Pada chyba właśnie mit, że w Polsce są bastiony jakiejś partii, że są bastiony PiS-u – mówił na konferencji prasowej premier Donald Tusk.
Donald Tusk
– W wyborach samorządowych, jak wiecie, bardzo trudno jednoznacznie powiedzieć kto wygrał, kto przegrał. Ale jeśli porównamy te wyniki, szczególnie w tych najbardziej atrakcyjnych miejscach, na najbardziej atrakcyjnych polach bitewnych, jeśli porównamy wyniki PO i PiS-u mam powody do satysfakcji. PiS w wielu miejscach po prostu zniknął – mówił na konferencji prasowej Tusk zwracając uwagę, że w wielu miejscach w II turze zabrakło kandydatów PiS, a czasem rywalizowali ze sobą politycy związani, w różnym czasie, z PO.
Donald Tusk o wyborach samorządowych: Nie ma bastionów PiS, wszędzie jest Polska
– 15 października miał sens — podkreślił Tusk.
– Trójmiasto stało się kobietą, w sensie politycznym — zauważył też premier. – Doświadczenie mi podpowiada, że to może być bardzo dobry trend. W samorządzie kobiety sprawdzają się bardzo często lepiej niż mężczyźni — dodał nawiązując do tego, że w każdym z miast Trójmiasta rządzić będzie po wyborach samorządowych z 2024 roku kobieta.
– Pada chyba właśnie mit, że w Polsce są bastiony jakiejś partii, że są bastiony PiS-u. W każdym województwie, w każdym powiecie, w każdej gminie jest Polska — podkreślił Tusk.
O miejscach, w których doszło do wyborczych niespodzianek, Tusk mówił, że były one dowodem iż „demokracja jest witalna”.
Lepiej, żeby było więcej ludzi w lokalach wyborczych, ale nie jest to jakiś demokratyczny zawał
Donald Tusk o frekwencji w wyborach samorządowych
Tusk mówił też, że frekwencja w wyborach samorządowych „nie była tragiczna”. – Trochę tych wyborów było w ostatnim czasie, przed nami europejskie, ja jestem w stanie nawet czasem zrozumieć takie lekkie zmęczenie wyborców — stwierdził (w drugiej turze wyborów samorządowych frekwencja wyniosła nieco ponad 44 proc.).
O wyborach samorządowych Tusk mówił, że było to „prawdziwe święto demokracji”.
– Lepiej, żeby było więcej ludzi w lokalach wyborczych, ale nie jest to jakiś demokratyczny zawał – podkreślił.
Jednocześnie Tusk mówił o dużej wadze wyborów do PE. – Te wyniki, jakie usłyszymy 10 czerwca, dzień po wyborach, będą rozstrzygały o losach Europy i Polski, także o naszym bezpieczeństwie. Dlatego użyję wszystkich dostępnych mi środków, aby zmobilizować ludzi. Niby abstrakcyjne wybory rozstrzygną o naszym życiu, życiu naszych dzieci, wnuków, pod względem bezpieczeństwa, geopolityki, ale też zmian cywilizacyjnych — stwierdził.
Donald Tusk: Płace w Polsce wzrosły najbardziej od 26 lat
Tusk mówił też, że w czasie, gdy on jest premierem „płace wzrosły o 12 proc., przy inflacji 2 proc.”. – Jest to największy wzrost płac w Polsce od 26 lat. Jedną z przyczyn są nasze decyzje o podwyżce płac w budżetówce, dla nauczycieli. Gdy daje się tak masywne podwyżki jak 20 proc. w budżetówce, 30 proc. dla nauczycieli, to rynek nie pozostaje bierny. Pracodawcy też muszą więcej płacić pracownikom — mówił.
– Te dane cieszą chyba każdego w Polsce, a mnie jako premiera cieszą szczególnie mocno — dodał.
Bartłomiej Sienkiewicz do PE? W odpowiedzi Donalda Tuska jest sugestia
Tuska pytano o to, którzy ministrowie jego rządu mogą udać się do Parlamentu Europejskiego.
Jak stwierdził decyzja o listach do Parlamentu Europejskiego zapadnie w środę. – Na miejscu Bartłomieja Sienkiewicza nie używałbym takich spektakularnych porównań – tak Tusk odparł nawiązując do zacytowanych wcześniej słów Sienkiewicza, który nazwał PE „cmentarzyskiem politycznych słoni”.
Donald Tusk zapowiadał wcześniej, że do zmian w rządzie dojdzie na przełomie wiosny i lata, przy okazji wyborów do Parlamentu Europejskiego.
Rząd Donalda Tuska
Według jego deklaracji sprzed kilkunastu dni z rządu mieli odejść politycy, którzy uzyskaliby mandaty w wyborach do PE, a także ci, z których pracy był niezadowolony.
W kontekście rekonstrukcji wymieniano wcześniej m.in. nazwiska ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza, ministra aktywów państwowych Borysa Budki (obaj z KO), ministra rolnictwa Czesława Siekierskiego (PSL), minister klimatu i środowiska Pauliny Hennig-Kloski (Polska 2050) oraz ministra rozwoju i technologii Krzysztofa Hetmana (PSL).
Donald Tusk o zestawach Patriot dla Ukrainy: Polska nie ma możliwości pomocy
Donald Tusk był też pytany czy Polska może przekazać Ukrainie znajdujące się w naszym kraju baterie wyrzutni przeciwrakietowych Patriot.
– Jeśli chodzi o baterię Patriot nie mamy takiej możliwości — odparł krótko.
– Bateria w Rzeszowie chroni kluczowy, z punktu widzenia Ukrainy, hub w południowo-wschodniej Polsce — mówił dodając, że bateria ta jest w Polsce gościnnie i znajduje się pod kontrolą USA.
– My nie mamy tej rezerwy jeśli chodzi o Patrioty. Wszyscy to rozumieją – podkreślił. Tusk zaznaczył, że Polska jeśli chodzi o wsparcie dla Ukrainy wykonała swoje zadanie „na szóstkę”.
– Dla mnie jest ważne oświadczenie pana prezydenta Andrzeja Dudy ws. ewentualnej obecności broni atomowej w Polsce. Czekam z niecierpliwością na spotkanie z prezydentem Dudą. Sprawa dotyczy wprost, bardzo jednoznacznie, polskiego bezpieczeństwa. Musiałbym dobrze zrozumieć intencje pana prezydenta. Zależy mi, aby Polska była bezpieczna, dobrze uzbrojona, ale chciałbym też, aby ewentualne inicjatywy były bardzo dobrze przygotowane przez ludzi za to odpowiedzialnych i abyśmy wszyscy byli przekonani, że chcemy tego — stwierdził też Tusk przywołując wypowiedź Andrzeja Dudy, który nie wykluczył, że do Polski mogłaby trafić amerykańska broń atomowa w ramach programu Nuclear Sharing.