„Orlen podjął celowe działania na krzywdę drobnych akcjonariuszy”. Energa i inwestorzy przed wyrokiem

Za chwilę ma zapaść ważny wyrok dotyczący spółki Energa z Grupy Orlen. Mniejszościowi akcjonariusze odnieśli sukces w pierwszej instancji, po tym jak sąd uchylił uchwałę walnego zgromadzenia spółki o wycofaniu jej akcji z obrotu na giełdzie. Toczą się też inne sprawy dotyczące braku dywidendy za lata 2021-22, a o całej sądowej batalii drobnych inwestorów i oczekiwanej odwilży po zmianie władzy rozmawiamy z  prezesem fundacji "To co najważniejsze", która reprezentuje ponad 1000 osób w sporze ze spółką. 

"Orlen podjął celowe działania na krzywdę drobnych akcjonariuszy". Energa i inwestorzy przed wyrokiem

/ Materiały prasowe

Szerszy opis procesu przejmowania Energi przez Orlen można przeczytać w artykule "Państwo i Orlen wycisną akcjonariuszy Energi". Rozmówcą Bankier.pl jest Jan Trzciński, prezes fundacji "To co najważniejsze". 

Michał Kubicki: Co się ostatnio dzieje w sprawie akcjonariuszy indywidualnych Energi? Jakie sprawy się toczą i czego dotyczą?

Jan Trzciński: Tak, aktualnie są trzy sprawy sądowe, nie licząc dwóch w prokuraturze, wszystkie przeciwko Enerdze, ale wiadomo, że w tle jest Orlen, bo on kontroluje spółkę. Najważniejsza sprawa to ta delistingowa, gdzie sąd gospodarczy w pierwszej instancji przyznał nam rację.

No i są jeszcze dwie sprawy. Nazywamy je sprawami dywidendowymi, czyli chodzi o uchylenie uchwał walnego zgromadzenia akcjonariuszy dotyczących podziału zysku za 2021 i za 2022.

M.K.: Na jakim etapie są procesy w sprawie podziału zysku?

J.T.: Sprawa "dywidendowa" za 2021 w pierwszej instancji już dobiegła końca i tutaj sąd nie przychylił się do naszego wniosku. Tak naprawdę nie poczynił głębszej analizy i nie przyjął ważnego, naszego pisma procesowego, w którym wspominaliśmy o nowych czynnikach, o których dowiedzieliśmy się już po złożeniu pozwu. Niestety sąd je odrzucił. Prawnicy tłumaczą, że sąd miał możliwość formalnie je odrzucić, ale równie dobrze mógł je przyjąć.

Sąd popatrzył więc na to, że w sprawozdaniach za lata 2019 i 2020 była strata, więc przychylił się do argumentacji o pokryciu tych strat z zysku za 2021 r. Sąd po prostu tam nie zobaczył pieniędzy, którymi w ogóle można byłoby podzielić się i wypłacić jako dywidendę. Nie wziął jednak pod uwagę opinii ekonomistów i naszych, że straty wynikały ze "sztucznych odpisów" i zatrzymania zysku w największej spółce z Grupy, jaką jest Energa Operator. W pierwszej instancji wydał więc wyrok pomyślny dla Energi.

A co do podziału zysku za 2022 rok, to patrzymy tutaj bardziej pozytywnie, ponieważ złożyliśmy wszelkie możliwe opinie, więc już tych błędów, co w poprzednim procesie nie popełniliśmy. Mam nadzieję, że sąd obiektywnie na to popatrzy. Stan tej sprawy jest taki, że odbyła się ostatnia rozprawa. Teraz jest miesiąc dla obu stron na złożenie pism procesowych, w których potwierdzimy i złożymy ostateczne stanowiska. Myślę, że za jakieś półtora miesiąca jest realne, że zostanie wydany wyrok w tej drugiej sprawie dywidendowej w pierwszej instancji.

M.K: Wróćmy do tej głównej sprawy, czyli do ściągnięcia Energi z GPW. Co uzyskali Państwo w wyroku pierwszej instancji i czego oczekujecie teraz przed zbliżającym się wyrokiem II instancji?

J.T: Zaczął się już czwarty rok naszego procesu. Dwa i pół roku trwał w pierwszej instancji, w której wyrok był pozytywny dla akcjonariuszy mniejszościowych. Sąd potwierdził, że mamy rację. W uzasadnieniu sąd wręcz użył sformułowania, że Orlen podjął celowe działania na krzywdę drobnych akcjonariuszy. Tak po prostu. Oczywiście uzasadnienie ma 30 stron, ale przywołuję najciekawszą sentencję z wyroku. Sąd w tym uzasadnieniu wskazał, że powzięte inwestycje spółki były niezgodne z rachunkiem ekonomicznym, po prostu opierały się na decyzjach politycznych. To było w interesie Skarbu Państwa, ale na niekorzyść drobnych akcjonariuszy Energii. Oczywiście przede wszystkim chodzi o inwestycję w Ostrołękę i inwestycję w PGG.

Jeśli chodzi o delisting to Orlenowi mogło nie udać się przegłosować tej uchwały NWZA, jeśliby więcej drobnych akcjonariuszy przybyło na walne zebranie. No, ale zwołano je w formie stacjonarnej. W ogóle organizacja tego NWZA nie była dopracowana – generalnie nie można było wziąć udziału zdalnie. Większość pozostałych drobnych akcjonariuszy to emerytowani pracownicy Energi. No i oni po prostu nie przyjechali na nie, żeby głosować przeciw, ze względu na zagrożenie – drugi szczyt pandemii. W tamtym czasie Ci ludzie wybierali między życiem, a wyjściem z domu , taka była atmosfera tamtych dni. To także wziął pod uwagę sąd, potwierdzając pokrzywdzenie drobnych akcjonariuszy. Już 29 lutego, będzie rozprawa w Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku. Mamy nadzieję, że od razu sąd wyda wyrok.

M.K.: Zakładając, że wyrok z pierwszej instancji będzie utrzymany, co dalej? Spółka jest notowana, ale wypadła ze wszystkich indeksów. Czy Energa to ciągle dobra inwestycja z Państwa punktu widzenia?

J.T: Większość pozostałych akcjonariuszy Energii to inwestorzy długoterminowi, którzy mieli nadzieję, że to będzie w jakiś sposób dodatek do ich emerytury, że ta inwestycja będzie przynosiła im co rok kilka groszy, chociażby w postaci dywidendy. Są za tym, żeby spółka została na giełdzie, Energa jest w Grupie Orlen, ale ciągle jest odrębnym podmiotem. Nie było tam fuzji.

Nasza” Energa powinna kosztować nie 10 złotych, ale 50 złotych na giełdzie. Ta różnica cenowa wynika z tego, że ktoś, kto kontroluje tę spółkę nie wydawał jej pieniędzy w sposób racjonalny, także nie dzielił się zyskami z akcjonariuszami. Porównując Energę do innych dużych spółek energetycznych, to Energa ma jedynie jedną elektrownię węglową, tę w Ostrołęce. W sprawozdaniach uwzględniono stratę i był odpis na nią. Ta elektrownia już kosztuje zero złotych, także już na tej elektrowni Energa nie straci nigdy. Także tak naprawdę to co widzimy w księgach i sprawozdaniach jest zieloną energią w pełni.

Wraz ze zmianą władzy inwestorzy czują odwilż, nastawieni są pozytywnie, co zapewne przekłada się także na kurs spółki. Optymistyczne są też posunięcia rządzących, mamy nadzieję na racjonalne zarządzanie spółką Energa przez doświadczonych profesjonalistów, a nie „fachowców” po dwutygodniowych MBAjach.

M.K.: Jaką liczbę akcjonariuszy Energii Państwa fundacja "To co najważniejsze" reprezentuje?

J.T: Patrzyłem ostatnio na system, w którym my to wszystko organizujemy i podpisaliśmy do wczoraj 1026 umów, więc ponad tysiąc osób jest z nami, które chociażby współfinansują te procesy, przede wszystkim dywidendowe, bo to akurat jest finansowane tylko przez drobnych akcjonariuszy.

Dziękuję za rozmowę.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *