Za Niemcami trudny gospodarczo rok. Wicekanclerz odpowiadający za gospodarkę przyznał, że oprócz niekorzystnych warunków na rynkach wpływ na to miała również polityka jego rządu. Biznes nawołuje do reform. Z kolei ekonomistka – do otwarcia kraju na imigrację.
Gospodarka Niemiec w 2023 r. się skurczy. Prognozy na 2024 r. są również kiepskie. Na zdjęciu Robert Habeck (GETTY, Michele Tantussi)
Za Niemcami trudny gospodarczo rok. Przyczyniły się do tego niekorzystne warunki na świecie (w tym m.in. słaba koniunktura i wysokie stopy procentowe), ale i polityka rządu – przyznał na środowej konferencji prasowej wicekanclerz i minister gospodarki Robert Habeck. Jego wypowiedzi przeanalizowała polska redakcja dw.com („Deustche Welle”).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Sprzedaje auta za miliony! "Tesli mi nie szkoda, traktuję ją jak lodówkę" – Robert Michalski #18
Kryzys rozlewa się po Niemczech
Polityk potwierdził, że rządowa prognoza wzrostu PKB w 2024 r. spadła z 1,3 proc. do 0,2 proc. To i tak lepsze dane niż te za 2023 r. W minionym roku gospodarka kraju skurczyła się nawet o 0,3 proc. – Wychodzimy z kryzysu wolniej niż się spodziewaliśmy – przyznał lider Zielonych.
Globalne środowisko gospodarcze jest niestabilne, wzrost globalnego handlu historycznie niski, co dla Niemiec, jako kraju eksportowego, stanowi wyzwanie – podkreślił Robert Habeck, cytowany przez dw.com.
Zaznaczył też, że na osłabienie koniunktury kraju wpływają też problem strukturalne, jak również podwyższenie stóp procentowych. Nasi sąsiedzi także zmagają się z inflacją (średnioroczna w 2023 r. wyniosła 5,9 proc.). Władza jednak spodziewa się jej dalszego spadku w 2024 r. W obecnym roku ta średnioroczna ma wynieść 2,8 proc.
Niemcom brakuje pracowników
Wicekanclerz Niemiec przyznał, że w kraju brakuje pracowników. Aby przeciwdziałać niedoborom rąk do pracy, rząd przygotował m.in. zachęty dla seniorów, by dobrowolnie pracowali dłużej. Chce również poprzez specjalne programy przyciągać wykwalifikowanych pracowników spoza Unii Europejskiej, jak również integrować na rynku pracy uchodźców.
Jak zauważa dw.com, biznes, opozycja i ekonomiści mówią jednym głosem i podnoszą potrzebę przeprowadzenia pilnych reform. W rozmowie z agencją Reutera dyrektor Niemieckiej Izby Handlowo-Przemysłowej (DIHK), Martin Wansleben stwierdził, że konieczne jest wprowadzenie „lepszych warunków ramowych”.
Z kolei ekonomistka Ulrike Malmendier podnosi, że trzeba zwiększyć imigrację do kraju. – Szczerze mówiąc, (potrzebna jest – przyp. red.) imigracja jakiejkolwiek siły roboczej, która chce pracować w Niemczech – stwierdziła, cytowana przez dw.com.