Szykuje się proces 30-lecia? „Szkoda o monstrualnych rozmiarach”

Daniel Obajtek nie jest już prezesem Orlenu. Co go teraz czeka? – Nie mam wątpliwości, że szykuje się pierwsze takie postępowanie karne w Polsce od 1989 r. W grę wchodzi szkoda o monstrualnych rozmiarach – ocenia Michał Romanowski, adwokat, profesor nauk prawnych.

Szykuje się proces 30-lecia? "Szkoda o monstrualnych rozmiarach"

To mogą być gorące miesiące dla Daniela Obajtka (PAP, PAP/Radek Pietruszka)

Szykuje się proces 30-lecia? "Szkoda o monstrualnych rozmiarach" - INFBusiness

Szykuje się proces 30-lecia? "Szkoda o monstrualnych rozmiarach" - INFBusiness

Szykuje się proces 30-lecia? "Szkoda o monstrualnych rozmiarach" - INFBusiness

Szykuje się proces 30-lecia? "Szkoda o monstrualnych rozmiarach" - INFBusiness

Daniel Obajtek nie chciał czekać na odwołanie dokonane rękami nowej władzy i oddał się do dyspozycji rady nadzorczej Orlenu, która w czwartek zdecydowała o jego dymisji.

Money.pl nieoficjalnie ustalił, że motywacja Daniela Obajtka mogła mieć drugie dno. W przypadku odwołania go przez radę nadzorczą, do czego doszło, dostanie spore odszkodowanie. W grę może wchodzić co najmniej milion zł.

Co może go czekać teraz? Zdaniem Michała Romanowskiego, adwokata, profesora nauk prawnych, profesora Uniwersytetu Warszawskiego, przyszłość byłego prezesa Orlenu rysuje się raczej w ciemnych barwach i to z wielu powodów.

Szykuje się proces 30-lecia? "Szkoda o monstrualnych rozmiarach" - INFBusiness

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Drugie dno afery wokół fuzji. Ekspert: wszystko wyjdzie 5 lutego

Prokuratura prowadzi postępowanie

Pierwszy to możliwe pociągnięcie go do odpowiedzialności z tytułu działania na szkodę Orlenu. Chodzi o niedopełnienie obowiązków lub przekroczenie uprawnień, z artykułu 296 Kodeksu karnego, co jest ścigane z urzędu, bo chodzi o interes publiczny. Prokuratura wszczęła już czynności w tej sprawie. Kluczowa będzie tu fuzja Orlenu z Lotosem.

Szykuje się proces 30-lecia? "Szkoda o monstrualnych rozmiarach" - INFBusiness

– Celem fuzji jest połączenie majątku dwóch podmiotów w celu osiągnięcia lepszej pozycji na rynku. W tym wypadku zostało to jednak wykorzystane w celu podziału majątku Lotosu pomiędzy Orlen, Saudi Aramco, Unimot i węgierski Mol – zaznacza prof. Michał Romanowski.

Jak wyjaśnia, prokuratura bada, czy zostały spełnione przesłanki do postawienia zarzutów działania na szkodę spółki, opierając się na tzw. koncepcji profesjonalnego menedżera, czyli zasady „business judgment rule”.

Prokuratura ma w tej sprawie daleko idące możliwości, w przeciwieństwie do ścieżki odpowiedzialności cywilnej. Przesłanką do postawienia zarzutów w tym wypadku nie musi być fakt wyrządzenia szkody, ale np. udowodnienie sprowadzenia niebezpieczeństwa wobec spółki – mówi Michał Romanowski.

Szykuje się proces 30-lecia? "Szkoda o monstrualnych rozmiarach" - INFBusiness

„Szkoda o monstrualnych rozmiarach”

Przeprowadzenie fuzji było wielowątkową transakcją. Postępowanie prowadzone przez prokuraturę wymagać będzie teraz przejrzenia setek dokumentów i przesłuchania wielu świadków.

Według naszego rozmówcy przesłuchania obejmą zarówno Daniela Obajtka, jak i wszystkich członków zarządu i rady nadzorczej Orlenu, a także polityków, którzy brali udział w podejmowaniu decyzji: byłego ministra aktywów państwowych Jacka Sasina, premiera Mateusza Morawieckiego i całą poprzednią radę ministrów. Bo to ona musiała zgodnie z ustawą o zarządzaniu mieniem państwowym, wyrazić zgodę na transakcję dotyczącą fuzji Orlenu z Lotosem.

