Polscy kibice mogą czuć się nieco zaskoczeni tym, jak potoczyły się losy Kosty Runjaicia. Trener, którego Legia Warszawa zwolniła na początku kwietnia 2024 roku, po paru miesiącach przerwy znalazł zatrudnienie. O ile sam fakt nie dziwi nikogo, o tyle nazwa nowego pracodawcy wywołuje podziw albo niedowierzanie.
Kosta Runjaić zaskoczył polskich kibiców
Niemiec wprost z PKO Ekstraklasy trafił do Serie A. Otrzymał zadanie poprowadzenie Udinese, klubu, który zakończył ostatni sezon zmagań na Półwyspie Apenińskim na piętnastym miejscu. Przyjęło się, że z polskiej ligi trudno się wybić, co widać na przykładzie (a raczej jego braku) rodzimych trenerów pracującymi poza granicami kraju. Runjaić nie miał fenomenalnych wyników z Legią, choć trzeba podkreślić, że dobrze sobie radził w Lidze Konferencji Europy. Czy za zainteresowaniem ze strony Włochów stały osiągnięcia trenera w Polsce czy może jakiego narodowość i dobra reklama? Tego nie wiadomo.
Postanowiliśmy sprawdzić, jak po przygodzie z Legią radzili sobie inni zagraniczni trenerzy. Ograniczyliśmy się przy tym do ostatnich 10 lat. Na liście znaleźli się Henning Berg, Stanisław Czerczesow, Besnik Hasi, Romeo Jozak, Dean Klafurić, Ricardo Sa Pinto oraz Aleksandar Vuković.
Norweg z Manchesteru United
Henning Berg miał za sobą bogate CV piłkarskie. Norweg był częścią mistrzowskiego Blackburn Rovers, a później grał także w Manchesterze United. W pierwszym z wymienionych klubów pracował krótko jako trener w 2012 roku, po czym trafił do Legii. Warszawski klub w tamtym okresie radził sobie stosunkowo dobrze. To za kadencji tego trenera Wojskowi rozegrali słynny dwumecz z Celtikiem Glasgow zakończony walkowerem.
Po zwolnieniu z Warszawy Berg znalazł zatrudnienie na Węgrzech. Później trafił na Cypr, gdzie z Omonią zdobył mistrzostwo Cypru. Obecnie pracuje w szwedzkim AIK.
Liga Mistrzów, a potem zwolnienie
Stanisław Czerczesow był określany jako trener z twardą ręką. Pod jego wodzą Legia zgarnęła dublet w lidze, ale na tym zakończyła się praca Rosjanina w Polsce. Objął on swoją reprezentację narodową, w której grał także w przeszłości jako bramkarz. Ze „Sborną” pożegnał się po Euro 2020. Dziś po przygodzie na Węgrzech znów pracuje z kadrą, tyle że Kazachstanu.
Rosjanina zastąpił Albańczyk. Besnik Hasi znał się z Michałem Żewłakowem z czasów belgijskich. To on wprowadził Legię do Ligi Mistrzów, choć trzeba przyznać, że miał dużo szczęścia z losowaniem. Gdy lata temu polskie kluby odpadały z Realem czy Szachtarem Donieck, warszawianie w dwumeczu o awans do elity mierzyli się z irlandzkim Dundalk.
Hasi nie zagrzał długo miejsca na Łazienkowskiej. Zwolniono go po 108 dniach. Po Legii nieoczekiwanie znalazł się w Grecji, gdzie objął Olympiakos. Tam poprowadził zespół tylko w 11 spotkaniach. Następnie pracował na Bliskim Wschodzie, a obecnie prowadzi belgijskie KV Mechelen.
Dwóch Chorwatów nie zbawiło Legii
W 2017 roku trenerem Legii został Romeo Jozak. Chorwat miał bogate doświadczenie z Dinama Zagrzeb, lecz pracował tam nie jako szkoleniowiec, a jako dyrektor sportowy. Obejmując zespół po starcie sezonu, nie doprowadził go do końca. Zwolniono go, a on sam wybrał kierunek bliskowschodni. Pracował z kadrami Kuwejtu, lecz nie osiągnął wielkich sukcesów. Obecnie pracuje w Arabii Saudyjskiej jako koordynator ds. rozwoju talentów.
Asystentem Jozaka w Legii był Dean Klafurić. Rodak przejął po nim rolę pierwszego trenera, ale również zawiódł. Podobnie jak Hasi pracował 108 dni, po czym musiał szukać sobie innej pracy. Chorwat znalazł się w krajowym zespole Hrv Dragovoljac, a następnie w Grecji i na Węgrzech. Obecnie znów pracuje w ojczyźnie (Velez Mostar).
Narwany Portugalczyk nadal znajduje chętnych
Ricardo Sa Pinto był prawdopodobnie najbardziej szaloną z przedstawianych tu postaci. Podobnie jak Berg miał spore osiągnięcia jako zawodnik, lecz jako trener dał się poznać z porywczego charakteru. Przed Legią pracował w wielu europejskich klubach. Bezpośrednio przed Polską pracował w Standardzie Liege. Portugalczyk nie dotrwał całego sezonu na ławce trenerskiej. Odszedł w mieszanej atmosferze.
Co ciekawe w kolejnych latach nadal trafiał do dobrych klubów. Pracował w Bradze, Vasco da Gama czy Gaziantepsporze. Ostatnio pracował w Apoelu Nikozja.
Polski Serb dalej cieszy się renomą
Aleksandara Vukovicia można niemal traktować jako polskiego trenera. Serb spędził wiele lat kariery w Polsce, a także osiadł nad Wisłą, przyjmując obywatelstwo. Był dwukrotnie tymczasowym trenerem Legii zanim dostał szansę pracy na stałe. Jego pobyt na stanowisku head coacha podzielony był na dwie kadencje. To on dotrwał do końca jednego z najgorszych sezonów warszawian, zakończonym dziesiątym miejscem. Po Legii szybko znalazł jednak zatrudnienie w Piaście Gliwice, w którym pracuje do dziś.
Trenerzy Legii mają wzięcie
Zagraniczni trenerzy pracujący w Legii potrafią niczym kot wylądować na czterech łapach. Pozostaje pytanie, czemu nie do końca wychodziło im w stołecznym klubie i czemu inni polscy trenerzy nie mogą niczym oni znaleźć sobie tak łatwo zatrudnienia poza Polską.