Uważamy, że sytuacje, jakie mają miejsce w Polsce od ponad miesiąca, w szczególności systemowe łamanie Konstytucji, systemowe obchodzenie prawa, w sposób absolutny naruszają zasady praworządności – powiedział na konferencji prasowej poseł PiS Arkadiusz Mularczyk.
Politycy PiS i sympatycy protestowali przed więzieniami, gdzie osadzono Kamińskiego i Wąsika
Poseł Prawa i Sprawiedliwości przekazał, że partia Jarosława Kaczyńskiego podjęła działania na forum Rady Europy w związku z bezprawnym — jak twierdzi — zatrzymaniem i uwięzieniem byłych posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Poinformowano także o bezprawnym — zdaniem PiS — wygaszeniu mandatów obu polityków i stosowaniu „tortur” wobec Mariusza Kamińskiego, czyli zastosowaniu dokarmiania pozajelitowego w związku z pogorszeniem stanu zdrowia osadzonego z powodu stosowanej przez niego głodówki.
– To wszystko musi spotkać się z reakcją opinii międzynarodowej — mówił Mularczyk podczas piątkowej konferencji prasowej w Sejmie.
Poinformował, że w imieniu Klubu PiS występuje „ do najważniejszych organów UE, szczególnie do Przewodniczącej Komisji Europejskiej Urszuli von der Leyen, Przewodniczącej PE Roberty Metsoli, ale także do Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich”.
Te działania poseł PiS uzasadnił „systemowym łamaniem Konstytucji, systemowym obchodzeniem prawa, w sposób absolutny naruszającymi zasady praworządności” przez obecną ekipę rządzącą.
– Będziemy domagać się podjęcia odpowiednich działań – zapowiedział Mularczyk.
Kluczowa sprawa dla Prawa i Sprawiedliwości
Mularczyk mówił, że dla Prawa i Sprawiedliwości kluczowa jest sprawa niezgodnego z prawem aresztowania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, bezprawnego — jak twierdzi PiS — wygaszenia ich mandatów, a także stosowanie w więzieniu wobec Kamińskiego rzekomych tortur.
Poseł zauważył, że Prawo i Sprawiedliwość przez 8 lat swoich rządów oskarżane było o łamanie przepisów państwa prawa i naruszanie praworządności, tymczasem, jak mówił Mularczyk, „nigdy nie było takiej sytuacji, że podejmowaliśmy działanie bez podpisanych przez prezydenta odpowiednich ustaw, bez działania na podstawie i w granicach prawa”.
Kamiński i Wąsik prawomocnie skazani
20 grudnia sąd skazał posłów PiS i byłych szefów CBA Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika na 2 lata więzienia i 5-letni zakaz pełnienia funkcji publicznych za przekroczenie uprawnień w tzw. aferze gruntowej.
Wcześniej, w 2014 roku, sąd w związku z tymi samymi przestępstwami skazał ich na 3 lata więzienia i 10 lat zakazu pełnienia funkcji publicznych, ale wówczas, zanim uprawomocnił się wyrok, ułaskawił ich prezydent Andrzej Duda, mimo że akt łaski mógł zastosować tylko wobec osób prawomocnie skazanych.
W związku z grudniowym wyrokiem mandaty obu posłów zostały wygaszone, a Kamińskiego i Wąsika zatrzymała policja, podczas ich pobytu w Pałacu Prezydenckim i podczas nieobecności prezydenta Dudy. Zostali przewiezieni najpierw do aresztu, a potem do zakładów karnych — Kamiński do Radomia, Wąsik — do Przytuł Starych koło Ostrołęki. Obaj od razu podjęli protest głodowy. Są przekonani — podobnie jak Andrzej Duda – że ich skazanie i uwięzienie jest bezprawne z powodu wcześniejszego ułaskawienia.
Zatrzymanie byłych posłów i uwięzienie ich wywołało protesty posłów i sympatyków Prawa i Sprawiedliwości, którzy demonstrowali przed obydwoma zakładami karnymi. W tym czasie w związku z pogorszeniem stanu zdrowia Mariusz Kamiński został przewieziony na szpitalny oddział SOR, a po zbadaniu poziomu krwi wrócił do więzienia.
Ostatecznie prezydent zdecydował się na wdrożenie procedury ułaskawieniowej — dłuższej od aktu łaski metody uwolnienia skazanych, wymagającej zaopiniowania przez prokuratora generalnego. Kamiński i Wąsik wyszli na wolność 23 stycznia, w dniu, w którym akta sprawy trafiły na biurko Dudy i w którym złożył on podpis pod nakazem ich uwolnienia.