorzystaniem m.in. oprogramowaniem Pegasus. Członkiem tej ostatniej będzie m.in. poseł Lewicy Tomasz Trela, który nie wykluczył utworzenia kolejnych komisji śledczych.

– Rozliczenie rządów PiS musi mieć miejsce na poziomie parlamentarnym i rządowym – mówi Michał Szczerba. – Komisje śledcze mają służyć nie tylko osądzeniu winnych, ale też pokazaniu opinii publicznej, jak bardzo spatologizowane było państwo PiS – dodaje.

Источник

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *