Kryteria dla drewna, które może zostać spalone, powinny być zaostrzone – uważa Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego. Przekonuje, że w przeciwnym razie projektowane przez resort klimatu przepisy nie będą chronić pełnowartościowego drewna przed spalaniem w energetyce.
/123RF/PICSEL
Na początku lipca na stronach Rządowego Centrum Legislacji opublikowany został projekt rozporządzenia resortu klimatu i środowiska ws. szczegółowych cech jakościowo-wymiarowych drewna energetycznego. Zgodnie z propozycją, tylko surowiec drzewny o obniżonej wartości i cechach uniemożliwiających jego przemysłowe wykorzystanie może być uznany za drewno energetyczne.
Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego w przesłanym PAP stanowisku podkreśliła, że jest zaniepokojona propozycją MKiŚ. „W naszej ocenie definicja drewna energetycznego zaproponowana przez ministerstwo w żaden sposób nie będzie chroniła pełnowartościowego drewna przed spalaniem” – wskazano.
Reklama
Branża przerabia „wadliwe” drewno
Według PIGPD proponowane przepisy „usankcjonują prawnie to, co działo się dotychczas” i nie wpłyną istotnie na zmniejszenie spalania drewna przez energetykę. „Wskazane w projekcie 'wady’ drewna, które kwalifikują drewno do spalania – jak na przykład krzywizna, czy występowanie brunatnicy, w naszym mniemaniu nie są powodem do eliminacji tego rodzaju surowca do wykorzystania w przemyśle, ponieważ dziś firmy przerabiające drewno z powodzeniem i bez żadnych problemów wykorzystują tego typu drewno do produkcji swoich produktów” – zauważono.
Przyznano, że surowiec mający wyżej wymienione wady jest drewnem niższej jakości, ale jednocześnie to „w żaden sposób nie dyskwalifikuje go z wykorzystania w produkcji”.
Jednym z postulatów Izby jest zaostrzenie proponowanych parametrów drewna energetycznego w taki sposób, by tylko surowiec, który naprawdę nie nadaje się do przerobu przemysłowego, mógł być spalany w energetyce. Według Izby przepisy powinny być również tak zmienione, by energetyce po prostu nie opłacało się spalać drewna i taktować je jako OZE.
PIGPD przekazała, że według jej szacunków, rocznie w energetyce zawodowej w Polsce może być spalanych od 1,5 do 3 mln m sześc. drewna okrągłego.
Wiceminister klimatu i środowiska Mikołaj Dorożała w lipcowej rozmowie z PAP wyraził nadzieję, że rozporządzenie określające definicję drewna energetycznego zacznie obowiązywać najpóźniej we wrześniu.
Jak mówił, projektowane rozporządzenie w sprawie drewna energetycznego można czytać jako projekt ws. zakazu spalania pełnowartościowego drewna w masowej energetyce. – Nie ma żadnych podstaw do tego, żeby spalać w kotłach elektrowni pełnowartościowe drewno, które może trafić do polskiego przemysłu drzewnego – podkreślił wiceszef MKiŚ.
Jakie drewno może zostać uznane za energetyczne?
Celem rozporządzenia w sprawie szczegółowych cech jakościowo-wymiarowych drewna energetycznego jest m.in. zmniejszenie presji na wyrąb lasów ze strony energetyki zawodowej. W uzasadnieniu zaznacza się, że przepisy w proponowanym brzmieniu nie dopuszczają też możliwości przetworzenia drewna pełnowartościowego, np. przez zrębkowanie, zmielenie itp. w celu jego spalenia w charakterze drewna energetycznego.
Po to, by drewno okrągłe albo łupane mogło zostać uznane za energetyczne, musi spełniać następujące cechy: średnica dolna mniejsza niż 5 cm bez kory lub 7 centymetrów w korze, bez względu na długość drewna, albo długość do 3 m i średnica górna równa lub większa niż 5 cm bez kory lub 7 cm w korze.
Jednocześnie drewno takie musi mieć co najmniej jedną wadę: np. zbyt dużą krzywiznę, zgniliznę miękką, brunatnicę obejmującą co najmniej 50 proc. powierzchni przekroju jednego z czół, zaparzenie obejmujące co najmniej 50 proc. powierzchni przekroju jednego z czół drewna czy zwęglenie co najmniej 50 proc. powierzchni.
Nowe przepisy określają też definicję surowca drzewnego, którego przemysłowe wykorzystanie byłoby ekonomicznie nieuzasadnione ze względu na obniżoną wartość techniczną i użytkową. Byłyby to pozostałości drzewne z leśnictwa, których ze względów jakościowych nie można przyporządkować do innych sortymentów drewna, powstałe w związku ze ścinką czy transportem.
Do takiego drewna mogłyby również – w myśl definicji – zostać zaliczone pozostałości drzewne z produkcji rolniczej oraz produkty uboczne przetworzenia drewna, niezanieczyszczone substancjami niewystępującymi naturalnie, z zakładów przerobu drewna – np. kora, strużyny, odziomki, trociny, wióry, zrębki, zrzyny lub szczapy. Drewnem energetycznym miałyby być też odpady z przetworzenia drewna lub odpady drewnopochodne, a także surowiec pozyskany z upraw energetycznych
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Szczerze o pieniądzach