Nie ma wątpliwości, że w tej sprawie szykuje się w Polsce pierwsze w takiej skali postępowanie karne od 1989 r. Będzie to miało określone konsekwencje w Polsce, ale i w Europie – uważa nasz rozmówca.

Szykuje się proces 30-lecia? "Szkoda o monstrualnych rozmiarach" - INFBusiness

Zwraca uwagę, że w toku postępowania Daniel Obajtek może zasłaniać się tym, że w procesie przeprowadzania fuzji i następnie sprzedaży majątku Lotosu opierał się na analizach i opiniach renomowanych doradców biznesowych i prawnych.

– Warto podkreślić, że członkowie zarządu i rady nadzorczej nie mogą bezkrytycznie opierać się na analizach i opiniach doradców. Muszą mieć zdolność do ich krytycznej analizy. W tym wypadku ma znaczenie, czy Daniel Obajtek miał kompetencje i doświadczenie zawodowe, aby korzystać z tego doradztwa – tłumaczy Michał Romanowski.

Cała ta czasochłonna procedura skończy się postawieniem przez prokuraturę zarzutów i skierowaniem aktu oskarżenia do sądu lub umorzeniem postępowania.

W jego ramach prokuratura będzie musiała także odpowiedzieć na pytanie, jak dalece w przypadku spółki z udziałem Skarbu Państwa, która jest zarazem spółką giełdową, brane były pod uwagę inne interesy niż stricte gospodarcze.

Szykuje się proces 30-lecia? "Szkoda o monstrualnych rozmiarach" - INFBusiness

Jakie kary są przewidziane, jeśli prokuratura skieruje akt oskarżenia do sądu?

– W grę wchodzi pozbawienie wolności do lat 10. Z kolei szkoda wielkich rozmiarów w rozumieniu Kodeksu karnego to co najmniej milion złotych. W przypadku fuzji Orlenu z Lotosem, a także zagrożenia bezpieczeństwa energetycznego państwa, do jakiej mogło dojść, mówimy o szkodzie o monstrualnych rozmiarach. Przy tym bledną nawet miliony złotych, które zostały wydane na organizację kopertowych wyborów prezydenckich – mówi prof. Romanowski.

Szykuje się proces 30-lecia? "Szkoda o monstrualnych rozmiarach" - INFBusiness

Zobacz także:

Lotos wróci w polskie ręce? Były prezes kreśli scenariusz

Szykuje się proces 30-lecia? "Szkoda o monstrualnych rozmiarach" - INFBusiness

W stosunku do Daniela Obajtka oraz innych osób, które brały udział m.in. w głośnej fuzji mogą być także postawione zarzuty z tytułu odpowiedzialności cywilnej wobec spółki.

Zgodnie z przepisami odpowiedzialność cywilna wobec spółki w prawie handlowym polega na tym, że to, co nie weszło w skład jej majątku lub zostało z niej wyprowadzone, oznacza zysk lub szkodę dla akcjonariuszy, a także wierzycieli.

W przypadku zaniżonych wycen Lotosu mamy do czynienia z drugą sytuacją, czyli szkodą dla akcjonariuszy. Tłumacząc to obrazowo, jeśli w przypadku tylko samej transakcji z Saudi Aramco jest mowa – według różnych szacunków – o szkodzie na poziomie 5 mld zł, to dzieląc tę kwotę przez liczbę akcji, mamy szkodę, jaką mogli ponieść akcjonariusze poprzez zaniżoną wycenę – wyjaśnia Michał Romanowski.

Podkreślmy – to Najwyższa Izba Kontroli szacuje, że aktywa Lotosu zostały sprzedane co najmniej 5 mld zł poniżej wartości. Tak ma wynikać z raportu NIK, do którego dotarł serwis Business Insider Polska, a który ma zostać opublikowany 5 lutego.

Prezes NIK Marian Banaś mówił w środę w Polsat News, że ustalenia izby są oparte na danych z Ministerstwa Aktywów Państwowych oraz Ministerstwa Środowiska i Klimatu, na kontrolę do Orlenu NIK nie została bowiem wpuszczona. O konkretnych kwotach w środę mówić nie chciał.

Mogą pojawić się pozwy o odszkodowanie

W kwestii postawienia zarzutów z tytułu odpowiedzialności cywilnej wobec spółki inicjatywa leży teraz po stronie nowego zarządu i nowej rady nadzorczej Orlenu. To te ciała będą miały teraz obowiązek dokonać oceny swoich poprzedników.

