„Nie możemy dłużej milcząco przyglądać się jak niszczone jest dobre imię NBP, instytucji, której poświęciliśmy lata naszej zawodowej aktywności, pracując za kolejnych prezesów NBP, budując reputację naszego banku w kraju i poza jego granicami” – napisali w liście otwartym związkowcy polskiego banku centralnego, tym samym stając w obronie Adama Glapińskiego, z którym w konflikt wszedł członek zarządu NBP Paweł Mucha. Zaapelowano o możliwość „normalnej i spokojnej pracy bez negatywnych emocji”.
/ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER, nbp.pl /
W poniedziałek Narodowy Bank Polski poinformował o wystosowaniu listu otwartego „w obronie dobrego imienia NBP” napisanego przez przedstawicieli związków zawodowych funkcjonujących w banku centralnym. Jak tłumaczą sygnatariusze, pismo powstało w związku z „eskalacją wypowiedzi medialnych o NBP”. Podkreślono, że ma ono związek z wypowiedziami Pawła Muchy, członka zarządu NBP.
Rozwiń
„Niszczone jest dobre imię NBP”
„Do tej pory presja na organy naszego banku wywierana była ze strony polityków i uznawaliśmy, że będzie ona słabła w miarę upływu czasu, po wyborach parlamentarnych. Tak też się stało, bo przedstawiciele NBP w debacie publicznej tłumaczyli istotę niezależności Banku Centralnego, zwracając uwagę, że jest ona w interesie obywateli i ma swe głębokie zakotwiczenie w Konstytucji RP i w prawie UE. Jest standardem światowym i europejskim. Sytuacja, z którą mierzymy się od pewnego czasu, gdy Jeden z Nas występuje przeciwko naszemu miejscu pracy, naszemu bankowi, jest dla nas bardzo trudna. Jako pracownicy NBP po raz pierwszy spotykamy się z czymś takim” – napisali związkowcy.
Reklama
W liście podkreślono, że „otoczenie zewnętrzne wpływa na jakość pracy”, a to „w zaistniałej sytuacji wywołuje negatywne emocje”.
„Nie możemy dłużej milcząco przyglądać się jak niszczone jest dobre imię NBP, instytucji, której poświęciliśmy lata naszej zawodowej aktywności, pracując za kolejnych prezesów NBP, budując reputację naszego banku w kraju i poza jego granicami” – podkreślono.
Związkowcy zaapelowali o możliwość „normalnej i spokojnej pracy bez negatywnych emocji„. Napisali, że mają nadzieję, że medialna „burza” przyniesie ostatecznie „dobre rozwiązanie”.
„W każdej sytuacji, nawet tej trudnej, należy pamiętać o tym, że NBP jest matecznikiem, skąd wywodzi się wielu szanowanych, znanych i zasłużonych obywateli naszych Ojczyzny. Stąd nasza prośba o nie niszczenie wizerunku naszego banku, naszego miejsca pracy” – podsumowano (pisownia oryginalna).
Patowa sytuacja w zarządzie NBP
List nawiązuje do ostatnich wydarzeń, jakie miały miejsce w NBP. Dotyczą one konfliktu między prezesem Adamem Glapińskim a Pawłem Muchą, który trwa od miesięcy – ten ostatni zarzucił szefowi banku centralnego m.in. ukrywanie dokumentów. Sam Glapiński odrzucał te zarzuty – zgodnie z komunikatem NBP zachowania Muchy polegały na „wytwarzaniu atmosfery zagrożenia” i „bezzasadnej krytyce”, a członkowi zarządu zależy po prostu na sprostaniu oczekiwań finansowych.
W połowie grudnia Mucha upublicznił na platformie X list, w którym pisał o złym traktowaniu i naruszeniu jego dóbr osobistych przez prezesa Glapińskiego. Opublikował również dokumenty na temat nagród, jakie przyznał sobie Adam Glapiński.
Konflikt przybrał na sile w grudniu ub. roku, gdy Mucha wezwał policję w związku z przeniesieniem jego rzeczy osobistych z gabinetu, co potwierdzili stołeczni funkcjonariusze. Z kolei rzecznik banku zaprzeczał, że takie zdarzenie miało miejsce.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL