Liczba wiz wydawanych przez polskie konsulaty zmniejszyła się o jedną trzecią. Spółki skarbu państwa wciąż domagają się od MSZ wpuszczania zagranicznych pracowników – informuje w piątek „Gazeta Wyborcza”.
W branży budowlanej brakuje rąk do pracy (East News, Piotr Molecki)
Jak czytamy w „GW”, centrala MSZ pod rządami PiS naciskała na konsulaty, by wydawać jak najwięcej wiz pracowniczych. Gazeta wskazuje, że pół roku po zmianie rządu sytuacja zaczyna się zmieniać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Milioner z branży pogrzebowej. Zdradza szczegóły biznesu – Tomasz Salski w Biznes Klasie
Z informacji „GW” wynika, że drzwi do Polski zostały mocno przymknięte. Liczba wydawanych wiz zmniejszyła się o jedną trzecią.
To efekt instrukcji, jakie wydaliśmy konsulatom – mówi źródło „GW” w ministerstwie. Konsul, z którym rozmawiała „Gazeta Wyborcza”, potwierdza: Wiz pracowniczych wydajemy niewiele. Wyjątek stanowią pracownicy branży IT, ludzie z bardzo wysokimi, jak na Polskę, zarobkami.
Gazeta zaznacza, że przymknięcie drzwi wywołuje jednak dyplomatyczne reperkusje. Rządy krajów Azji mają do polskich dyplomatów pretensje, że tak gwałtownie ograniczyli liczbę wiz. W kilku krajach za łapówkę można było załatwić wysłanie przez tamtejszy MSZ noty do polskiej ambasady, w której proszono o pilne wystawienie wizy. Nasi dyplomaci na takie prośby stali się głusi, co bardzo irytuje ich gospodarzy – pisze „Gazeta Wyborcza”.
Zobacz także:
Ta nacja napiera na polski rynek. Wzrost liczby pracowników o 40 proc.
Dziennik przypomina, że rząd Tuska w ramach sprzątania po aferze wizowej po wakacjach ma skierować do Sejmu specjalną ustawę, żeby zatkać luki w przepisach, które umożliwiały niekontrolowaną migrację do Polski. Za jednym zamachem ma zostać zmienionych aż siedem ustaw, m.in. ustawa o cudzoziemcach, ustawa o promocji zatrudnienia, o prawie przedsiębiorców i o systemie ubezpieczeń społecznych.
Firmy czekają na pracowników z Azji i Ameryki Łacińskiej
Ograniczenia w wydawaniu wiz to duży problem dla firm, w tym spółek skarbu państwa, które cierpią na niedobór pracowników. W Polsce przybywa imigrantów z Azji i Ameryki Łacińskiej, którzy są gotowi zainwestować w przyjazd do pracy w Polsce ok. 1,5 tys. dol. – wynika z badania przeprowadzonego przez EWL Group i Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego.
Średnie miesięczne zarobki netto imigrantów z Ameryki Łacińskiej wynoszą ok. 950 dolarów, czyli trzy razy więcej niż w ich ojczyznach, a w przypadku pracowników z Azji -nawet cztery razy więcej.
Zobacz także:
Pracownicy z tych krajów ciągną do Polski. Tyle płacą, by tu pracować
Według danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, w 2023 roku największy roczny przyrost w grupie pracujących w Polsce cudzoziemców zanotowali Kolumbijczycy (215 proc.), Nepalczycy (110 proc.) i Argentyńczycy (75 proc.). Dla porównania – wzrost liczby Ukraińców w Polsce w 2023 roku stanowił niecałe 2 proc.
Badanie pokazało, że wśród imigrantów z Azji i Ameryki Łacińskiej pracujących w Polsce przeważają mężczyźni (75 proc.), a sektory w których znajdują zatrudnienie to produkcja przemysłowa, rolnictwo, budownictwo.