Kraje UE zaakceptowały zmiany w unijnych przepisach, które mają utrudnić unikanie odpowiedzialności kierowcom popełniającym wykroczenia na drogach w innym kraju członkowskim. Aż 40 proc.wykroczeń transgranicznych pozostaje bezkarnych z powodu trudności w identyfikacji sprawców lub egzekwowaniu grzywien.
Aż 40 proc.wykroczeń transgranicznych pozostaje bezkarnych [zdjęcie ilustracyjne] (East News, NewsLubuski)
Decyzja krajów członkowskich kończy proces legislacyjny. Po wejściu w życie dyrektywy w sprawie transgranicznej wymiany informacji o przestępstwach lub wykroczeniach przeciwko bezpieczeństwu drogowemu państwa będą miały 30 miesięcy na wdrożenie nowych przepisów do prawa krajowego.
Jak czytamy w nowej dyrektywie, doświadczenia organów ścigania zaangażowanych w dochodzenia w sprawie wykroczeń popełnianych na drogach wykazały, że dotychczasowe przepisy nie gwarantowały skutecznego dochodzenia w sprawie kierowców spoza danego kraju ani nie umożliwiały egzekwowania mandatów drogowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Zbudował medyczne imperium. Z usług jego firmy korzysta 20 mln Polaków. Jakub Swadźba w Biznes Klasa
Komisja Europejska szacuje, że około 40 proc. wykroczeń transgranicznych pozostaje bezkarnych z powodu trudności w identyfikacji sprawców lub egzekwowaniu grzywien.
Nowo przyjęte przepisy mają rozwiązać te problemy. Przewidują ułatwienie procedur wzajemnej pomocy między państwami członkowskimi w dochodzeniach, a także usprawnienie identyfikacji sprawców i ułatwienie egzekwowania grzywien. Nowe przepisy w większym stopniu mają też zagwarantować prawa podstawowe piratom drogowym spoza danego kraju, np. zapewniając ścieżkę odwoławczą.
Współpraca między organami krajowymi ma koncentrować się na najczęstszych i najpoważniejszych wykroczeniach, takich jak przekroczenie prędkości, jazda pod wpływem alkoholu i narkotyków. Będzie też dotyczyć innych niebezpiecznych zachowań, w tym ucieczki z miejsca zdarzenia, jazdy pod prąd, nieostrożnego wyprzedzania i parkowania, a także nieustępowania pierwszeństwa pojazdom uprzywilejowanym, takim jak karetki pogotowia.
Zobacz także:
"Najwyższy możliwy mandat". Policjanci nie mieli litości
Kraje członkowskie przyjęły też w poniedziałek rozporządzenie w sprawie zatwierdzenia i nadzoru rynku maszyn nieporuszających się po drogach, które harmonizuje wymogi bezpieczeństwa dla maszyn samobieżnych, w tym kosiarek do trawy, kombajnów lub spycharek, które muszą poruszać się po drogach publicznych. Jest to ostatni krok w procesie legislacyjnym.
W Polsce w drogowej czołówce zarówno zdarzeń, jak i ofiar śmiertelnych od lat są Ukraińcy, potem Gruzini, Białorusini, Niemcy i Litwini. Kierowcy z Ukrainy w ciągu sześciu lat doprowadzili do 2,8 tys. wypadków z 5,1 tys. z winy cudzoziemców – byli więc sprawcami ponad połowy. Gruzini odpowiadają za 331 zdarzeń z 34 zabitymi – wynika z danych, do których w czerwcu dotarła „Rzeczpospolita”.