Hubert Hurkacz przegrał z Tallonem Griekspoorem w meczu 1/8 finału turnieju ATP 500 w Rotterdamie. Polak przegrał po trzech setach kończonych w tie-breakach.
Jeszcze zanim rozpoczął się pojedynek Huberta Hurkacza z Tallonem Griekspoorem, wrocławianin otrzymał całkiem pomyślne wieści z kortu w Rotterdamie. Swój mecz przegrał bowiem Holger Rune. Duńczyk jest sąsiadem Polaka z rankingu ATP, mając przewagę zaledwie 100 punktów nad „Hubim”. Hurkacz musiał jednak osiągnąć sukces w Holandii, żeby przeskoczyć Rune i ponownie poprawić swój najwyższy ranking w karierze.
Hubert Hurkacz przegrał szansę historycznego awansu
Żeby tak się jednak stało, wrocławianin musiał ograć ulubieńca gospodarzy. Tallon Griekspoor to solidny tenisista, który nie zdołał jednak w swojej dotychczasowej tenisowej drodze przełamać bariery czołowej dwudziestki światowych list. Najwyżej Holender był w listopadzie 2023 roku, na 21. miejscu. Obecnie jest numerem 29. Co ciekawe, bilans meczów Holendra z Polakiem był jednak równy.
Faworytem czwartkowego meczu 1/8 finału był Hurkacz. Wrocławianin musiał się jednak solidne napocić, żeby odprawić reprezentanta gospodarzy z kwitkiem. Polak w Rotterdamie jest rozstawiony z numerem czwartym, Griekspoor nie miał rozstawienia. Pierwszy set nie pokazywał jednak tej różnicy, bo zakończył się dopiero w tie-breaku. Polak przegrywał w decydującym gemie 1:3 i 2:4, ale ostatecznie triumfował 7:5.
Druga partia miała bliźniaczy przebieg. Panowie mieli pojedyncze okazje do przełamania rywala. Wrocławianin w trudnych momentach sięgał po swoją najgroźniejszą broń, tzn. mocny i celny serwis. Griekspoorowi nie można było odmówić woli walki, ale Holender w kluczowych momentach nie zdołał znaleźć sposobu na grającego swoją grę Hurkacza.
Tak się przynajmniej wydawało do… kolejnego tie-breaka. Polak nie zachował koncentracji, tracąc kilka punktów i stając w beznadziejnej sytuacji, najpierw 1:5, a następnie 2:6. Ostatecznie wrocławianin zbliżył się na 5:6, ale asem serwisowym seta zakończył Griekspoor, niespodziewanie wyrównując stan rywalizacji na 1:1.
Thriller w decydującym secie meczu
Holender nabierał coraz większego wiatru w żagle. Efektem tego było przełamanie serwisu Polaka na 3:2. Hurkacz pokazał jednak klasę, popisując się przełamaniem powrotnym w szóstym gemie, na 3:3. Griekspoor był wściekły takim obrotem wydarzeń. Wrocławianin poprawił jeszcze na 4:3, po 28. minutach decydującego seta ponownie obejmując prowadzenie.
Mecz zakończył się rzecz jasna tie-breakiem. Hurkacz zaczął fatalnie, od 0:3, przy zmianie stron było 2:4. Ostatecznie Polak doskoczył do przeciwnika na 4:5, ale musiał bronić się przed dwoma serwisami Holendra. Wrocławianin nie zdołał tej sztuki dokonać i tym samym pożegnał się z turniejem w Rotterdamie. W tie-breaku przegrywając 4:7.