Stopa bezrobocia rejestrowanego w Polsce w listopadzie wyniosła 5 proc. – wynika z finalnego odczytu Głównego Urzędu Statystycznego. Oznacza to szósty miesiąc z rzędu, w który omawiany wskaźnik nawet nie drgnął.
/Piotr Molecki/East News /East News
Odsetek bezrobotnych w Polsce pozostaje na najniższym poziomie w historii. Podobnie jak przez pięć wcześniejszych miesięcy, stopa bezrobocia w listopadzie wyniosła 5 proc. Wstępny szacunek Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej potwierdził właśnie Główny Urząd Statystyczny.
Jak zauważa w swoim komentarzu do raportu GUS Dawid Sułkowski, analityk w Polskim Instytucie Ekonomicznym, „liczba osób długotrwale bezrobotnych wciąż spada”. W listopadzie odsetek takich osób był o 9 proc. niższy niż przed rokiem.
Jednak „zapotrzebowanie na nowych pracowników pozostaje niskie”. W październiku bowiem w urzędach pracy zostało zgłoszonych 78 tys. nowych ofert pracy, czyli o 1,2 proc. mniej niż rok temu.
Reklama
Bezrobocie w Polsce. Ile osób jest bez pracy?
– „Badanie wolnych miejsc pracy GUS wskazuje, że w III kwartale popyt na pracę obniżył się w niemal wszystkich branżach. Perspektywy na przyszły rok są jednak lepsze. Odbicie gospodarcze ponownie zwiększy popyt na pracę. Badania koniunktury wskazują na poprawę nastrojów dotyczących planowanego zatrudnienia w większości branż” – dodaje Sułkowski.
Patrząc na sumę bezrobotnych, to w listopadzie w urzędach było zarejestrowanych 773,4 tys. osób o takim statusie. Oznacza to spadek wobec danych za analogiczny okres w 2022 r. o 26,8 tys., a względem października br. oznacza wzrost o ok. 3 tys.
Należy jednak pamiętać, że wskazana wartość (5 proc.) dotyczy średniej dla całej Polski. Patrząc na szczegółowe dane GUS można zauważyć, że w podziale na województwa najwyższy odsetek bezrobotnych zarejestrowano na Podkarpaciu oraz Warmii i Mazurach – kolejno 8,4 i 8 proc. Najniższy natomiast w Wielkopolsce (2,9 proc.) i Śląsku (3,5 proc.).
Niskie bezrobocie to dobra wiadomość dla pracowników. Zła dla pracodawców
Silny rynek pracy może z jednej strony cieszyć, ponieważ firmy nie borykają się z tak poważnymi problemami, które musiałyby być rozwiązywane dużymi zwolnieniami. Jednak atuty po stronie pracowników, którymi ci dysponują przy niedoborze rąk do pracy w gospodarce, mogą być wodą na młyn dla wzrostu inflacji.
W obawie przed utratą specjalistów firmy są gotowe przyznać im podwyżki, mające zrekompensować wzrost cen w gospodarce. Jak widać po ostatnich danych GUS, pomimo hamowania inflacji – w listopadzie ta wyniosła 6,6 proc. rdr – w tym samym miesiącu średnia krajowa wzrosła w skali roku o 11,8 proc., do kwoty 7670,19 zł brutto.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL