Ceny mieszkań w Polsce nie zwalniają. Za metr trzeba wyłożyć od 9 proc. więcej w Szczecinie do nawet 28 proc. w Krakowie w porównaniu z ubiegłym rokiem. Sytuację ma uspokoić wydłużenie programu „Na start”. Rząd chce uniknąć sytuacji związanej z „Bezpiecznym kredytem 2 proc.”.
Program "Na start" będzie wydłużony. Ma to uspokoić "histerię" na rynku (Adobe Stock, Tomasz Warszewski)
Sytuacji rynkowej przyjrzała się „Rzeczpospolita”, która powołuje się na raport serwisu rynekpierwotny.pl i zauważa, że ceny mieszkań w największych ośrodkach na początku roku wciąż rosną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Tak było na Tech Winter Challenge! Gorące wideo z zimnych Bieszczad
Ceny mieszkań w górę
Podwyżki nie omijają nawet Łodzi, która przez większą część 2023 r. była oazą cenowej stabilności – zauważa w rozmowie z gazetą Marek Wielgo, ekspert serwisu rynekpierwotny.pl. Teraz za metr kwadratowy trzeba płacić tam średnio o 5 proc. więcej (powyżej 11 tys. zł).
W Warszawie ceny rosły o 21 proc. do niemal 17,1 tys. zł za metr. W Trójmieście wzrost był jeszcze wyższy – o prawie 25 proc. (do ceny 15,1 tys. zł).
Szans na lekkie uspokojenie sytuacji rynek upatruje w zapowiedzi wydłużenia planowanego programu „Na start” do czterech lat. Ogłosił to wiceminister rozwoju Krzysztof Kukucki. Zdaniem Dariusza Książaka, prezesa firmy doradczej Emmerson Evaluation, pozwoli to „uniknąć histerii”, jaka towarzyszyła „Bezpiecznemu kredytowi 2 proc.” (już wygaszonemu).
SMając cztery lata na skorzystanie z programu, potencjalni beneficjenci będą dokonywać zakupów pod mniejszą presją – komentuje Dariusz Książak.
Ceny i tak będą rosły
Dobrych wieści nie ma Małgorzata Wełnowska, starsza analitycza ds. rynku nieruchomości w Cenatorium. Przyznaje, że dłuższy czas działania ogranicza ryzyko gwałtownych zwyżek cen, to jednak one nadal będą rosły. Wpłyną na to m.in. wysokie ceny gruntów, problemy planistyczne, ale też dobra sytuacja na rynku pracy, co prowadzi do wzrostu oszczędności i poprawy zdolności kredytowej Polaków.
– Czynnikiem, który może ograniczać tempo zwyżek, będzie wzrost podaży mieszkań i stabilizacja cen materiałów budowlanych – dodaje ekspertka cytowana przez „Rz”.