Kawa powinna kosztować 25-30 euro za kilogram. Przynajmniej tyle trzeba zapłacić, gdy oczekuje się dobrego smaku i pewności, że na plantacji nie pracowali współcześni „niewolnicy” – przekonują eksperci. Rosnący popyt, koszty ciężkiej pracy, wojny zmieniające szlaki transportowe – wszystko to nie wróży najlepiej smakoszom kawy. Przyzwyczajajmy się do wysokich cen i tego, że ten napój znów może stać się towarem luksusowym.
/123RF/PICSEL
Kawa staje się coraz droższa. Zmiany klimatyczne i zmieniające się nawyki konsumenckie na Dalekim Wschodzie odgrywają swoją rolę, podobnie jak wojna w Ukrainie i konflikt na Bliskim Wschodzie – zwraca uwagę Deutsche Welle przypominając, że kawa, choć współcześnie pita w wielkich ilościach na całym świecie, właśnie w Niemczech zawsze była czymś wyjątkowym. Niemcy, podobnie jak wszyscy Europejczycy, doczekali się trudnych czasów. Ulubiony napój drożeje i trudno się spodziewać odwrócenia tego terndu w najbliższych latach.
Kawa drożeje – plantatorzy i producenci zmieniają cenniki
Według Tchibo, lidera niemieckiego rynku kawy, globalny rynek i wysokie koszty energii sprawiają, że kawa staje się coraz droższa. DW przypomina, że na początku maja hamburska firma ogłosiła, iż będzie musiała „dostosować” ceny kawy palonej.
Reklama
„W zeszłym roku wiele kosztów, w tym cena kawy zielonej, nadal rosły. Aby móc nadal oferować naszym klientom jakość, do jakiej przywykliśmy, teraz także musimy działać” – deklarowało Tchibo usprawiedliwiając zmianę cenników.
Eksperci zwracają też uwagę na inne powody rosnących cen. To zmiany klimatyczne, niespodziewane susze i zbyt obfite deszcze. Swoje robią też choroby roślin, o które nietrudno w uprawach monokulturowych.
„Wąskie gardła” dostaw. „Burza” na rynku kawy
Organizacja Fairtrade International poinformowała DW, że niekorzystne warunki pogodowe, szczególnie w Azji Południowo-Wschodniej i Ameryce Południowej, powodują wzrost cen. Prowadzi to do obaw przed wąskimi gardłami dostaw: „To pogarsza i tak już delikatną równowagę podaży i popytu. Długie susze w Wietnamie, będącym głównym producentem ziaren robusta, uszkodziły rośliny. Z drugiej strony Brazylia, główne źródło ziaren arabiki, cierpi na ulewne deszcze, które negatywnie wpływają na zbiory”.
„Niepewność klimatyczna, zakłócenia na międzynarodowych szlakach handlowych i spekulacyjny charakter wielu portfeli inwestycyjnych wywołały prawdziwą burzę na rynku kawy” – przestrzega Fairtrade International cytowana przez Deutsche Welle.
Brazylia ma przewagę na rynku kawy
Wojny i konflikty, które uderzyły w szlaki transportu wielu towarów, odciskają swoje piętno także na rynku kawy.
Carsten Fritsch, cytowany przez DW analityk Commerzbanku zauważa, że konflikty zbrojne, które wybuchły na całym świecie, zagrażają stabilności rynków. „W przeciwieństwie do robusty arabika w niewielkim stopniu doświadcza przeszkód podczas transportu przez Morze Czerwone, ponieważ duzi producenci arabiki nie są zależni od tej trasy. Sytuacja inaczej jest w przypadku kawy robusta, która jest produkowana głównie w Azji Południowo-Wschodniej” – analizuje w rozmowie z DW. Dla ekspertów jasne jest też, że niedobór robusty może zwiększyć popyt na arabikę i wszcząć galopadę cenową.
W „herbacianych” krajach rośnie spożycie kawy
Kolejnym czynnikiem wspierającym kawową drożyznę są zmiany kulturowe. Rosnący popyt w rejonach tradycyjnie stawiających na kawę (Europa i Ameryka Północna) to nie wszystko. Coraz więcej kawy spożywa się w krajach „kultury herbaty”.
„Rośnie konsumpcja kawy w krajach, które od tysięcy lat kultywują kulturę herbaty: w Korei Południowej i Chinach” – Deutsche Welle przywołuje głosy ekspertów, którzy przestrzegają, że ceny kawy będą rosnąć.
„Kawa powinna kosztować od 25 do 30 euro za kilogram. Przynajmniej tyle, jeśli chce się dobrego smaku, a aspekty ekologiczne i społeczne są dla nas ważne” – portal cytuje właściciela jednej z niemieckich palarni kawy.
***
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL
