Następca słynnego samolotu SR-71 Blackbird szykuje się do startu. Ma być najszybszy

Nad SR-72 pracuje Skunk Works, kalifornijski dział rozwojowy Lockheeda, który wcześniej pracował nad

Nad SR-72 pracuje Skunk Works, kalifornijski dział rozwojowy Lockheeda, który wcześniej pracował nad Blackbirdem i niemniej słynnym lekkim samolotem szpiegowskim U-2

Foto: Lockheed, X

Paweł Rożyński

W „Top Gun Maverick” Tom Cruise leci fikcyjnym hipersonicznym samolotem Darkstar, przy którego tworzeniu na potrzeby filmu brał udział koncern Lockheed Martin. W ubiegłym roku po oscarowej akademii zamieścił tweeta i zdjęcia, które rozwiały wszelkie wątpliwości, czy hipersoniczny następca opracowanego w latach 60. SR-71 Blackbird powstanie. „Gratulacje @TopGunMovie za otrzymanie sześciu nominacji od @TheAcademy #Oscars95. Aby to uczcić, udostępniamy kilka godnych Mavericka zdjęć prawdziwych samolotów”. W ten sposób Lockheed ujawnił, że opracowywany w ogromnej tajemnicy samolot istnieje.

Kiedy pojawi się następca Blackbirda

Nie ma jeszcze nazwy, choć określa się go jako SR-72 albo „syn Blackbirda”. Wiadomo już za to, że może być bezzałogowy, a osiągana prędkość przekraczać 5 machów (prawdopodobnie będzie to 6 machów), czyli granicę między lotem naddźwiękowym i hipersonicznym. Nowa maszyna będzie więc w stanie latać sześć razy szybciej od dźwięku, dwa razy szybciej niż Blackbird i trzy razy szybciej niż obecne myśliwce.

Nad SR-72 pracuje Skunk Works, kalifornijski dział rozwojowy Lockheeda, który wcześniej pracował nad Blackbirdem i niemniej słynnym lekkim samolotem szpiegowskim U-2.

Analitycy spekulują, że nie dość, że hipersoniczny, to SR-72 mógłby wystrzeliwać broń hipersoniczną opracowaną właśnie przez Boeinga. W ostatnim czasie Amerykanie przetestowali odpalenie takiej rakiety z bombowca B-52.

Aby osiągnąć prędkości hipersoniczną, SR-72 będzie miał napęd hybrydowy. Silnik turboodrzutowy ma być wykorzystywany do startów i lądowań, rozpędzając maszynę do prędkości 3 machów, wtedy ma włączać się silnik strumieniowy ramjet, pozbawiony części ruchomych i wykorzystujący szybki przepływ powietrza do jego sprężenia. Ten zwiększy prędkość samolotu do 6 machów (Lockheed współpracuje przy nim z producentem rakiet i napędów rakietowych Aerojet Rocketdyne).

Jeszcze niedawno byłoby to nie do pomyślenia, ale w ostatnich latach nastąpił ogromny postęp techniczny m.in. w dziedzinie materiałów czy silników. Do prac nad takim samolotem skłoniły Amerykanów postępy Chin w projektowaniu broni hipersonicznej i ich rosnąca potęga militarna. W przeciwieństwie do jednorazowych rosyjskich rakiet hipersonicznych, takich jak Kindżał i Cyrkon czy chiński Dongfeng-17, które są drogie (nawet 100 milionów dolarów za sztukę), samolot mógłby po wylądowaniu i zatankowaniu rozpoczynać kolejną misję.

Co dalej z projektem Mayhem?

SR-72 nie jest jedynym projektem wojskowego samolotu hipersonicznego. Prace nad projektem Mayhem prowadzi z kolei Laboratorium Badawcze Sił Powietrznych (AFRL). W końcu 2022 roku AFRL przyznał firmie inżynieryjnej Leidos kontrakt o wartości 334 milionów dolarów na stworzenie cyfrowego projektu samolotu. Chodzi o jeszcze większą maszynę i lepiej uzbrojoną i według nieoficjalnych informacji mającą osiągać nawet 10 machów. Niespodziewanie na początku tego roku okazało się, że finansowanie nie zostanie przedłużone ze względu na „niewystarczające zapotrzebowanie operacyjne”. Nie wiadomo, czy projekt został definitywnie skreślony czy zawieszony, siły powietrzne zastrzegają tylko, że osiągnięcia zespołu zostaną wykorzystane. Pojawiły się nawet sugestie o połączeniu sił z Lockheedem.

Nieoficjalnie mówi się, że w USA wciąż trwają dyskusje, jaki dokładnie charakter powinien mieć przyszły samolot hipersoniczny (czy bardziej rozpoznawczy, czy uderzeniowy), ale koszty jego opracowania są olbrzymie, co doprowadziło do dużych opóźnień. Tylko Lockheed miał wydać na swoje prace miliard dolarów, a to dopiero początek prawdziwych wydatków.

Gorący problem samolotów naddźwiękowych

Niewątpliwym atutem samolotów hipersonicznych jest możliwość sforsowania obrony powietrznej, zanim ta będzie mogła podjąć jakiekolwiek działania. A więc można wykorzystać maszynę do niespodziewanego ataku głęboko na terenie wroga. Z drugiej strony może mieć ogromne walory jako maszyna rozpoznawcza pojawiająca się w niespodziewanym miejscu w sytuacji, gdy pozycje satelitów są na bieżąco monitorowane, a one same podatne na zniszczenie. Tu mankamentem jest łatwo wykrywalne ciepło, gdyż poruszający się z taką prędkością samolot rozgrzewa się do ogromnej temperatury (wolniejszy Blackbird rozgrzewał się za sprawą tarcia i oporu powietrza do 500 stopni, przez co jego kadłub wydłużał o 10 cm).

Problemem wciąż jest opracowanie i przetestowanie odpowiednich materiałów i hybrydowego silnika, choć optymizmem napawają udane testy takiego silnika hybrydowego znanego jako „Chimera”. Pod koniec ubiegłego roku o ich sukcesie poinformowała firma Hermeus, pracująca nad hipersonicznym samolotem cywilnym. Bo też nie tylko wojskowi interesują się wielkimi możliwościami, które przyniosą loty hipersoniczne.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *