W Krakowie przy ul. Wrocławskiej trwa rozbudowa Wojskowego Szpitala Klinicznego. Podczas prac testowany jest innowacyjny robot firmy Budimex, który ma pomagać przy robotach. Robot będzie mógł wiercić, malować czy przenosić ciężkie przedmioty. Przedsiębiorstwo zapewnia, że podobne rozwiązania są konieczne w związku ze starzejącym się społeczeństwem.
/Sebastian Tałach /INTERIA.PL
Reklama
– Oficjalna premiera robota miała miejsce zaledwie kilka tygodni temu, podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu. Teraz czas na chrzest bojowy – mówi Marek Klusek, dyrektor Działu Innowacji Budimex. Robot rozpoczyna testy na budowie Szpitala Wojskowego w Krakowie, to również tam w piątek 27 października po raz pierwszy w Polsce zostały pokazane jego możliwości na placu budowy – robot wiercił, a także przenosił ciężkie przedmioty. Prace nad stworzeniem robota trwały od 2021 roku w ramach projektu badawczego CONCERT.
Inwestycja realizowana przez przedsiębiorstwo Budimex powstaje na potrzeby Zintegrowanego Bloku Operacyjnego. Pochłonie ok. 367,5 mln. złotych i ma zakończyć się w 2026 roku.
Nie tylko Polacy. Innowacyjny robot dziełem inżynierów z Włoch, Austrii i Niemiec
Budimex zaprezentował mobilnego robota (maszyna nazywa się Cobot od angielskiego Collaborative Robot, czyli robot współpracujący), którego głównym zadaniem będzie wspieranie pracowników na budowach. Na pokazie możliwości maszyny obecni byli również specjaliści z Włoch (Instytut Technologiczny) – to również oni obok Austriaków, Niemców i oczywiście Polaków, uczestniczą w projekcie. W skład konsorcjum wchodzi także Centralny Instytut Ochrony Pracy – Państwowy Instytut Badawczy z Warszawy, który pomógł wypracowywać założenia do bezpiecznej i efektywnej pracy z robotem – informuje Budimex.
Robot wygląda jak mały statek kosmiczny, zasilany jest ekologicznym silnikiem, wyposażony został w kamery 360 stopni, lidar oraz czujniki pozwalające wykonywać mu pracę nawet nocą. Konstrukcja sterowana jest za pomocą gestów, a do obsługi maszyny używany jest system komputerowy podłączony do tabletu.
/Sebastian Tałach /INTERIA.PL
Konstrukcja przemieszcza się całkowicie automatycznie i z łatwością omija przeszkody oraz innych ludzi. Prawdziwym wyzwaniem dla konstruktorów jest zapewnienie, żeby maszyna radziła sobie z nierównym terenem na budowach oraz umożliwienie mu pokonywanie różnych kondygnacji – na razie robot nie jest wyposażony w nogi, posiada 4 koła skrętne, które pozwalają mu rozwinąć prędkość do 8 km/h.
Wyzwaniem jest również zapewnienie bezproblemowego działania w obecności człowieka, któremu trzeba było zapewnić bezpieczeństwo pracy z maszyną. – Na początku testowaliśmy zdolność robota do omijania przeszkód i niewchodzenia z nimi w kolizję. Testy przebiegły 100-procentowym sukcesem – zapewnia Marek Kulasek.
Transport ciężkich przedmiotów, wiercenie otworów i malowanie ścian. Robot Budiemxu pomoże na budowach
Do głównych zadań robota ma należeć transportowanie ciężkich przedmiotów, malowanie ścian, składanie szalunków, czy wiercenie otworów. Robot potrafi przewieźć ładunek o wadze 20 kg – waga wydaje się niewielka, ale jak zapewniają przedstawiciele Budimexu, jest to ogromne odciążenie dla pracowników, którzy każdego dnia nie będą musieli dźwigać ładunków. Całkowita nośność robota wynosi nawet 200 kg.
/Sebastian Tałach /INTERIA.PL
Robot może również pomóc człowiekowi w wierceniu otworów w ścianach i suficie, co jest szczególnie niewygodne dla pracowników, zwłaszcza kiedy trzeba robić to przez kilka godzin w ciągu dnia. „Redukcję czasu pracy pracownika” umożliwić ma ramię na wysięgu o długości 1,2 m.
/Sebastian Tałach /INTERIA.PL
Innowacyjność maszyny ma polegać na tym, że robot Budimexu w przeciwieństwie do innych maszyn, np. tnących czy składających karoserię samochodów, jest cały czas w ruchu. – Stosowanie tego robota wiąże się z wieloma problemami. Musi sprostać różnym warunkom pogodowym, wystarczy, że zmieni się światło, a inne będzie odczuwanie poszczególnych receptorów. Czynniki środowiskowe zmieniają nam warunki pracy praktycznie z sekundy na sekundę, a robot potrafi działać – powiedział Nikos Tsagarakis, włoski inżynier i projektant robota. Jest możliwa zmiana konfiguracji kół, żeby mógł wykonywać ruchy kroczące i pokonywać schody – ograniczeniem są tylko kwestie finansowe i dostępny budżet. W obecnym projekcie nie jest to jednak ujęte.
Budimex testuje swojego robota na budowie. Robot będzie wykrywać, czy człowiek jest w niebezpieczeństwie?
Robota można zmieniać i dostosowywać jego ustawienia w każdym momencie, w zależności, jakie są potrzeby na placu budowy. – Oprócz wiercenia czy malowania, w przyszłości mogą pojawić się także inne zadania, które ten robot będzie mógł wykonać – Nikos Tsagarakis.
Robot, którego tworzy się w warunkach laboratoryjnych, może całkowicie inaczej zachowywać się na placu budowy – po to właśnie Budimex testuje maszynę na budowie Wojskowego Szpitala Klinicznego w Krakowie. W przyszłości być może robot na podstawie wbudowanych receptorów będzie mógł wykrywać, czy człowiek jest w niebezpieczeństwie – np. na podstawie postawy ciała. Do monitorowania potencjalnie niebezpiecznych zachować miałaby być wykorzystywana sztuczna inteligencja. – Obecna technologia pozwala na bardzo wiele – zapewniają przedstawiciele Budimexu.
Robot może pracować przez 7-8 godzin, a ładuje się 2-2,5 godziny – dostępne są dwie opcje ładowania: zostawienie akumulatora na czas ładowania lub wymienienie akumulatora na nowy.
Nie ma mowy o zwolnieniach. Robot Cobot odpowiedzią na starzejące się społeczeństwo
Na prezentacji robota, podobnie podczas jego tworzenia, od razu pojawił się obawy, że w ten sposób rozpoczyna się proces zastępowania człowieka na budowach, co spowoduje masowe zwolnienia w sektorze. Przedstawiciele firmy twierdzą jednak, że żadnych zwolnień nie będzie, a robot ma za zadanie usprawnić pracę, odciążyć pracowników od najcięższych i najbardziej czasochłonnych zadań i przede wszystkim ma wspomóc w postępującym problemie starzejącego się społeczeństwa.
Marek Klusek, dyrektor Działu Innowacji Budimex
Do obsługi robota również potrzebni są ludzie. Pracownicy muszą nadzorować, czy wykonuje swoją pracę poprawnie oraz interweniować w razie kłopotów. Robot może pracować w nocy – np. przygotowując pomieszczenie do dalszych prac czy wiercąc dziury, ale nie ma możliwości, żeby robił to sam bez nadzoru ludzkiego.
– Człowiek nie zostanie zastąpiony przez robota, tylko będzie mógł skupić się na innych czynnościach, co wpłynie na atrakcyjność wykonywanej pracy. Nie będziemy musieli wykonywać ciężkich, powtarzalnych czynności, które będzie wykonywał robot, a człowiek będzie mógł w tym czasie skupić się na innych zadaniach. Największym wyzwaniem będzie nauczenie się współpracy pomiędzy robotem a człowiekiem. Taka forma współpracy powinna być szczególnie atrakcyjna dla młodych ludzi, którzy chcą nauczyć się czegoś nowego – Tsagarakis.
Będzie więcej robotów? Możliwe, że w przyszłości będą ze sobą współpracować
Koniec projektu przewidziany jest na połowę przyszłego orku. Robot ma być testowany jeszcze kilkukrotnie. – Zależy nam, żeby poziom sprawności tego robota był jak najwyższy – zapewniają przedstawiciela Budimexu.
Wnioski z testów będą musiały być przetworzone i przeanalizowane. Nie jest jeszcze znana przyszłość robota. Nie wiadomo, czy wróci na budowę szpitala w Krakowie, czy trafi na kompletnie inne środowisko. Firma chce zmieniać środowisko pracy robota, żeby maszyna była jeszcze bardziej sprawna. Inżynierowie z Włoch wrócą do Polski wiosną lub latem przyszłego roku – porównywana wtedy ma być sprawność robota z wykonywaniem podobnych czynności przesz człowieka.
W planach jest zbudowanie kolejnego robota. Czy będą one współpracować razem między sobą? – W naszych planach jest, żeby roboty mogły pracować razem ze sobą, wszystko po to, żeby proces budowy był jeszcze szybszy i bardziej efektywny – Tsagarakis. Robot jest tylko prototypem, a ograniczeniami ma być jedynie wyobraźnia i finanse.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL