Łukasz Różański wróci do boksu po brutalnym nokaucie. Złożył obietnicę kibicom – Sporty walki

Polski bokser Łukasz Różański Łukasz Różanski szybko przegrał walkę z Lawrencem Okoliem tracąc pas mistrza świata. Choć od walki minęło już trochę czasu, to Polak wciąż odczuwa skutki tamtego pojedynku.

Łukasz Różanski w 2023 roku zaskoczył kibiców zdobywając pas mistrza świata WBC w kategorii bridger. Polak uporał się z rywalem w nieco ponad 2 minuty, co zostało odebranie w świecie boksu jako olbrzymia sensacja. Długo czekał na kolejny pojedynek, a zarazem pierwszą obronę tytułu. Pochodzący z Rzeszowa zawodnik przegrał jednak pojedynek z Lawrencem Okoliem, tracąc przy tym sporo zdrowia.

Łukasz Różański wraca do zdrowia po utracie pasa mistrza świata

Polsko-brytyjskiemu pojedynkowi towarzyszyło olbrzymie zainteresowanie. Transmisję z wydarzenia przeprowadziło m.in. Sky Sports. Choć to Polak był mistrzem, to każdy wiedział jak wielkim zagrożeniem jest Okolie. Pokazał to również majowy pojedynek. Anglik raz po raz punktował Różańskiego posyłając go na deski. Reprezentant gospodarzy w niecałe trzy minuty zaliczył trzy nokdauny, nie pozostawiając sędziemu innej możliwości niż przerwanie walki.

Różański, który nie prezentował się tak jak wcześniej, był bardzo poobijany. Kibice mogli się zastanawiać, czy zobaczą jeszcze ich ulubieńca w ringu. Najnowszy wpis 38-latka nie pozostawia złudzeń. Polak wciąż ma ochotę do walki, choć z powrotem musi zaczekać. Właśnie przeszedł zabieg, będący skutkiem ostatniego pojedynku.

„Po artroskopii łokcia, którą dziś miałem, czas na powrót do pełnej sprawności. Będę ciężko pracował, żeby wrócić na ring jeszcze silniejszym. Trzymajcie mnie za słowo!” – napisał Różański na Facebooku. Tym samym dał kibicom nadzieję, że ponownie zobaczą go w ringu.

Kariera Łukasza Różańskiego

Urodzony w 1986 roku Łukasz Różański legitymuje się rekordem 15 zwycięstw (14 przed czasem) i 1 porażki. W przeszłości wygrywał między innymi z Izu Ugonohem czy Arturem Szpilką.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *