Montaż pieców gazowych w nowych budynkach ma być zakazany w UE od 2030 roku. Tymczasem z analizy przygotowanej przez producentów i importerów urządzeń grzewczych, do której dotarł money.pl, wynika, że nie wszystkie piece gazowe będą objęte zakazem.
Do niedawna gaz był traktowany przez UE jako paliwo przejściowe (Adobe Stock)
Dyrektywa budynkowa (EPBD) przyjęta w miniony wtorek przez Parlament Europejski zdecydowaną większością głosów wzbudza spore emocje. Najwięcej kontrowersji wywołuje zakaz instalowania pieców gazowych w domach po 2030 roku.
Tymczasem z analizy przepisów przygotowanej przez Stowarzyszenie Producentów i Importerów Urządzeń Grzewczych (SPIUG), do której dotarł money.pl, wynika, że nowe przepisy przewidują wyjątki.
W ocenie SPIUG unijny zakaz najprawdopodobniej nie będzie dotyczyć m.in. inwestycji sprzed 2025 roku, realizowanych w ramach Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności, Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz Funduszu Spójności, a także przedsięwzięć realizowanych w ramach rządowego programu „Czyste Powietrze”.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Społeczna odpowiedzialność biznesu, innowacje i sukces. Teoria i rzeczywistość.
Program „Czyste Powietrze” z wyjątkami?
Janusz Starościk, prezes SPIUG w rozmowie z money.pl wyjaśnia, że jeśli wsparcie finansowe na zakup pieca gazowego zostało przyznane przed 2025 r., wówczas nadal będzie możliwe skorzystanie z niego do końca w 2027 roku, w ramach wieloletnich perspektyw finansowych funduszy europejskich.
Zwolnienia te powinny mieć zastosowanie w szczególności w krajach, w których kotły węglowe mają zostać zastąpione kotłami na gaz ziemny. Z tego wynika, że program „Czyste Powietrze” powinien być także objęty tymi wyjątkami do roku 2027 – tłumaczy prezes SPIUG.
Według niego nadal istnieć będzie możliwość otrzymania wsparcia finansowego w przypadku tzw. instalacji hybrydowych, czyli systemów grzewczych ze znacznym udziałem energii odnawialnej, takich jak połączenie pieców z energią słoneczną termiczną lub z pompą ciepła.
W tym zakresie, zdaniem SPIUG, Komisja Europejska ma wkrótce przedstawić wytyczne dotyczące tego, „co powinno się kwalifikować jako kocioł na paliwa kopalne”.
Odejście od pieców gazowych nie jest kluczowym celem
Z analizy przygotowanej przez SPIUG wynika także, że zakaz ogrzewania gazem po 2030 roku nie jest kluczowym celem nowych przepisów.
W tym przypadku znacznie ważniejsza jest edukcja zużycia energii. Głównym celem 'dyrektywy budynkowej’ jest zwiększanie efektywności energetycznej budynków, poprzez poprawę ich parametrów. Będzie to prowadzić do zmniejszenia zużycia energii elektrycznej, gazu, biomasy i innych nośników energii. Kwestia zakazów dla użytkowania kotłów gazowych nie jest więc w niej kluczowa – zauważa Janusz Starościk.
Tłumaczy także, że każdy kraj członkowski UE będzie musiał przedstawić plany dekarbonizacji systemów ogrzewania i chłodzenia, aby było możliwe całkowite wycofanie kotłów na paliwa kopalne do 2040 r.
Zobacz także:
Pompy ciepła w odwrocie. "Ludzie są coraz bardziej zdezorientowani"
„Dyskusja nad kształtem dyrektywy jeszcze się nie skończyła”
SPIUG w swojej analizie przypomina, że zgodnie z „dyrektywą budynkową”, panele słoneczne na dachach domów (kolektory słoneczne i panele fotowoltaiczne) nowo wybudowanych, jak i remontowanych, będą obowiązkowe, ale pod warunkiem, że ich zastosowanie będzie uzasadnione ekonomiczne.
Nowe unijne przepisy ustanawiają również nowe normy dla budownictwa niemieszkalnego, co ma przyczynić się do renowacji 16 proc. budynków o najgorszej charakterystyce energetycznej do 2030 r. Jednocześnie art. 9 ust. 2 nowej dyrektywy zobowiązuje państwa członkowskie do zmniejszenia średniego zużycia energii pierwotnej w zasobach budynków mieszkalnych o 16 proc. do 2030 r. i o 20–22 proc. do 2035 r.
Zdaniem przedstawicieli producentów i importerów urządzeń grzewczych, państwa członkowskie „będą mogły również w szczególnych przypadkach przekroczyć wymagania dotyczące poszczególnych budynków, zapewniając jednocześnie, aby kryteria takich zwolnień były jasne, precyzyjne i rygorystyczne”.
Zamiast spójnego ogólnego podejścia dla całej UE, nowo przyjęte prawo nakłada na państwa Unii odpowiedzialność za skuteczne wdrażanie tych polityk. Krążą w związku z tym opinie, że dyskusja nad ostatecznym kształtem dyrektywy jeszcze się nie skończyła – ocenia prezes SPIUG.
Przypomina także, że nowe ustalenia wejdą w życie pod koniec 2026 r. Zobowiążą one wówczas kraje UE do przedstawienia działań, z pomocą których poszczególne państwa będą musiały osiągnąć założone cele zarówno w sektorze mieszkaniowym, jak i niemieszkalnym.
Zobacz także:
Rachunki za prąd po nowemu. Polacy będą musieli zmienić nawyki
Gaz nie jest już paliwem przejściowym
Przypomnijmy: do niedawna gaz był traktowany przez UE jako paliwo przejściowe w procesie transformacji, czyli przejścia od „brudnych” źródeł energii, takich jak węgiel do „czystych”, takich jak słońce czy wiatr. Jednak wojna w Ukrainie to podejście zmieniła. Od tego momentu Europa chce się jak najszybciej uniezależnić się od rosyjskiego gazu.
Głównym źródłem, w które inwestować ma UE, są teraz pompy ciepła. Komisja Europejska chce, żeby przez najbliższych pięć lat w krajach UE pojawiło się 10 milionów nowych pomp ciepła, a więc średnio 2 miliony urządzeń rocznie.
Okazuje się, że nowa dyrektywa UE dopuszcza także stosowanie pieców na biomasę, czyli m.in. pellet, który jest wytwarzany z odpadów drzewnych, trocin, wiórów, zrębków bądź słomy. Zgodnie z prawodawstwem unijnym, drewno, pellet i inne rodzaje biomasy są odnawialnymi źródłami energii. I dlatego używanie ich do ogrzewania budynków jest aprobowane przez nową dyrektywę.
Agnieszka Zielińska, dziennikarka money.pl