W kończącym się 2023 roku kierowcy w Polsce uregulowali rekordową kwotę 1 mld 169 mln 639 tys. zł z mandatów, co oznacza wzrost o 400 mln zł w porównaniu z 2022 rokiem. Wystawiono ponad 3,8 mln mandatów do grudnia, a ściągalność wzrosła. Świadomość kierowców, że kara jest nieunikniona, przyczyniła się do tego efektu.
/Tadeusz Koniarz/REPORTER /East News
Kierowcy zapłacili w tym roku o 400 mln zł więcej mandatów niż w 2022 roku – podaje „Rzeczpospolita”. – Do 1 grudnia włącznie uiściliśmy rekordową kwotę 1 mld 169 mln 639 tys. zł kar z tytułu mandatów wystawionych głównie przez policję – podało Ministerstwo Finansów (MF) „Rzeczpospolitej”. Do grudnia wystawiono już ponad 3,8 mln mandatów.
Rośnie ściągalność mandatów. Polacy obawiają się wyższych kar
Rośnie także ściągalność mandatów. W 2022 roku suma nałożonych mandatów przez cały rok wyniosła 903 mln 375 tys. 208 zł, mimo że ogólna liczba wystawionych mandatów była wyższa i sięgnęła 4 mln 329 tys., na łączną kwotę 1 miliard 415 mln zł. W praktyce oznacza to, że do skarbu państwa nie wpłynęła kwota rzędu około pół miliarda złotych. W bieżącym roku, do grudnia, różnica ta wynosi „jedynie” 97 milionów złotych.
Reklama
Skąd większa ściągalność mandatów? Policja wskazuje, że kierowcy mają świadomość, że kara jest nieunikniona, a wyegzekwowanie należności to tylko kwestia czasu. Resort finansów wskazuje, że to efekt nowelizacji przepisów o ruchu drogowym „w zakresie wzrostu kar za notoryczne wykroczenia oraz zmiana zasad usunięcia punktów karnych, tj. po roku od zapłaty mandatu”. Zakładają one, że im szybciej kierowca ureguluje opłatę mandatu, tym szybciej rozpocznie się roczny okres „przedawnienia” jego wykroczenia, co skutkuje usunięciem punktów karnych z jego konta.
Wzrosła także wysokość kar. Za przekroczenie prędkości o ponad 30 km/h można zostać ukaranym mandatem w wysokości 5 tys. zł. Wjazd na zamknięty przejazd kolejowy i nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu, to już mandat w wysokości nawet 3 tys. zł. W przypadku recydywy w ciągu dwóch lat kierowca może się spodziewać podwójnej wysokości nałożonej kary.
Jak zauważa dziennik, pomocne w szybkim zapłaceniu mandatów stają się także terminale płatnicze, w które zostali wyposażeni policjanci i zautomatyzowanie procesu wystawiania rachunków. Rozwiązanie jest przydatne zwłaszcza cudzoziemcom, którzy mogą zapłacić mandat na miejscu.
W minionych latach budżet państwa tracił rocznie nawet 100 milionów złotych z powodu przedawnionych mandatów karnych. Mandaty opłacał jedynie co drugi ukarany.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL