Niemiecka gospodarka wyszła z recesji, która pod koniec 2023 r. wynosiła 0,5 proc. – wynika z wstępnych danych opublikowanych przez Statistisches Bundesamt (Destatis) – niemiecki urząd statystyczny. Od początku roku wzrost gospodarczy wyniósł tam 0,2 proc., o połowę więcej niż oczekiwano. Rezultaty osiągnięto przede wszystkim dzięki budownictwu i eksportowi, a wkrótce wzrost ma wesprzeć konsumpcja prywatna.
/123RF/PICSEL
W 2023 r. niemiecka gospodarka, największa w Europie, miała najgorsze wyniki wśród dużych państw strefy euro. Na pogorszenie rezultatów wpłynęły wysokie koszty energii, spadek zamówień nie tylko z Europy, ale też z innych kontynentów, m.in. z Azji, i rekordowo wysokie stopy procentowe.
Wzrost wyższy od prognozowanego
Analizując dane za ostatni kwartał ubiegłego roku, niemiecki urząd statystyczny pokazał, że tamtejsza gospodarka skurczyła się o 0,5 proc., a nie jak wcześniej informowano – 0,3 proc. Z badań wynika, że w pierwszym kwartale 2024 r. wyniki ekonomiczne Niemiec nieznacznie się poprawiły, a produkt krajowy brutto (PKB) zwiększył się o 0,2 proc. w porównaniu do ostatniego kwartału minionego roku. To dwa razy więcej niż wcześniej prognozowano (wzrost 0,1 proc.).
Reklama
Wyższy od oczekiwań wynik nie zmienia jednak podzielanego przez ekonomistów poglądu, że ożywienie gospodarcze w Niemczech będą hamować i ograniczać słabości strukturalne. – Zamiast ożywienia widać jedynie wzrost wąskotorowy – powiedział cytowany przez agencję Reuters Alexander Krueger, główny ekonomista Hauck Aufhaeuser Lampe Privatbank, prywatnego banku z siedzibą we Frankfurcie nad Menem.
Podobną opinię wyraził Carsten Brzeski, jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy ING, globalny dyrektor ds. makroekonomicznych w ING Research. Jego zdaniem, dane o niemieckim PKB są rezultatem lepszego wskaźnika nastrojów i ożywienia aktywności od początku roku. Twierdzi jednak, że wzrost gospodarczy nie przyspieszy. – Poza potencjalnymi cyklicznymi trudnościami, dobrze znane słabości strukturalne Niemiec nie znikną z dnia na dzień i ograniczą tempo jakiegokolwiek odbicia w tym roku – twierdzi Brzeski.
Uwaga na wyższe ceny ropy
“W pierwszym kwartale nastąpił spadek konsumpcji gospodarstw domowych” – czytamy w komunikacie prasowym wydanym przez Destatis. Urząd statystyczny nie podał jednak szczegółów. Poinformował jedynie, że “wzrost ten odzwierciedla poprawę sytuacji w branży budowlanej i eksporcie”. Prawdopodobnie nie na długo. Autorzy komunikatu zwracają uwagę, że na przemyśle i eksporcie odbiją się wyższe ceny ropy. Stanie się to – zapowiadają – w wyniku konfliktu między Iranem a Izraelem, a także utrzymującym się napięciom na Morzu Czerwonym.
Bardziej optymistycznie patrzy na nadchodzące miesiące niemiecki rząd. Mimo że on też podziela opinię, iż wzrost gospodarczy pozostanie stosunkowo słaby, jednak będzie lepszy niż wcześniej prognozowano. Zdaniem gabinetu Olafa Scholza, PKB wzrośnie w tym roku do 0,3 proc., a nie do 0,2 proc. jak zapowiadano.
Na dynamikę wzrostu ma wpłynąć konsumpcja prywatna, która po kilku miesiącach spadku wkrótce zacznie się piąć w górę. Ma się tak stać dzięki prognozowanemu przez rządowych ekspertów spadkowi inflacji i zapowiadanemu wzrostowi płac. Dane urzędu statystycznego pokazują, że sprzedaż detaliczna w Niemczech wzrosła w marcu, w porównaniu z lutym, o 1,8 proc. – o 0,7 pkt. proc. więcej niż zapowiadano. Wskazywać ma to na ożywienie konsumpcji pod koniec kwartału i dobrze wróży całej gospodarce. „Rośnie nadzieja, że wiosna jeszcze bardziej pobudzi konsumpcję” – zapowiadają.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL