Widać, że są niezorganizowani. Szukają pomysłu politycznego, nie mają go – mówił o PiS w rozmowie z Polsat News senator KO, Grzegorz Schetyna.
Grzegorz Schetyna
Grzegorz Schetyna był pytany czy przedterminowe wybory, których możliwości nie wykluczał Donald Tusk, to realny plan czy straszenie opozycji i prezydenta?
Grzegorz Schetyna o przedterminowych wyborach: Nie przed wyborami prezydenckimi
– Bardziej to jest odpowiedź chyba na supozycje Kaczyńskiego, który mówił, że będą przyspieszone wybory. My jesteśmy gotowi: to jest odpowiedź premiera Tuska. Jeżeli przyspieszone wybory, to klęska PiS-u. Wiadomo, że oni nie doprowadzą do tego, bo są w stanie politycznej rozsypki. Przyspieszyliby swój koniec — odparł Schetyna.
– Widać, że są niezorganizowani. Szukają pomysłu politycznego, nie mają go. Chcą zatrzymać ten walec koalicji demokratycznej, podejmowanych decyzji, funkcjonowania rządu, wprowadzenia budżetu, podwyżek. To jest rozpaczliwe ze strony PiS-u — dodał.
– Oczywiście można o tym mówić, można analizować, jako pewnego rodzaju nowe otwarcie, ale to jest bardzo trudne. Te wybory przed nami to wybory samorządowe, potem wybory europejskie, a potem prezydenckie. Do wyborów prezydenckich nie wydaje mi się, aby były możliwe przyspieszone wybory parlamentarne — stwierdził też Schetyna dodając, że po wyborach prezydenckich będziemy mieć „nową rzeczywistość polityczną”.
Ile Rad Gabinetowych zwoływali poszczególni prezydenci
Grzegorz Schetyna: PiS odzwyczaiło się od bycia w opozycji
Schetyna mówił też o zwołaniu przez prezydenta Rady Gabinetowej (posiedzenie rządu pod przewodnictwem prezydenta)
– To musi służyć czemuś. Nie ma woli ze strony prezydenta do współpracy. Traktuje ten rząd inaczej niż poprzedni. To jest niedobre i uważam, że zaszkodzi prezydentowi — stwierdził.
Zdaniem Schetyny „robienie spektaklu ze spotkań, z przepytywania, z zadawania publicznie pytań, służy tylko temu, aby pokazać różnice, eskalować relacje”.
– Środowisko PiS-owskie odzwyczaiło się od tego jak być w opozycji. Uważają, że Polska jest suwerenna i podmiotowa tylko wtedy, kiedy oni rządzą. Nie widzą alternatywy, nie widzą innej możliwości niż bycie partią rządzącą i to jeszcze bez koalicjantów — stwierdził.
– Nie rozumieją tego, że raz się wygrywa, raz się przegrywa — na tym to polega — dodał