Sebastian Mikosz, były dwukrotny prezes PLL LOT, który był odpowiedzialny za restrukturyzację państwowego przewoźnika, może niedługo otrzymać nową i podobną misję. Według ustaleń Business Insidera, jest on głównym kandydatem do objęcia stanowiska prezesa Poczty Polskiej. Spółka w ostatnim czasie mierzy się z poważnymi problemami finansowymi i wisi nad nią widmo bankructwa.
/123RF/PICSEL
Z informacji podawanych przez portal wynika, że Sebastian Mikosz jest „najpoważniejszym kandydatem na prezesa Poczty Polskiej”. Podkreślono, że ostateczna decyzja w sprawie kandydatury byłego szefa PLL LOT „jeszcze nie zapadła”, ale to może się zmienić w ciągu najbliższych dni.
Zarządzał przed laty PLL LOT. Teraz może stanąć na czele Poczty Polskiej
Ewentualne przejęcie sterów nad Pocztą Polską może być dla Mikosza wyzwaniem. Jak informowała w połowie stycznia „Rzeczpospolita”, państwowa spółka mierzy się z wieloma problemami. Przedsiębiorstwo miało zakończyć 2023 r. 700 mln zł straty, co przełożyło się na pustkę w firmowej kasie.
Reklama
Finanse państwowej spółki mają być w tak opłakanym stanie, że wstrzymano wszelkie decyzje względem podwyżek wynagrodzeń pracowników, czy nawet świątecznych premii. Jak wynika z ustaleń dziennika, niektórzy pracownicy Poczty zarabiają poniżej najniższej krajowej, a ich pensje są wyrównywane specjalnymi premiami.
Dlatego niezależnie od wyboru, nowy prezes PP będzie miał za zadanie przede wszystkim „uzdrowić” firmę. A tym Mikosz w przeszłości zajmował się w Polskich Liniach Lotniczych LOT. Jak przypomina Business Insider, w latach 2009-11 i 2013-15 stał on na czele państwowego przewoźnika i odpowiadał za jego restrukturyzację.
Następnie podobne stanowisko objął on w kenijskich liniach lotniczych – Kenya Airways, którymi zarządzał w latach 2017-19. Później, w latach 2020-2022 roku Mikosz był wiceprezesem Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA) w Genewie.
Były prezes PLL LOT wciąż pozostaje aktywnym komentatorem spraw dotyczących rynku lotniczego. W ostatnich miesiącach wielokrotnie udzielał wywiadów, w których opowiadał się za budową Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK).
– Jeśli nie zbudujemy nowego lotniska przesiadkowego, staniemy się kompletną prowincją lotniczą – mówił w listopadzie ub.r. w rozmowie z portalem rynek-lotniczy.pl.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL