Działkowcy nawet mogą nie zdawać sobie sprawy, że łamią prawo i grozi im mandat. Wszystko przez lukę w prawie i tzw. abisynki. Czerpanie wody ze studni na działce bez stosownych zezwoleń jest nielegalne. Na działkach ROD już ruszyły pierwsze kontrole, a za wykroczenie grozi kara do 5 tysięcy złotych, a nawet areszt.
/123RF/PICSEL
Reklama
Tysiącom polskich działkowiczów grozi nawet 5 tys. zł mandatu. Wszystko za czerpanie wody z popularnych na działkach tzw. abisynek bez wymaganych zezwoleń. W Polsce jest około 5 tys. Rodzinnych Ogrodów Działkowych (ROD) – podaje Portal Samorządowy, a przez lukę w prawie Polakom grożą poważne konsekwencje finansowe.
Aby móc korzystać z wody, działkowcy muszą otrzymać pozwolenie wodno-prawne. Bez niego grozi wysoki mandat, a nawet areszt. Chodzi głównie o tych działkowców, którzy nie są właścicielami nieruchomości. Polski Związek Działkowców apeluje o szybką zmianę przepisów.
Korzystasz ze studni na swojej działce? Grozi ci nawet 5 tys. zł mandatu
Chodzi o tzw. abisynki, czyli ujęcia wody, z których korzystają właściciele ogródków działkowych. Pozwalają one na czerpanie niewielkiej ilości wody do codziennych celów. Studnie-abisynki powstały w czasach PRL-u, żeby umożliwić działkowcom ręczne wydobycie wody (za pomocą specjalnej korby) w celu podlewania rośli, m.in. kwiatów i warzyw rosnących na działkach.
Okazuje się, że nie wszyscy działkowcy pobierają wodę ze swoich studni legalnie.
Bez przeszkód korzystać z abisynek mogą właściciele działek. Pobór wody do 5 m sześc. na dobę w tego typu studniach kwalifikuje się jako tzw. zwykłe korzystanie z wód i nie trzeba mieć na to żadnego pozwolenia – czytamy w Prawie Wodnym, które zostało poważnie zmienione w 2017 roku.
ustawa o prawie wodnym z 2017 roku
W Polsce jednak większość osób dzierżawi działki i to oni mają poważny problem. Dzierżawcy działek na eksploatację wody potrzebują pozwolenia wodno-prawnego, ale uzyskanie go jest niezwykle skomplikowane i czasochłonne, dlatego większość działkowców nawet się o nie stara, co jak się okazuje, może być wielkim błędem.
Brak zezwolenia na korzystanie z „abisynek” na działkach może okazać się poważnym problemem – mandaty mogą być wysokie. Działkowcom grożą nie tylko kary finansowe.
Nielegalne korzystanie z abisynek. Urzędnicy już kontrolują działki
W niektórych ogrodach już zaczęły się pierwsze kontrole urzędników.
Za brak zezwolenia na korzystanie ze studni na swojej działce grozi kara nawet do 5 tys. zł mandatu. W niektórych przypadkach działkowcy mogą trafić do aresztu. W świetle obecnych przepisów, dzierżawcy działek, którzy nie mają zezwolenia na pobieranie wody, korzystają z „abisynek” nielegalnie.
Bartłomiej Piech, dyrektor biura prawnego Polskiego Związku Działkowców
Na razie nie ma informacji, żeby kontrolerzy działek wystawiali mandaty, ale już sprawdzają, gdzie stoją studnie i czy dzierżawcy działek mają na nie dokumenty.
Problem jest poważny, bo może dotyczyć nawet miliona polskich działkowców. Działki ROD stały się niezwykle popularne jeszcze w czasach PRL-u, ale w ostatnich latach coraz bardziej zyskują na popularności. Polacy cenią sobie możliwość kontaktu z naturą czy uprawy roślin. Ciszę i spokój doceniają zwłaszcza mieszkańcy miast, którzy choć na chwile mogą uciec od gwaru turystów i hałasu samochodów.
Zmiana prawa czy lawina grzywien? Polski Związek Działkowców apeluje o zmianę
Luka w prawie niepokoi Polski Związek Działkowców (PZD), bo choć na razie żadne mandaty nie są wystawiane, to tysiące polskich działkowców, którzy każdego dnia korzystają z wody ze swoich studni, robią to nielegalnie, a więc łamią prawo, a za co grożą konsekwencje finansowe – nawet jeśli prawo zdaje się być martwe.
Pierwsze kontrole urzędników mogą zwiastować, że być może wkrótce ruszy akcja masowych kontroli, a na działkowiczów posypią się pierwsze kary. Obowiązujące do tej pory prawo jest przestarzałe, zwłaszcza dlatego, że nie uwzględnia ono nietypowej sytuacji działkowców, którzy zazwyczaj nie są właścicielami działek, a tylko ich dzierżawcami.
Dlatego członkowie PZD domagają się zmiany przepisów, żeby użytkownicy ogrodów działkowych, którzy mają ręczne ujęcia wody, nie musieli występować o pozwolenie na korzystanie z nich.
Parlamentarny Zespół ds. Wspierania Rozwoju Rodzinnych Ogrodów Działkowych, który działa od 2019 roku, już zapowiedział, że wystąpi o zmianę przepisów do Ministerstwa Infrastruktury.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL