Niespodziewane wyniki badania exit poll we Francji, wskazujące na wygraną lewicowego Nowego Frontu Ludowego oraz dopiero trzecie miejsce Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen, skomentował w mediach społecznościowych Adrian Zandberg, współprzewodniczący partii Razem.
Adrian Zandberg, współprzewodniczący partii Razem, poseł Koalicyjnego Klubu Parlamentarnego Lewicy
Wynik wyborów zdecydował o obsadzie 577 miejsc w Zgromadzeniu Narodowym, niższej izbie parlamentu Francji. Były to pierwsze przyspieszone wybory we Francji od 1997 roku.
Według prognozy Elabe dla BFMTV, RMC i „La Tribune Dimanche” w Zgromadzeniu Narodowym najwięcej posłów będzie miał teraz radykalnie lewicowy Nowy Front Ludowy (178 do 205 mandatów). Drugi wynik uzyskał sojusz Razem dla Republiki prezydenta Emmanuela Macrona (157 do 174 mandatów). Dopiero na trzecim miejscu znalazło się prawicowe Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen, na którego czele stoi Jordan Bardella. Uzyskało ono wg Elabe od 113 do 148 mandatów. Czwarte miejsce to Republikanie (67 do 71 mandatów). W parlamencie znalazłoby się także miejsce dla przedstawicieli innych lewicowych partii (12 mandatów) i kandydatów niezależnych i regionalnych (10 mandatów).
Wyniki badań exit poll przyjęto z zaskoczeniem, ponieważ w pierwszej turze, przeprowadzonej przed tygodniem, największe poparcie (33,2 proc.) uzyskało Zjednoczenie Narodowe. Na kolejnych miejscach znalazł Nowy Front Ludowy – koalicja, której członkiem jest Francuska Partia Komunistyczna (28,1 proc.) – oraz Razem dla Republiki (21,2 proc.). Frekwencja w pierwszej turze wyniosła 66,7 proc. i była najwyższa od 27 lat.
Adrian Zandberg o wyborach we Francji: Rozczarowani rządami liberalnymi mieli alternatywę
Wyniki badania exit poll i prognozy dotyczące podziału mandatów w Zgromadzeniu Narodowym skomentował w mediach społecznościowych Adrian Zandberg. Jego zdaniem rezultaty, podane przez francuskie media, to „dobre wieści”. Wskazał przy tym na „świetny wynik lewicy, która twardo krytykowała antyspołeczne działania Macrona”.
„Francuzi rozczarowani rządami liberalnymi mieli alternatywę. Mieli po co pójść na wybory. I dlatego udało się zatrzymać brunatnych!” – cieszył się na Twitterze współprzewodniczący partii Razem.
Zgodnie z systemem wyborczym we Francji, w pierwszej turze mandaty otrzymali tylko ci kandydaci, którzy uzyskali większość bezwzględną w danym okręgu przy frekwencji wynoszącej co najmniej 25 proc. 30 czerwca mandaty wywalczyło 76 kandydatów. Do dogrywki zostali dopuszczeni ci, którzy uzyskali poparcie 12,5 proc. lub wyższe.