Badanie UCE Research i Grupy Offerista, którego wyniki podaje „Rzeczpospolita” pokazuje, że Polacy coraz rzadziej udają się do sklepu z listą zakupów. Z robienia takiej listy zrezygnowało już 52,7 proc. respondentów, podczas gdy rok temu było to 40,7 proc. Listę zakupów przygotowuje 43,6 proc. badanych.
– Nastroje konsumenckie się poprawiły, stąd też Polacy trochę poluzowali tego typu aktywność. Wynik może się wkrótce odwrócić, bo ceny w sklepach znowu idą w górę, ale nie sądzę, abyśmy doszli do ubiegłorocznego wyniku, który plasował się na poziomie blisko 60 proc. – komentuje Robert Biegaj, ekspert rynku z grupy Offerista.
Lista zakupów na trwałe do kosza?
Wśród tych, którzy listę zakupową tworzą ubywa osób, czyniących to w sposób tradycyjny, czyli na kartce papieru (32,7 proc.). Jeszcze rok temu robiło to 37,5 proc. Rośnie za to grupa użytkowników wykorzystujących w tym celu smartfona czy specjalną aplikację – przed rokiem było to 62,5 proc., teraz – 67,3 proc.
Prezes Forum Dialogu Gospodarczego Andrzej Faliński podkreśla, że wojna handlowa zmieniła przyzwyczajenia klientów. Stawiają oni przede wszystkim na promocje.
– Wojna handlowa zmienia zwyczaje zakupowe, liczą się promocje i komunikowane przez sklepy akcje marketingowe. Na to konsumenci najmocniej zwracają uwagę podczas zakupów – mówi szef Forum Dialogu Gospodarczego, cytowany przez „Rzeczpospolitą”. – Nie oznacza to, że liczy się jedynie cena, ważna jest także jakość produktu. Sztuką jest te elementy pogodzić, gdyż sama niska cena nie wystarczy – dodaje.
W kwestii niskich cen nie jesteśmy optymistami, bowiem 60 proc. Polaków jest przekonanych, że w najbliższym czasie będą one rosły, z czego niespełna 30 proc. jest zdecydowanie pewnych takiego scenariusza. 28,7 proc. respondentów jest przeciwnego zdania.