Placki z cukinii to prawdziwa petarda, pod warunkiem że po usmażeniu pozostają chrupiące. Uzyskanie tego rezultatu nie jest jednak takie proste. Przekonałam się o tym niejednokrotnie na własnej skórze. Na szczęście mama niedawno podzieliła się ze mną wiedzą na temat patentu, który rozwiązał mój odwieczny problem. Cały sekret tkwi w odpowiednim przygotowaniu masy na placki. Wystarczy lekko zmodyfikować procedurę, by smakołyki wyszły przyjemnie chrupiące. Małe zmiany potrafią przynieść wielki efekt. Nie inaczej jest w tym przypadku.
Co zrobić, by placki z cukinii wyszły chrupiące?
Kluczem do sukcesu jest właściwe przygotowanie cukinii jeszcze przed smażeniem placków. Warzywo zwykle ma w swoim składzie dużo wody. W trakcie obróbki termicznej nadmiar wilgoci odparowuje. Powstaje para. To właśnie ona sprawia, że ciasto traci chrupkość i staje się gąbczaste. Istnieje jednak prosty patent, który pozwala temu zapobiec. Wystarczy zetrzeć cukinię, posolić ją i odstawić na 10-15 minut, a gdy „puści” wodę odsączyć ją bardzo dokładnie z nadmiaru płynu.
Warto pamiętać o jeszcze jednej nader ważnej kwestii podczas robienia placków z cukinii – trzeba dobrze rozgrzać tłuszcz na patelni, zanim wyląduje na niej ciasto. Zimny olej chłonie bowiem ono niczym gąbka. W efekcie traci sprężystość i obciąża żołądek. Układ pokarmowy musi się nieźle napracować, by strawić tłuste przysmaki. Nierzadko wszczyna „bunt”, co kończy się dolegliwościami gastrycznymi, takimi jak na przykład wzdęcia, mdłości, uczucie pełności czy zgaga.
O czym jeszcze pamiętać, robiąc placki z cukinii?
Czas smażenia placków z cukinii zależy od grubości porcji ciasta nakładanych na patelnię. Zazwyczaj wystarczą 2-4 minuty obróbki termicznej z każdej strony, by smakołyki zyskały rumiany kolor. Gotowe przysmaki warto odłożyć na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym. To pozwoli odsączyć je z nadmiaru tłuszczu.