Ostatnia prognoza inflacji i PKB Narodowego Banku Polskiego nie pozostawiała wielkich nadziei na szybkie obniżki stóp procentowych. Przewidywany wzrost inflacji i oczekiwania szybszego wzrostu gospodarczego to czynniki, które nie sprzyjają łagodzeniu polityki pieniężnej. Tymczasem najnowsze statystyki inflacji GUS były bardziej optymistyczne, niż przewidywał rynek, skutecznie „wywracając do góry nogami” sytuację przygotowaną przez NBP. – Według eksperta, który rozmawiał z Interią, ta prognoza stała się zasadniczo nieaktualna zaraz po jej opublikowaniu. Jakie są zatem przyszłe perspektywy inflacji i kiedy Rada może zacząć obniżać stopy procentowe? Niepewność rośnie.
/ Andrzej Iwańczuk / Reporter
Prognoza inflacji i PKB opublikowana w marcu przez NBP wskazywała na wyższą trajektorię inflacji w 2026 r. Analitycy banku centralnego prognozowali, że spadnie ona w przedziale 2,0-4,8 proc., w porównaniu z poprzednim przedziałem prognozowanym na listopad 2024 r. na poziomie 1,4-4,1 proc. Jednocześnie NBP przewiduje szybszy wzrost gospodarczy w tym roku, a dynamikę PKB szacuje się obecnie na 2,9-4,6 proc. (w porównaniu z poprzednim przedziałem 2,4-4,3 proc. prognozowanym w listopadzie). Warunki te nie sprzyjają szybkim obniżkom stóp procentowych , na które z niecierpliwością czekają kredytobiorcy, co wyraził marszałek Sejmu Szymon Hołownia, który niedawno zaapelował do prezesa NBP Adama Glapińskiego.
Reklama
Cel inflacyjny NBP ustalono na poziomie wzrostu cen konsumpcyjnych o 2,5% rocznie, z dopuszczalnym odchyleniem +/- 1 punkt procentowy. „Spodziewamy się powrotu do przedziału odchyleń docelowych do połowy przyszłego roku i ustabilizowania inflacji na poziomie docelowym do 2027 roku” – stwierdził Jacek Kotłowski, szef Departamentu Analiz Ekonomicznych i Badań NBP, podczas konferencji prasowej. Frakcja jastrzębia w RPP otrzymała silne uzasadnienie, wraz z tą projekcją, dla utrzymania stóp procentowych na obecnym poziomie przez dłuższy okres.
Czy zatem obniżki stóp procentowych stają się coraz bardziej nieuchwytne? Odpowiedź na to pytanie została skomplikowana przez publikację danych inflacyjnych Głównego Urzędu Statystycznego za luty i styczeń, co było sporym zaskoczeniem. Ekonomiści przewidywali wzrost inflacji o 5,3% w lutym; jednak ceny wzrosły tylko o 4,9% rok do roku. Ponadto dane dotyczące inflacji za styczeń zostały skorygowane w dół, obecnie wynoszą 4,9% rok do roku zamiast 5,3% wcześniej ogłoszonych przez Główny Urząd Statystyczny (ta korekta wynika ze zmiany wag koszyka dóbr i usług stosowanych do obliczania inflacji).
Jak wysoko wzrośnie inflacja? Rosnąca liczba zmiennych
NBP opublikował swoją projekcję przed udostępnieniem wyżej wymienionych danych przez GUS. Podczas konferencji prasowej poświęconej projekcji Jacek Kotłowski zauważył, że nowe wagi zastosowane w koszyku inflacyjnym GUS będą miały minimalny wpływ na trajektorię inflacji nakreśloną przez NBP na 2025 r.
– Wprowadzenie nowych wag do koszyka inflacyjnego GUS mogłoby potencjalnie doprowadzić do równoległego przesunięcia w dół całej trajektorii inflacji NBP o 0,4 punktu procentowego w najgorszym przypadku, potwierdza dr Piotr Bartkiewicz, ekonomista Banku Pekao, w wywiadzie dla Interii Biznes. Dodaje jednak, że ta zmiana „nie zmienia faktu, że inflacja bazowa pozostaje wysoka, przy utrzymującej się inflacji cen usług i znacznym wzroście płac ”.
– Co więcej, chociaż ta tendencja nie jest jeszcze widoczna w danych polskich, to na świecie widać, że ceny dóbr przemysłowych rosną wraz z poprawą światowej gospodarki; występują również pewne wyprzedzające efekty taryf. Tak więc ogólne dane i krajobraz gospodarczy pozostają niezmienione – zauważa nasze źródło.
– Po dostosowaniu wag w koszyku GUS, mówiąc wprost, prawdopodobieństwo, że inflacja znajdzie się w przedziale odchylenia celu do końca 2025 r. nieznacznie wzrosło . Należy jednak pamiętać, że na trajektorię inflacji w Polsce wpływają również decyzje administracyjne dotyczące taryf i odmrożenia cen energii. Ceny żywności również odgrywają znaczącą rolę – dodaje.
Obecnie Polska utrzymuje stabilne ceny energii dla gospodarstw domowych do końca września. Zrewidowana prognoza inflacji NBP na 2026 r. zakłada, że te ceny energii zostaną opublikowane 1 października. Czy jednak rząd zdecydowałby się na całkowite usunięcie tarczy energetycznej? Już teraz trwają dyskusje w Radzie Ministrów sugerujące, że jest to mało prawdopodobne. „Moim zdaniem ceny energii powinny pozostać zamrożone przez cały rok” – zauważyła niedawno minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
Ekonomiści: prognozy NBP nie są już aktualne
– Nasza perspektywa tego, jak inflacja będzie się rozwijać w najbliższych miesiącach, nie uległa znaczącej zmianie – mówi Piotr Bartkiewicz z Pekao. – Do połowy roku będzie oscylować wokół 5%, a następnie ze względu na efekty bazowe (częściowe odmrożenie cen energii 1 lipca 2024 r.) inflacja spadnie nieznacznie poniżej 4%. Do końca 2026 r. spodziewamy się, że inflacja wyrówna się