Lidl i Biedronka od miesięcy spierają się o to, która z sieci jest tą tańszą. Marki szybko jednak przeszły z reklamowania swoich walorów, w otwartą konfrontację z konkurentem. Biedronka zaczęła wręcz rozwieszać plakaty z informacją, że od 2002 roku jest tańsza niż Lidl. Konkurencja nie pozostała dłużna. Na reklamach już pojawił się szczegół, zamieszczony tam przez starania Lidla.
/Przemysław Terlecki /INTERIA.PL
- W ostatnich miesiącach trwa spór między Biedronką i Lidlem o to, który ze sklepów jest tańszy. Biedronka postanowiła wyjaśnić to na billboardach.
- Informacja, jakoby sieć była od 2002 roku tańsza od Lidla, nie spodobała się nie tylko Lidlowi. Po stronie niemieckiej sieciówki stanął sąd.
- Tym samym plakaty Biedronki zajęte zostały przez komornika, co widać poprzez szczegół, który pojawił się na billboardach.
Lidl zareagował na kampanię reklamową uruchomioną niedawno przez Biedronkę. Na plakatach rozwieszanych na sklepach sieci, ale także na billboardach w różnych częściach Polski pojawiła się informacja, że Biedronka jest tańsza od Lidla od 2002 roku. Na tychże plakatach nie znalazła się jednak żadna informacja, na podstawie jakich danych Biedronka tak twierdzi. Na ruch Lidla nie trzeba było długo czekać.
Reklama
/Przemysław Terlecki /INTERIA.PL
Lidl wszedł na drogę sądową. Biedronka ma zaklejone plakaty
Hasło, które Biedronka umieściła na billboardach nie spodobało się jednak Lidlowi. Sieciówka wystąpiła bowiem do sądu w sprawie, a na czas trwania postępowania postarała się o wdrożenie zabezpieczenia sądowego, które polega na nakazie zaniechania wykorzystywania hasła z plakatów i paragonów.
I choć w przypadku paragonów to wciąż są one drukowane w sklepach Biedronki wraz z kontrowersyjnym hasłem, to plakaty Biedronki już spotkała reakcja komornika. Sąd bowiem przychylił się do wniosku Lidla i na polecenie wymiaru sprawiedliwości plakaty reklamowe Biedronki zabezpieczył komornik. Od tego momentu na każdej z reklam, która głosi, że Biedronka jest tańsza od Lidla od ponad 22 lat, znaleźć można wymowny szczegół.
Plakaty zostały bowiem zaklejone taśmą z napisem „zajęte”, a ponadto na każdym naklejono decyzję sądową o zabezpieczeniu materiału reklamowego. Komornik sądowy nie ściągnął więc plakatów, a jedynie „przyozdobił” je w wymowne szczegóły. Trzeba przyznać, że wrażenie jest mocne i pokazuje, że obydwie sieci w sporze o to, która jest tańsza, idą naprawdę na ostro.
/Przemysław Terlecki /INTERIA.PL
/Przemysław Terlecki /INTERIA.PL
Biedronka wciąż ma swoje plakaty, ale Lidl triumfuje
I choć plakaty nadal wiszą, a cienka taśma komornika sądowego wcale nie utrudnia przeczytania, co napisano na reklamach, to jednak ich zabezpieczenie się udało, więc Lidl ma powody do świętowania triumfu. Nie wydaje się jednak, by był to koniec walki cenowej między dwiema sieciami sprzedaży.
W ostatnim czasie głośno było chociażby o cenach wódki czy jajek, które w sklepach jednej i drugiej sieci zaczęły być sprzedawane w zaskakująco niskich cenach. Pojawiły się wątpliwości, czy ceny te nie są nawet poniżej kosztów zakupu tych towarów przez sieć. Takie zawirowana z cenami, treści reklam i sądowe reakcje konkurenta na nie, wskazują, że może nas czekać jeszcze niejedna odsłona tego sporu między Biedronką i Lidlem.
Przemysław Terlecki
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL