Choć na razie na polskim rynku nie brakuje autogazu (LPG), eksperci ostrzegają, że już jesienią czeka nas drastyczna podwyżka cen tego paliwa. Będzie drożej nawet o 20 proc. Choć sankcje na rosyjski LPG zaczną obowiązywać w grudniu 2024, rosyjskie firmy – jak wynika z nieoficjalnych informacji – już wstrzymują dostawy. Powodem mają być sankcje dotyczące sektora finansowego – Rosjanie mają trudności z rozliczaniem transakcji w handlu LPG – wskazuje Polska Organizacja Gazu Płynnego (POGP).
/ARKADIUSZ ZIOLEK /East News
Ilość LPG na polskim rynku w br. bardzo wzrosła, więc efektu wstrzymania dostaw tego paliwa z Rosji jeszcze nie widać – ocenia dyrektor generalny Polskiej Organizacji Gazu Płynnego Bartosz Kwiatkowski. Jego zdaniem wzrost cen LPG o co najmniej 20 proc. będzie odczuwalny jesienią.
Rosjanie wstrzymują dostawy LPG
Szef POGP odniósł się do pytań Polskiej Agencji Prasowej o obecną sytuację na rynku LPG w związku z niedawnymi doniesieniami medialnymi, że rosyjskie firmy, np. koncern Sibur, wstrzymują dostawy tego paliwa. Jak podano, tłumaczą się tym, że na skutek sankcji banki nie rozliczają ich należności za LPG od kontrahentów. Według danych POGP za 2023 r. import LPG z Rosji miał 45,8 proc. udziału w zaopatrzeniu polskiego rynku.
Reklama
– Obecnie zjawiska wstrzymywania dostaw nie widać, choć wiemy, że Sibur – wielki rosyjski dostawca LPG – został w czerwcu objęty amerykańskimi sankcjami, które mogą być dla nich bolesne – ocenił Kwiatkowski. Przyznał jednocześnie, że do czerwca Rosjanie „bardzo skrupulatnie” wywiązywali się z dostaw zakontraktowanych przed wprowadzeniem w grudniu europejskiego embarga.
– W praktyce, ilość LPG na polskim rynku w 2024 r. bardzo wzrosła – stąd bierze się wyjątkowo atrakcyjna obecnie cena autogazu, nawet poniżej 2,70 zł/l – zaznaczył. – Wzrostu cen spodziewamy się po rozpoczęciu sezonu grzewczego, jesienią – przewiduje Kwiatkowski.
W grudniu wejdzie w życie pełne embargo na rosyjski gaz płynny (LPG)
W grudniu 2023 r. wszedł w życie kolejny pakiet unijnych sankcji na Rosję, w tym embargo na import rosyjskiego LPG. Sankcje zawierają roczny okres przejściowy. Do grudnia 2024 r. można sprowadzać rosyjskie LPG na mocy zawartych wcześniej kontraktów. Po 20 grudnia 2024 r. embargo ma być pełne.
Kwiatkowski dodał, że trudno dziś prognozować, jakiej skali będą wzrosty ceny LPG. – Nie wszyscy przedsiębiorcy jeszcze zabezpieczyli dostawy z nierosyjskich kierunków. Po rzeczywistym wstrzymaniu dostaw z Rosji na pewno należy się liczyć z co najmniej 20-proc. podwyżkami, bo o tyle gaz rosyjski był w 2023 r. tańszy – ocenił dyrektor generalny POGP.
Zwrócił uwagę, że na światowym rynku obserwowana jest obecnie nadprodukcja i rekordowe zapasy największego eksportera – Stanów Zjednoczonych. – LPG na świecie jest bardzo dużo, jedynym wyzwaniem jest dowieźć go – drogą morską lub lądową – do Polski – podkreślił Kwiatkowski.
Wykres. Główni dostawcy LPG do Polski w 2023 r. (w proc.). Źródło: POGP
/
Jak informuje POGP, dostawy LPG do Polski w 2023 r. pochodziły poza Rosją m.in. także ze Szwecji – 22,3 proc, z Wielkiej Brytanii – 4,6 proc., z Niderlandów – 4,5 proc., z USA – 4 proc. Jak pokazują dane POGP, dotyczące średnich cen importu LPG w 2023 r., paliwo z tych kierunków było jednak droższe niż z Rosji.
Na pytanie, czy branży udało się ustalić z Ministerstwem Klimatu i Środowiska (MKiŚ) działania dotyczące rozbudowy infrastruktury służącej do importu LPG z innych niż rosyjski kierunków, dyrektor POGP stwierdził: „wiemy, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska spotykało się m.in. z dyrekcjami ochrony środowiska, aby przedyskutować, jak nie hamować projektów inwestycyjnych realizowanych przez prywatnych inwestorów”.
Kwiatkowski dodał, że miało miejsce też spotkanie z wojewodami, którego celem było przyspieszenie kontraktowania nośników energii, aby sektor publiczny mógł skorzystać z niskich obecnie cen.
Rząd musi zająć się problemem LPG. Zostało niewiele czasu
– 1 lipca MKiŚ przekazało odpowiedzialność za rynek paliwowy – w tym LPG – do Ministerstwa Przemysłu. Liczymy, że szybko zostanie powołany wiceminister odpowiedzialny za sektor paliwowy, a nowy resort odpowiedzialny za LPG zajmie się tematem, bo do końca roku nie pozostało wiele czasu – zaznaczył Kwiatkowski.
Wiceminister klimatu i środowiska Miłosz Motyka pod koniec kwietnia informował, że infrastruktura magazynowa LPG znajduje się na wschodzie, a konieczne będzie zagwarantowanie dostaw paliwa z kierunku zachodniego.
– Służby celne od dwóch tygodni bardzo drobiazgowo kontrolują transporty gazu płynnego na przejściu granicznym Svislocz/Siemianówka. Przedsiębiorcy sygnalizują, że nie ma jeszcze opracowanego katalogu dokumentów, których służby wymagałyby od transportów, co powoduje duże przestoje w odprawie cystern – powiedział dyrektor Kwiatkowski. Zaznaczył, że ma nadzieję, że sytuacja ta szybko się zmieni i taki katalog dokumentów się pojawi. – Wszystkim zależy na sprawnym i jednoznacznym ustaleniu, który transport jest realizowany zgodnie z zasadami okresu przejściowego, a który stanowi naruszenie embarga, co powinno być bezwzględnie ścigane – podkreślił dyrektor POGP.
Według danych POGP w 2023 r. konsumpcja gazu płynnego LPG w Polsce utrzymała się w zasadzie na poziomie sprzed roku, kiedy było to 2 500 tys. ton (wzrost o 0,2 proc. r/r). Import LPG wzrósł w Polsce o 6,5 proc. wobec 2022 r. do 2 625 tys. ton. Dodano, że głównym dostawcą LPG do Polski pozostawała Rosja, choć jej udział procentowy w zaopatrzeniu rynku spadł. POGP podaje, że w 2022 r. trzy czwarte importu LPG trafiało do Polski z Rosji i Szwecji, w 2023 r. ten udział spadł do dwóch trzecich.
Branżowa organizacja wskazała też, że trzy czwarte gazu płynnego zużywanego w Polsce zasila samochody.
***
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL