Mimo surowych kar finansowych dla kierowców połowa wypadków z udziałem pieszych w tym roku miała miejsce na wyznaczonych dla nich przejściach.
Do końca sierpnia wypadkach z udziałem pieszych zginęło 237 osób
Przepisy, które dały pieszym pierwszeństwo nie tylko na przejściu, ale i podczas wchodzenia na nie, obowiązują od ponad dwóch lat. Chociaż jest poprawa, to umiarkowana. Na pasach w tym roku doszło do 1437 wypadków – to zaledwie o osiem mniej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Plusem jest to, że są one mniej tragiczne w skutkach – zginęło o 23 pieszych mniej – wynika z danych Komendy Głównej Policji dla „Rzeczpospolitej”.
Brak ostrożności u kierowców
Do końca sierpnia tego roku wszystkich wypadków z udziałem pieszych było 2846 (to spadek o 26 wobec analogicznego okresu ub. roku), zginęło w nich 237 osób – o 47 mniej.
Najwięcej wypadków odnotowano na Śląsku i w Małopolsce, ale w obu tych regionach rzadziej kończyły się zgonem (w Śląskim zginęło 22 pieszych, rok temu – 36).
Jednak w trzech województwach – świętokrzyskim, kujawsko-pomorskim oraz mazowieckim (bez Warszawy) – liczba ofiar śmiertelnych wśród pieszych wzrosła. – Nasze statystyki podbił tragiczny wypadek, w którym zginęło aż trzech pieszych. W końcu lipca w Bielinach śmiertelnie potrącił ich 19-latek, który wjechał na chodnik. Był trzeźwy, tłumaczył, że stracił panowanie nad pojazdem – mówi nam Kamil Tokarski, rzecznik KWP w Kielcach.
Niepokojące jest to, że połowa z wszystkich wypadków, w których ucierpieli piesi, wydarzyła się na pasach. Doszło tam do 1437 potrąceń, których 71 pieszych nie przeżyło – 23 mniej niż w tym czasie 2022 r.
W Warszawie jadąca lexusem potrąciła przechodzącego przez pasy 72-latka – zmarł w szpitalu. W Błoniu kierowca peugeota najechał na przejściu na dziesięciolatka – także zmarł. W Jaworznie Szczakowej na „zebrze” śmierć spotkała 64-latkę – kierowca autobusu jej „nie zauważył”. To tylko kilka tragedii z ostatnich miesięcy.
Kierowcy zwykle byli trzeźwi, ale jechali nieostrożnie i za szybko. Według raportu KGP za ubiegły rok nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu jest trzecią (po wymuszeniu pierwszeństwa i prędkości) przyczyną wypadków z winy kierowców. – Sądzę, że piesi zbytnio wzięli sobie do serca to, że mają bezwzględne pierwszeństwo na pasach, a zapominają o tym, że zabrania się wchodzenia bezpośrednio przed nadjeżdżający samochód i że wchodząc na pasy, powinni zachować szczególną ostrożność – ocenia Wojciech Pasieczny, biegły z zakresu ruchu drogowego.
Za nieprzepuszczenie pieszego na pasach grozi mandat 1,5 tys. zł, w recydywie 3 tys. zł.
Za miastem więcej wypadków
W tym, jak i w ubiegłym roku wypadki z pieszymi miały miejsce głównie w miastach (tam doszło do 91 proc. z nich). Jednak najtragiczniejsze były skutki tych poza miastami. Natomiast poza terenem zabudowanym zginęło 88 pieszych – 37 proc. ogółu zabitych pieszych (w ub.r. w tym czasie – 32,7 proc.). Powód? – Poza miastami kierowcy rozwijają większą prędkość – tłumaczą policjanci.
Anna Zielińska z Polskiego Obserwatorium Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego Instytutu Transportu Samochodowego uważa, że „statystyki wypadków z udziałem pieszych wykazują pewną poprawę, szczególnie jeśli spojrzymy na nie z perspektywy roku 2021”. – Jednak warto zaznaczyć, że wciąż wysoka liczba ofiar śmiertelnych w wypadkach poza terenem zabudowanym jest bezpośrednio związana z dopuszczalną prędkością i znaczną liczbą kierowców, którzy przekraczają dozwolony limit. Przy zderzeniu z pojazdem jadącym z prędkością 60 km/h szanse przeżycia dla pieszego są znikome – podkreśla.
– Na dużą skalę wypadków śmiertelnych z udziałem pieszych poza miastami składa się kilka przyczyn – złe oznakowanie, np. na drodze dwujezdniowej, gdzie można jechać do 100 km/h i są pasy, ale przed nimi nie ma znaku ograniczenia prędkości. Do tego drogi są nieoświetlone, a piesi nie mają odblasków – mówi Wojciech Pasieczny.