Matka z synem, którzy od siedmiu lat prowadzą małą cukiernię na warszawskim Bemowie, wkrótce będą musieli przenieść swój lokal. Dalsze losy rodzinnego biznesu nie są pewne, a przynajmniej nie w dotychczasowym miejscu. Wszystko przez to, że mały sklepik „nie wkomponowuje się w architekturę krajobrazu”.
/
Jak podaje tokfm.pl, pawilon handlowy, w którym znajduje się prowadzona przez Beatę i Mateusza Wichów cukiernia, w ciągu najbliższych miesięcy ma zostać zlikwidowany. Mieszkańcy Bemowa mogą się tam zaopatrywać nie tylko w słodkości, ale także m.in. w przetwory, pieczywo i wędlinę, które – jak mówią właściciele – pochodzą od lokalnych sprzedawców.
– Zawsze lubiliśmy słodycze, ludzie też je lubią. Mamy cukiernię Pokusę, ale nie wiadomo, jak długo – przyznała w rozmowie z TOK FM współwłaścicielka biznesu. Po początkowych trudnościach i odwlekaniu przedłużenia umowy dzierżawy, wniosek został rozpatrzony negatywnie. Czym konkretnie urzędnicy motywują swoją decyzję?
Reklama
Co ze starą cukiernią na warszawskim Bemowie? Biznes prowadzi matka z synem
W rozmowie z TOK FM Beata Wicha przyznała, że chciała przedłużyć umowę dzierżawy z urzędem dzielnicy Bemowo, jednak wniosek został rozpatrzony negatywnie. – Kazali nam się wynieść, bo nasza budka nie wkomponowuje się w architekturę krajobrazu – stwierdziła kobieta, która prowadzi ten lokal od siedmiu lat.
Mateusz Wicha, współwłaściciel cukierni, przyznał, że „zastanawia się, skąd taka decyzja urzędników„. Jego zdaniem lokalizacja jest idealna, bo w pobliżu są bloki, których mieszkańcy chętnie robią zakupy w handlowej budce.
Podobnego zdania jest jedna z klientek, która stwierdziła, że pawilony stoją w tym miejscu od drugiej połowy lat 80. – Pytanie, co pasowałoby do krajobrazu – zapytała.
Właściciele cukierni płacą dwa razy wyższy czynsz. Mają czas do końca sierpnia
Wątpliwości w tej sprawie rozwiała pracownica Urzędu Dzielnicy Bemowo m.st. Warszawy. – Utrzymanie obiektów tego typu uznano za sprzeczne z miejskimi działaniami dążącymi do poprawy użyteczności i estetyki przestrzeni publicznej – wyjaśniła Natalia Walka, której słowa przytacza tokfm.pl.
Co więcej, Zarząd Dróg Miejskich oraz Biuro Architektury i Planowania Przestrzennego nie wyraziły zgody na funkcjonowanie pawilonów handlowych w tym miejscu. Powołując się na wskazane przez te organy argumenty, urzędniczka poinformowała m.in. o nieprawidłowym dostarczaniu asortymentu do sklepów z uwagi na brak dostępu do drogi publicznej i liczne wątpliwości w zakresie bezpieczeństwa pieszych.
Właściciele cukierni, którzy obecnie z uwagi na prowadzenie biznesu bez zawarcia umowy dzierżawy płacą dwukrotność dotychczasowego czynszu, wyrazili nawet gotowość wybudowania specjalnego podjazdu.
– Niech nam gmina tylko powie co mamy zrobić, abyśmy mogli tutaj zostać. (…) Urzędnicy zaprosili nas na spotkanie i powiedzieli, że do końca sierpnia musimy się stąd zabrać i wszystko zdemontować na swój koszt – powiedział współwłaściciel cukierni cytowany przez tokfm.pl.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Polsat News