Niedawno otworzona kładka pieszo-rowerowa, która połączyła oba brzegi Warszawy od razu stała się hitem wśród mieszkańców i turystów stolicy. Jak chwalił się zarząd dróg, w pierwszym tygodniu skorzystało z niej 200 tys. osób. Jednak ostatnio została zamknięta. Dlaczego? Telewizja nagrywała na niej swoje reality show.
/Adam Burakowski /East News
Chodzi o inwestycję otworzoną pod koniec marca br. Warszawska kładka, którą mogą pokonywać piesi oraz rowerzyści jest najdłuższą tego typu budowlą w Europie. Jej długość bowiem wynosi 452 metry, co pozwoliło połączyć ze sobą brzegi Powiśla z Pragą-Północ.
Dodatkowo to jedna z kilkunastu dróg, które pozwalają pokonać Wisłę przepływającą przez stolicę. A to natomiast wpłynęło na tak dużą popularność od pierwszych dni otwarcia. W pierwszym tygodniu z takiej możliwości skorzystało 200 tys. osób, przy czym zainteresowanie nie malało, a rosło wraz z poprawą pogody.
Reklama
Słynna warszawska kładka została chwilowo zamknięta. Telewizja kręciła tam swój reality show
Jednak nie była ona otwarta cały czas. Jak zauważył na swoim profilu na platformie X aktywista Jan Mencwel, w środę 26 czerwca postronni spacerowicze nie mogli wejść na kładkę. Taki przywilej miały jedynie osoby ze „specjalnym zaproszeniem”.
Rozwiń
Jak widać na załączonym przez aktywistę zdjęciu, w tle na drodze można zauważyć ekipę z kamerami oraz najprawdopodobniej scenę, na której stoją instalacje przedstawiające dwie litery: „T” i „M”. Jak dowiedziała się „Gazeta Wyborcza”, warszawską kładkę wynajęła telewizja TVN, która kręciła tam jednak z odcinków reality show Top Model.
Z informacji uzyskanych przez dziennik wynika, że kładka była zamknięta od godziny 20 do północy. Natomiast koszt, jaki poniosła stacja telewizyjna za wynajem drogi to 11 tys. złotych. Taką kwotę podał Jakub Dybalski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich.
Wysokość sumy w takim przypadku jest regulowana przez miejską uchwałę. Koszt dla najemcy wylicza się biorąc pod uwagę miejsce, czas i powierzchnię, która zostanie zajęta. Jak przypomina „GW”, kiedy 10 lat temu w Warszawie filmowcy z Indii kręcili film „Kick”, musieli oni zapłacić za kilka dni zdjęciowych kwotę 75 tys. zł oraz dodatkowe 30 tys. za zmianę tras komunikacji miejskiej. Wówczas na kilka nocy zamknięto most Gdański.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. sponsorowane