Prezydent Andrzej Duda zdecydował w środę o podpisaniu ustawy budżetowej na 2024 r., którą w ubiegłym tygodniu otrzymał od marszałka Sejmu. Jednocześnie prezydent skierował budżet w trybie kontroli następczej do Trybunału Konstytucyjnego. Zdaniem głowy państwa pojawiło się wiele wątpliwości związanych z prawidłowością procedury uchwalenia ustawy. Rządzący wyjaśniają, co z zaplanowanymi wydatkami m.in. na podwyżki dla budżetówki i waloryzacją emerytur.
/123RF/PICSEL
Zanim prezydent zdecydował o podpisaniu budżetu na 2024 r., dokumenty spędziły na jego biurku siedem dni. Andrzej Duda nie poszedł jednak „na rękę” rządzącym i zdecydował o skierowaniu ustawy budżetowej do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej. Co to oznacza dla rządu Donalda Tuska, a przede wszystkim dla milionów Polaków, którzy czekają na podwyżki wynagrodzeń i waloryzacje emerytur?
Budżet skierowany do TK. Co z obietnicami rządu?
W budżecie na 2024 r. zaplanowano wiele wydatków związanych z realizacją obietnic wyborczych, w tym m.in. wzrost wynagrodzeń pracowników administracji o 20 proc., a także podwyżki dla nauczycieli. Ustawa zapewnia także środki na kontynuację popularnych programów społecznych, w tym m.in. programu „Rodzina 800+” czy wypłatę 13. i 14. emerytury.
Reklama
W środę, 24 stycznia, Szymon Hołownia przekazał do prezydenta ustawę budżetową na 2024 r. Zgodnie z Konstytucją Andrzej Duda miał siedem dni na jej podpisanie. Mógł również zwrócić się do Trybunału Konstytucyjnego o ocenę zgodności jej zapisów z ustawą zasadniczą. Dzisiaj okazało się, że prezydent podpisał budżet, ale i tak zdecydował o odesłaniu go do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej. Co to oznacza w praktyce?
Co oznacza następczy tryb kontroli?
Prezydent po otrzymaniu przez marszałka Sejmu uchwalonej przez Sejm ustawy do podpisu, może ją podpisać i skierować ją do Trybunału Konstytucyjnego w trybie następczym. Kontrola następuje już po podpisaniu ustawy przez prezydenta. Wniosek o zbadanie zgodności ustawy z Konstytucją nie wpływa na obowiązywanie objętego nim aktu prawnego. – Dopiero Trybunał Konstytucyjny może uchylić moc obowiązującą jego przepisów, o ile uzna ich niezgodność z Konstytucją – czytamy na stronie prezydenta.
Zgodnie z Konstytucją, Trybunał orzeka w tej sprawie „nie później niż w ciągu dwóch miesięcy od dnia złożenia wniosku”.
„Nie radzę przejmować się tym, że PAD podpisał budżet i przesłał go do TK. To ma być pokaz niezależności, a odczytane będzie jako miałka złośliwość. Budżet obowiązuje” – skomentował na swoim profilu w serwisie X (dawniej Twitter) Piotr Kuczyński, analityk DI Xelion.
Rozwiń
Co na to rządzący?
– Dobrze, że budżet został podpisany. Będziemy mogli realizować podwyżki dla nauczycieli i inne zobowiązania złożone wobec wyborców. Ten teatr polityczny uprawiany przez pana prezydenta zostawiam bez komentarza – powiedział w rozmowie z money.pl minister finansów Andrzej Domański.
Do tych wydarzeń odniósł się również Donald Tusk, który zapewnił, że pieniądze trafią do Polaków. – Budżet podpisany i o to chodziło. Reszta bez znaczenia. Pieniądze trafią do ludzi, nic tego nie zatrzyma – czytamy we wpisie opublikowanym na platformie X.
Rozwiń
Niedawno w rozmowie z „Faktem” minister finansów powiedział, że rząd szykuje się na możliwość skierowania przez prezydenta ustawy do TK.
– W takiej sytuacji Rada Ministrów prowadzi gospodarkę finansową na podstawie projektu ustawy budżetowej – wyjaśnił Andrzej Domański.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL