Wzrost rachunków za prąd w drugiej połowie 2024 roku będzie o jedną czwartą niższy dzięki rozwiązaniu z ustawy o bonie energetycznym. Chodzi o zawieszenie opłaty mocowej. Wyliczenia dotyczące wzrostu rachunków przekazał prezes Urzędu Regulacji Energetyki Rafał Gawin.
/Bartlomiej Magierowski/East News /East News
Od lipca rachunki za prąd pójdą w górę. W drugiej połowie roku czeka nas częściowe odmrożenie cen energii elektrycznej.
Dzięki poprawce do ustawy zgłoszonej w Senacie wzrost rachunków będzie niższy – wynika z wypowiedzi prezesa Urzędu Regulacji Energetyki (URE) Rafała Gawina. Chodzi o zawieszenie opłaty mocowej.
Reklama
Rachunki pójdą w górę. Ale nie aż tak, jak zakładał projekt rządu
Przewidziane w ustawie o bonie energetycznym zawieszenie w II połowie 2024 roku opłaty mocowej dla gospodarstw domowych przełoży się na wzrost rachunków o ok. jedną czwartą niższy niż bez zawieszenia – szacuje Gawin. Prezes URE rozmawiał na ten temat z Polską Agencją Prasową (PAP).
Stawki opłaty mocowej na każdy rok ustala prezes URE. W 2024 roku wynoszą one od 2,66 zł do 14,90 zł netto miesięcznie, w zależności od zużycia energii elektrycznej przez gospodarstwo.
Jednocześnie Prezes URE przewiduje, że poprawka nie powinna wpłynąć na wzrost opłaty mocowej w 2025 roku. Powodem mają być niższe prognozowane koszty rynku mocy w 2025 roku względem roku bieżącego.
Na rynku mocy spadają koszty
Koszt rynku mocy, czyli realizacja płatności wynikająca z zawartych w przeszłości kontraktów na aukcjach głównych i dodatkowych, w 2023 roku wyniósł 5,3 mld zł. Tak wynika z przekazanych agencji szacunków think-tanku Forum Energii. W tym roku koszt powinien wynieść 5,7 mld zł, a w 2025 roku spaść do 5,3 mld zł.
Zgodnie z ustawą o rynku mocy, moc jest towarem, który można kupować i sprzedawać. Przeprowadza się aukcje do pełnienia tzw. obowiązku mocowego – polegającego na gotowości do dostarczania mocy elektrycznej do systemu oraz zobowiązaniu do faktycznej dostawy mocy w okresie zagrożenia. Wyłonione w aukcji jednostki są za to wynagradzane.
Ten rynek mocy działa od początku 2021 roku. W celu pokrycia jego kosztów odbiorcy energii elektrycznej, w tym gospodarstwa domowe, ponoszą dodatkowe opłaty.
Odmrożenie cen prądu. Ustawa czeka na podpis prezydenta
Ustawa o bonie energetycznym czeka obecnie na podpis prezydenta. Poprawka w sprawie zwolnienia z opłaty mocowej została zaproponowana w Senacie, a następnie poparta przez Sejm. Tego rozwiązania nie było w pierwotnym przedłożeniu rządowym.
Ustawa o bonie energetycznym w zakresie cen prądy zakłada także prowadzenie ceny maksymalnej w okresie lipiec-grudzień 2024 roku na poziomie:
- 500 zł/MWh dla gospodarstw domowych,
- 693 zł/MWh dla jednostek samorządu terytorialnego, podmiotów użyteczności publicznej oraz małych i średnich przedsiębiorstw.
Ustawa zobowiązuje także sprzedawców energii do wystąpienia do prezesa URE z wnioskami o zmianę ich taryf. Chodzi o obniżenie obowiązujących stawek. Jeśli sprzedawcy się nie zastosują, grozi im utrata rekompensat za sprzedaż energii poniżej cen taryfowych.
Taryfy sprzedawców zobowiązanych energii elektrycznej wynoszą obecnie 739 zł za MWh. Jak informował wcześniej Rafał Gawin, analizy regulatora wskazują, że średnia cena taryfowa sprzedaży prądu dla gospodarstw domowych w taryfie na drugą połowę 2024 i na rok 2025 może wynieść poniżej 600 zł za MWh.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL