To był niezwykły dzień dla Rafała Majki. Polski cyklista ostatni raz zameldował się na linii mety. Wydarzyło się to podczas włoskiego wyścigu Il Lombardia.
Informacja o tym, że Rafał Majka kończy profesjonalną karierę, była wiadoma już od jakiegoś czasu. Polak zapewniał, iż to jego ostatni sezon rywalizacji. Jeden z czołowych kolarzy szosowych ostatnich lat, reprezentujący zespół UAE Team Emirates, po raz kolejny uwidocznił ogromną formę. Nic dziwnego, że jego przełożeni do samego końca dowodzili, że Majka powinien jeszcze choćby jeden sezon przynależeć do światowej elity.
Rafał Majka zakończył karierę kolarską. Wspaniałe gesty Tadeja Pogaczara
Nasz rodak we wrześniu br. ukończył 36 lat. Majka, prócz sukcesów klubowych, jest także medalistą olimpijskim. W 2016 roku podczas zmagań w Rio de Janeiro wywalczył brązowy medal w wyścigu ze startu wspólnego.
Jeśli chodzi o indywidualne osiągnięcia, Majka m.in. jako pierwszy polski zawodnik w dziejach zatriumfował w klasyfikacji górskiej Tour de France (2014). Polak brylował jednak również w czasie innych imprez. Hiszpańska Vuelta a Espana? Trzecia lokata w generalce w 2015 roku.
Majka wygrał także w Tour de Pologne, zdobywając klasyfikację generalną w 2014 roku. Ponadto podczas włoskiego Giro d’Italia polski specjalista od wspinaczki, uplasował się na 5. miejscu w 2016 roku.
Odnośnie pożegnania w sobotę 11 października 2025 roku (warto pamiętać o tej dacie!), Majka został potraktowany przez pozostałych kolarzy, jak autentyczny, wybitny mistrz. Imponujący szpaler już na starcie, a następnie tak naprawdę co moment następne, ważne elementy związane z polskim cyklistą.
Wraz z fanami, którzy zaopatrzeni w biało-czerwone flagi, po prostu nie dali plamy, bardzo intensywnie wspierając swojego ulubieńca.
Podobnie zresztą było w temacie Tadeja Pogaczara. Słoweniec, który sięgnął po raz piąty z kolei po zwycięstwo w Lombardii, jeszcze raz mógł skorzystać z ogromnej pomocy ze strony Majki, atakując po robocie wykonanej przez swojego polskiego kolegę – jak zaznacza najlepszy obecnie kolarz na świecie.
A Majka? W charakterystycznym dla siebie stylu wykonał pracę, żmudną, wymagającą, lecz dającą zespołowy sukces. „Zgred”, jak mówią na Polaka – naturalnie w pozytywnym sensie – do samego końca utrzymał wzorową, sportową postawę.
Odchodząc na swoich zasadach, co też niesłychanie istotne. Uhonorowany przez wszystkich, świadomych, że to już koniec. Choć z pewnością Polak wciąż będzie blisko kolarstwa, aczkolwiek już w całkowicie odmiennej roli.