Były menedżer Orlenu został zatrzymany przez ABW. Jak podało Radio ZET, chodzi o dyrektora wykonawczego OTS Switzerland Filipa W. Zgodnie z decyzją sądu ma on trafić na trzy miesiące do aresztu. To pierwszy areszt za aferę w szwajcarskiej spółce Orlenu.
/Karol Makurat /Reporter
Zarzuty dla byłego dyrektora wykonawczego szwajcarskiej spółki Orlenu dotyczą wyrządzenia spółkom OTS Swietzerland Gmbh i Orlen S.A. szkody w kwocie około 378 milionów dolarów – podało Radio ZET. Chodzi zatem o ok. półtora miliarda złotych.
Były menedżer Orlenu zatrzymany. Usłyszał zarzuty
Zatrzymany „pomiędzy 21 sierpnia a 21 grudnia 2023 roku miał zawrzeć trzy niekorzystne kontrakty na zakup ropy naftowej” – poinformowała rozgłośnia. Filip W. miał działać wspólnie i w porozumieniu z Samerem A. i Marcinem O., którzy również są poszukiwani.
Mężczyzna usłyszał już zarzuty w prokuraturze. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia zdecydował o aresztowaniu Filipa W. na 3 miesiące.
Reklama
Afera w szwajcarskiej spółce Orlenu
Orlen Trading Switzerland (OTS) to firma zależna Orlenu, która została założona w sierpniu 2022 roku w szwajcarskim kantonie Zug, uznawanym za raj podatkowy. Z założenia Orlen utworzył tę spółkę w celu prowadzenia handlu produktami pochodzącymi z ropy naftowej od międzynarodowych dostawców. Jednak jak podawał „Onet”, mogła ona w rzeczywistości posłużyć do wyprowadzenia z państwowego championa ogromnych pieniędzy.
Informacje dotyczące szwajcarskiej spółki Orlenu OTS pojawiły w kwietniu. „Rzeczpospolita” pisała, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego w 2022 r. próbowała zablokować powołanie na stanowisko prezesa spółki Orlen Trading Switzerland Samera A. Powodem miały być podejrzenia o arabski ekstremizm.
Portal Onet informował natomiast o ostrzeżeniach płynących ze strony wewnętrznych służb bezpieczeństwa Orlenu. Te wskazywały, że pochodzący z Libanu Samer A. jest podejrzewany o kontakty z terrorystyczną organizacją Hezbollah oraz zamieszany w nielegalny obrót ropą z Iranu. Według informacji podawanych przez portal, Daniel Obajtek miał zlekceważyć te ostrzeżenia i postawił Samera A. na czele Orlen Trader Switzerland (OTS). W efekcie Orlen stracił 1,6 mld zł, co wyszło na jaw dopiero po utracie władzy przez PiS i odwołaniu Obajtka.
Daniel Obajtek zlekceważył ostrzeżenia?
Prokurator regionalna w Warszawie Małgorzata Adamajtys informowała wówczas, że „należy (…) przyjąć, że osoba, która stała na czele spółki, jako prezes zarządu OTS (Samer A. – red.), nie powinna w ogóle na czele tej spółki się znaleźć„. „Zastanawiające jest również miejsce i siedziba powołanej spółki, a więc Szwajcaria. Było to w kantonie, który jest rajem podatkowym” – podkreślała Adamajtys.
Z kolei prokurator krajowy Dariusz Korneluk przekazał, że Prokuratura Regionalna w Gdańsku prowadzi wewnętrzne postępowanie wyjaśniające, dlaczego wobec Samera A., który miał status podejrzanego i był ścigany listem gończym, zastosowano wolnościowy środek zapobiegawczy, czyli poręczenie majątkowe. „Funkcjonariusze publiczni nie mogą być bezkarni. Dotyczy to przede wszystkim polityków, jak i szeregu innych osób dysponujących publicznymi środkami” – wskazywał.
Były prezes Orlenu, a obecny europoseł PiS Daniel Obajtek oświadczał wówczas na platformie X, że nie ma i nigdy nie miał niczego do ukrycia, zaś prokuratura dysponuje potrzebnymi danymi. „Wszystkie transakcje Grupy Orlen były i są rejestrowane oraz udokumentowane. Dotąd nie byłem zaproszony na przesłuchanie. Ale premier Donald Tusk i inni już mnie publicznie skazali. To jest właśnie praworządność tej koalicji” – dodał Obajtek.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL