Były europoseł PiS i były minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel opublikował tekst o „kulisach utraty władzy przez PiS na Podlasiu”.
Krzysztof Jurgiel
Jurgiel odszedł z Prawa i Sprawiedliwości w maju 2024 roku. Wtedy właśnie napisał do Jarosława Kaczyńskiego list, w którym pisał o „naruszeniu jego dóbr osobistych i statutu partii”.
W piątek opublikował na swojej stronie internetowej obszerny tekst zatytułowany „Kulisy utraty władzy przez PiS na Podlasiu”. „Zachęcam do zapoznania się z moim opracowaniem dotyczącym wydarzeń politycznych na Podlasiu, które skutkowały utratą władzy przez Prawo i Sprawiedliwość w naszym województwie” – napisał. W tekście oskarżył Jarosława Kaczyńskiego o kłamstwa, Karola Karskiego o „inspirowanie politycznej nagonki”, Jacka Sasina nazwał „symbolem klęski PiS”. Jurgiel pisze o skierowanej wobec niego „oszczerczej kampanii” i ”próbie zdyskredytowania (go) w oczach wyborców PiS”.
Zawieszenie Jurgiela w prawach członka PiS
Jurgiel pisze o wyjaśnieniach Jarosława Kaczyńskiego po zawieszeniu go w prawach członka PiS. – Jeśli chodzi o decyzje w stosunku do pana Jurgiela, no to on w oczywisty sposób stoi za tym, że utraciliśmy tam (w woj. podlaskim) władzę (…) i musiały być wyciągnięte konsekwencje. (…) To była zemsta za to, że pan Jurgiel nie znalazł się na liście kandydatów do Parlamentu Europejskiego – przytacza słowa prezesa PiS były minister rolnictwa. Jego zdaniem „sprawa ma drugie dno”, a on sam nie miał nic wspólnego z klęską PiS w sejmiku. Dodał, że o miejsce na listach do PE się nie ubiegał.
Jak pisze Jurgiel, chodziło o poparcie, jakiego udzielił Adamowi Andruszkiewiczowi, „młodemu, inteligentnemu i pracowitemu posłowi z Podlasia”. To miało nie spodobać się zarówno Kaczyńskiemu, jak i Karolowi Karskiemu, który był „faworytem” szefa partii. „Z informacji, jakie nieoficjalnie uzyskałem od działaczy PiS wynika, że jednym z inspiratorów politycznej nagonki przeciwko mnie był właśnie Karski. Nie jest tajemnicą, że od lat widział we mnie konkurenta politycznego” – napisał Jurgiel.
Jurgiel oskarża Karskiego o stosowanie „nieczystych zagrywek”. „Jego zasługi i wiarygodność jako polityka i europosła krytycznie ocenili wyborcy. W tym roku Karski w wyścigu o mandat do Brukseli poniósł totalną klęskę. Mimo setek bilbordów i banerów, prezentując się na nich z samym (na wyłączność) Jarosławem Kaczyńskim” – dodał.
Jacek Sasin „przyczynił się do utraty władzy”
Jurgiel poświęca też osobny rozdział swojego opracowania Jackowi Sasinowi, który – jak pisze – „pojawił się w województwie podlaskim najpierw jako koordynator, następnie został prezesem okręgu – z mianowania, a nie z wyboru członków partii. Jednym z jego głównych celów było wyeliminowanie mnie z czynnej polityki. Również osób, z którymi wspólnie zbudowaliśmy silną pozycję PiS na Podlasiu. Prowadząc zakulisowe działania, dyskredytował mnie wśród członków partii, a od 2023 r. wykluczył z bieżącej działalności partyjnej w podlaskich strukturach” – pisze Jurgiel.
Sasin – jego zdaniem – „przyczynił się do utraty władzy PiS w sejmiku”. „Na listach pominął osoby rozpoznawalne wśród wyborców i działaczy z dużym dorobkiem samorządowym” – twierdzi były minister. Jurgiel zaznacza, że „pod kierownictwem Sasina w wyborach 2023 r. PiS zdobyło dwa mandaty mniej do Sejmu i jeden do Senatu niż w poprzedniej kadencji parlamentu”.
Sasin – dodaje Jurgiel – „próbował zmazać z siebie winę i w obrzydliwy sposób rozpowszechniał o mnie kłamstwa, insynuując, że działałem przeciwko PiS i stałem za „zdradą” dwójki radnych z jego partii, którzy dołączyli do koalicji PO – Trzecia Droga” – czytamy w piśmie. Chodzi o dwoje radnych: Wiesławę Burnos i Marka Malinowskiego.