Isabel dos Santos – pierwsza Afrykanka, która znalazła się na liście miliarderów magazynu Forbes i najbogatsza kobieta w Afryce – znalazła się w poważnym niebezpieczeństwie. Znaczna część jej majątku, niegdyś szacowanego na ponad 3 miliardy dolarów, została zamrożona, a na prośbę Angoli Interpol ubiega się o jej ekstradycję. Raport śledczy ujawnił, że dos Santos zbudowała swoją fortunę dzięki ojcu, byłemu prezydentowi Angoli, który sprawował władzę przez 38 lat.
/ LOIC VENANCE / AFP
Isabel dos Santos, pierwsza afrykańska miliarderka notowana przez Forbesa, w 2017 roku miała majątek szacowany przez amerykański dwutygodnik na 3,5 miliarda dolarów. Mieszkając w Angoli – kraju, w którym przeciętny obywatel żyje za 2 dolary dziennie – podobno zbudowała swoją ogromną fortunę, systematycznie nabywając udziały w kluczowych sektorach gospodarki – bankowości, produkcji cementu, wydobyciu diamentów i telekomunikacji. Kierowała państwową korporacją naftową Sonangol i posiadała udziały w portugalskich firmach kablowych i szerokopasmowych.
Najbogatsza kobieta Afryki usunięta z listy miliarderów
Isabel dos Santos przeznaczyła ponad połowę swoich inwestycji na spółki notowane na portugalskich giełdach, co wzmocniło jej międzynarodową reputację. Do 1975 roku Angola znajdowała się pod portugalskimi rządami kolonialnymi. Kiedy w styczniu magazyn Forbes ogłosił jej status miliarderki, rząd uznał tę wiadomość za powód do dumy narodowej, świętując osiągnięcia kraju liczącego 19 milionów mieszkańców.
Reklama
Niemniej jednak jej obecność na liście najbogatszych kobiet świata i pierwsza miliarderka Afryki była krótkotrwała i zakończyła się pięć lat temu. Nie było to spowodowane spadkiem majątku dos Santos, ale raczej wybuchem afery Luanda Leaks w 2020 roku. Skandal ten ujawnił około 700 000 dokumentów, które ujawniły nieprawidłowości w międzynarodowych transakcjach bizneswoman. Oskarżono ją o defraudację i pranie pieniędzy, w wyniku czego jej aktywa zostały zamrożone nie tylko w Angoli, ale także w Portugalii i Holandii, a brytyjski rząd nazwał dos Santos „niesławną kleptokratką”. „Forbes” następnie usunął ją z listy miliarderów.
Międzynarodowe media zmieniły jednak swoje nastawienie: mniej interesowała je wartość majątku dos Santos, a bardziej sposób, w jaki go zdobyła. Po przeanalizowaniu licznych dokumentów ujawniono, że najstarsza córka autorytarnego byłego przywódcy Angoli, José Eduardo dos Santosa – który rządził krajem przez prawie 40 lat i zmarł w Barcelonie w 2022 roku – zgromadziła swój majątek głównie dzięki jego wpływom. W toku śledztwa Forbes odkrył, że zarówno lokalne, jak i międzynarodowe firmy, które chciały wejść na rynek angolski, były zmuszone dzielić się kapitałem z Isabel lub – na polecenie jej ojca – akceptować ją na najwyższych stanowiskach kierowniczych.
Afrykański miliarder stawia czoła oskarżeniom
Wcześniej Isabel dos Santos, często nazywana „Księżniczką”, rezydowała w pałacu prezydenckim. Lata temu „Forbes” podkreślał wystawny styl życia prezydenta, wspominając o choinkach importowanych z Nowego Jorku i szampanie wartym pół miliona dolarów z Lizbony. Amerykański dwutygodnik zauważył wówczas, że „jedynymi produktami dostępnymi na półkach w Angoli były makarony”.
Jedną z wizji dorosłej już dos Santos, absolwentki King’s College London, było odrodzenie Luandy, stolicy kraju. Wyobrażała sobie budowę sztucznej wyspy, nowych plaż, portu rybackiego i nadmorskich promenad za 1,3 miliarda dolarów. Teoretycznie, aby zapobiec przesiedleniom, wszystkie te projekty miały być realizowane – na wzór holenderski – na lądzie odzyskanym z morza. Po ujawnieniu dokumentów Luanda Leaks ujawniono, że co najmniej 3000 osób zostało siłą wysiedlonych z wyspy, a ich domy zburzone buldożerami.
Dos Santos mieszka obecnie w Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Stamtąd często dzieli się informacjami o swoim życiu w mediach społecznościowych. Od czasu wydania przez Interpol w 2022 roku, na wniosek Angoli, czerwonego listu gończego w celu jej ekstradycji, podróżuje rzadko. Najbogatsza kobieta Afryki odpiera wszystkie oskarżenia. W wywiadzie dla BBC w zeszłym roku dos Santos określiła sankcje jako „część politycznie motywowanego spisku rządu Angoli przeciwko niej i jej rodzinie”.
wideo wymaga włączonej obsługi JavaScript w przeglądarce. Polsat News