– W świetle publicznie dostępnych informacji nie mogą tego nie zrobić, bo naraziliby się na zarzut zaniechania, co w prawie cywilnym i karnym jest także działaniem na szkodę spółki. Przypomina to trochę przypowieść biblijną, gdy właściciel przychodzi do zarządcy majątku i żąda od niego zdania relacji z wykonanych działań. Nowy zarząd i rada nadzorcza Orlenu dokonają więc oceny skutków zarządzania poprzedników. Służy do tego audyt, który jest zarazem diagnozą sytuacji i bilansem otwarcia. W tej kwestii ocena prawidłowości fuzji Orlenu z Lotosem i następnie podział majątku Lotusu pomiędzy Orlen, Saudi Aramco, Mol i firmę Unimot będzie kluczowa – tłumaczy prawnik.

Jego zdaniem można się też spodziewać, że nowy zarząd Orlenu dokona także analizy „cudów na Orlenie”.

Zakładam, że audyt będzie przeprowadzony równolegle do postępowania prokuratury. Jeżeli nowy zarząd dojdzie do wniosku, że są przesłanki do postawienia zarzutów w kwestii prowadzenia działań na szkodę spółki, to wówczas będzie musiał wystąpić o zgodę do akcjonariuszy o wytoczenie powództwa o odszkodowanie – wyjaśnia nasz rozmówca.

Może być ono wytoczone nie tylko wobec byłego prezesa Orlenu, ale także w stosunku do wszystkich członków z poprzedniego zarządu i rady nadzorczej z uwagi na współodpowiedzialność za podejmowane decyzje.

Szykuje się proces 30-lecia? "Szkoda o monstrualnych rozmiarach" - INFBusiness

Zobacz także:

Kompan Kaczyńskiego zapytany o odwołanie Obajtka. Nie mógł znaleźć odpowiedzi

Jaka może być linia obrony byłego prezesa Orlenu?

Można się spodziewać, że jeśli dojdzie do postawienia zarzutów, Daniel Obajtek i inne osoby, którym zostaną one postawione, będą próbowały skorzystać z polisy z tytułu odpowiedzialności cywilnej.

Szykuje się proces 30-lecia? "Szkoda o monstrualnych rozmiarach" - INFBusiness

Zobacz także:

Specjalna polisa Daniela Obajtka. Jedyna taka w Orlenie

Zdaniem Michała Romanowskiego, w sytuacji, gdy dochodzi do popełnienia przestępstwa, ubezpieczyciel na pewno będzie badać, czy jest zobowiązany do pokrycia wydatków i odszkodowań. Przy potencjalnie wysokiej kwocie odszkodowania może wstrzymać się z wypłatą.

Jak już wspomnieliśmy, linią obrony byłego prezesa Orlenu może być tłumaczenie, że przy podejmowaniu decyzji polegał na opinii wiarygodnych doradców. Według naszego rozmówcy ta taktyka może okazać się jednak złudna.

– Ten wątek pojawił się m.in. w programie „Czarno na Białym” w TVN24. Dwóch ekspertów, którzy doradzali przy fuzji Lotosu z Orlenem, zastrzegło w tym materiale, że nie mieli dostępu do pełnych danych źródłowych i w związku z tym nie mogli dokonać wiarygodnej oceny. Takie opinie mogą więc okazać się bezwartościowe – ocenia Michał Romanowski.

Daniel Obajtek zabiera głos po ogłoszeniu dymisji

Podczas czwartkowej konferencji prasowej Daniel Obajtek przekonywał, że w 2023 roku synergie z przeprowadzonych przez Orlen przejęć i fuzji wyniosły ok. 1,5 mld zł.

Po wielkich trudach stworzyliśmy koncern, który jest najsilniejszą polską marką na świecie. I nie jest tak, że nie ma zgody społeczeństwa. 81 proc. uważa, że posiadanie takiego koncernu jest dobre dla Polski – mówił.

– Niektórzy mówią: Daniel Obajtek, Daniel Obajtek, Daniel Obajtek. Przeceniają mnie. Bardzo. Bo w tym procesie uczestniczyło ponad 200 ekspertów. A także 23 firmy doradcze, Komisja Europejska i pełen nadzór polskich służb nad tym procesem na każdym etapie – dodał.

Agnieszka Zielińska, dziennikarka money.pl

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *