Nowy, spory podatek na europejskie auta – między innymi takich kroków domagają się od rządu chińscy producenci samochodów. Firmy przedstawiły swoje żądania decydentom z Pekinu. Chcą ostrej reakcji na wprowadzenie przez UE ceł na chińskie elektryki.
/123RF/PICSEL
Tymczasowe cła na chińskie auta elektryczne zostały wprowadzone w połowie czerwca przez Komisję Europejską. Nowe daniny mają zacząć obowiązywać od 4 lipca. Stawki celne dla poszczególnych producentów będą zróżnicowane i wyniosą od 17,4 proc. do 38,1 proc.
Jak pisaliśmy w Interii, uderzą szczególnie w znanych już w Europie producentów – BYD, Geely czy SAIC.
Chińskim producentom aut nie podobają się działania UE. Żądają od swoich władz zdecydowanych działań i wprowadzenia cła na auta z naszego kontynentu. O sprawie informuje agencja prasowa Bloomberg.
Reklama
Wy nam tak, to my tak. Chińskie firmy chcą odwetu
Przedstawiciele branży motoryzacyjnej w Chinach wezwali Pekin do przyjęcia „najsurowszych środków” – informuje Bloomberg. Ma to obejmować 25-procentowy podatek od samochodów z dużymi silnikami produkowanych w Unii Europejskiej.
Firmy przedstawiły swoje żądania podczas spotkania za zamkniętymi drzwiami z Ministerstwem Handlu – wynika z artykułu opublikowanego we wtorek na koncie w mediach społecznościowych powiązanym z państwowymi władzami. W spotkaniu wzięło udział czterech chińskich i sześciu europejskich producentów samochodów, a także przedstawiciele branży i instytucji naukowych.
To odpowiedź na decyzję KE o podniesieniu ceł na produkowane w Chinach pojazdy elektryczne nawet o 48 procent. Najbardziej ucierpi na nich państwowy koncern SAIC Motor Corp. – wskazuje Bloomberg.
UE prowadzi dochodzenie. Chinom się to nie podoba
UE prowadzi także dochodzenie dotyczące tego, czy chińscy producenci nie stosują nieuczciwej konkurencji. Zgodnie z danymi przedstawianymi przez grupę Transport & Environment, nawet jedna piąta aut elektrycznych sprzedanych w zeszłym roku w UE była wyprodukowana w Chinach.
Na wtorkowym spotkaniu chiński przedstawiciel handlowy oskarżył UE o wykorzystanie śledztwa jako pretekstu do kradzieży tajemnic handlowych chińskim producentom pojazdów elektrycznych.
Pomysł nałożenia ceł na europejskie auta z silnikami o pojemności większej niż 2,5 litra nie jest nowy – przypomina agencja prasowa. Pomysł został po raz pierwszy poruszony w artykule opublikowanym w chińskim państwowym dzienniku Global Times jeszcze w maju. Było to tuż przed tym, jak UE ogłosiła, że rozpocznie dochodzenie.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL