Rząd Wielkiej Brytanii ma na celu rozwiązanie problemów związanych z niedoborem mieszkań, ich wysokimi cenami oraz bezdomnością. Wspiera inicjatywę budowy nowych osiedli mieszkalnych, a nawet całych miast, z których każde będzie zawierało przynajmniej 10 tysięcy mieszkań. Plany zakładają, że do 2029 roku – w trakcie obecnej kadencji – powstanie 1,5 miliona nowych mieszkań. Inspiracją mają być osiedla, które powstały w Wielkiej Brytanii po zakończeniu II wojny światowej.
/MARCUS BRANDTDPAdpa Picture-Alliance via AFP /AFP
Jak wskazuje portal Rightmove – największy, notowany na giełdzie brytyjski serwis nieruchomości – w styczniu średnia cena domu w Wielkiej Brytanii wynosiła 440 tys. euro (366,2 tys. funtów). W Londynie ceny były o 84 proc. wyższe. W pierwszym miesiącu roku wzrosły o 6 tys. funtów. Kryzys mieszkaniowy oraz wzrost kosztów utrzymania w Wielkiej Brytanii prowadzą do tego, że coraz więcej osób zmaga się z bezdomnością.
Reklama
Wzrost liczby bezdomnych w Wielkiej Brytanii. Powód: koszty mieszkań i życia
W związku z tym Partia Pracy zobowiązała się, że w trakcie trwającej kadencji wybuduje półtora miliona domów oraz mieszkań. Oznacza to, że tempo budowy ma być podwojone w porównaniu do roku 2023. Zgodnie z planem, w każdej wybranej lokalizacji ma powstać przynajmniej 10 tys. gospodarstw domowych. Większość z nich będzie przeznaczona na cele socjalne. Pierwsze dwanaście projektów powinno być zgłoszonych i zatwierdzonych w nadchodzących miesiącach.
Brytyjski rząd zamierza budować domy dla bezdomnych. Ponad 100 potencjalnych lokalizacji
Niektóre elementy projektu obejmują całkowicie nowe inwestycje budowlane. Reszta będzie tworzona na obrzeżach już istniejących ośrodków. W całej Wielkiej Brytanii zgłoszono ponad 100 możliwych lokalizacji, które są analizowane przez rządową grupę roboczą, w skład której wchodzą przedstawiciele lokalnych samorządów, właściciele gruntów oraz deweloperzy. Miejsca budowy mają zostać wybrane najpóźniej do wiosny, a prace mają rozpocząć się jeszcze w trakcie tej kadencji.
Przykładem nowych osiedli mają być miasta, które powstały po II wojnie światowej. Były one odpowiedzią na brak mieszkań, które zniszczono w wyniku bombardowań przez nazistów. Jednym z takich miejsc jest Milton Keynes z liczbą mieszkańców około 200 tys., położone około 75 kilometrów na północ od Londynu. Podczas ostatniej wizyty w tym mieście premier Keir Starmer podkreślał jego zalety – dobrze zaprojektowane, z zadbanymi przestrzeniami oraz przystępnymi cenowo mieszkaniami. „To miejsce, w którym ludzie będą chcieli mieszkać” – zaznaczał premier.
Nowe ośrodki mają mieć podobne cechy. Rząd zapewnia, że projekt „wyjdzie na zero”, ponieważ działki pod budowę zamierza nabyć za publiczne pieniądze po korzystnych cenach. Część gruntów zostanie sprzedana deweloperom po wyższej cenie, a uzyskane fundusze zostaną przeznaczone na budowę mieszkań oraz lokalnej infrastruktury. Niemniej jednak, wciąż nie jest jasne, jaka część publicznych pieniędzy zostanie zaangażowana w tę inicjatywę.>