Stopy procentowe. Co zrobi RPP na pierwszym posiedzeniu w 2024 roku?

W poniedziałek, 8 stycznia, rozpoczęło się dwudniowe decyzyjne posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, a już we wtorek 9 stycznia poznamy decyzję tego gremium co do wysokości stóp procentowych. Mało kto czeka na nią z wypiekami na twarzy – na rynku bowiem dominuje jeden scenariusz, zakładający stabilizację stóp na obecnym poziomie 5,75 proc. Każda inna decyzja ze strony RPP będzie odebrana jako duże zaskoczenie. Zdjęcie

We wtorek, 9 stycznia, poznamy pierwszą w 2024 roku decyzję RPP ws. stóp procentowych /	Wojciech Olkuśnik /Reporter

We wtorek, 9 stycznia, poznamy pierwszą w 2024 roku decyzję RPP ws. stóp procentowych / Wojciech Olkuśnik /Reporter Reklama

  • Rada Polityki Pieniężnej zakomunikuje we wtorek 9 stycznia swoją decyzję co do wysokości stóp procentowych.
  • Ekonomiści w swoich prognozach zgodnie wskazują na utrzymanie stopy referencyjnej na poziomie 5,75 proc.
  • Wiele wskazuje na to, że pierwszym momentem, w którym RPP może rozważyć obniżkę stóp, będzie marzec, który przyniesie ze sobą nową projekcję makroekonomiczną NBP, a prawdopodobnie także tymczasowe zejście inflacji do przedziału odchyleń od celu inflacyjnego.

Nie spodziewamy się, aby co najmniej do marca Rada modyfikowała stopy procentowe NBP” – kwitują sprawę krótko ekonomiści Banku Millennium w porannym raporcie rynkowym.  

Reklama

„Uważamy, że stopy procentowe pozostaną na obecnym poziomie (stopa referencyjna równa 5,75 proc.)” – to z kolei głos ekonomistów z Credit Agricole. 

„Ani konsensus, ani my nie oczekujemy zmian stóp procentowych” – w taki sposób o wyniku styczniowego posiedzenia RPP piszą ich koledzy z mBanku. 

Ekonomiści zgodni: stopy procentowe bez zmian

Skąd ta zgodność na rynku? Przede wszystkim na stabilizację stóp wskazuje komunikat po poprzednim, grudniowym posiedzeniu RPP, w którym Rada sama wskazała główne argumenty za utrzymywaniem status quo w polityce monetarnej. Jak przypominają w raporcie eksperci z Credit Agricole, to „niepewność co do kształtu przyszłej polityki fiskalnej i regulacyjnej oraz jej wpływu na inflację, a także dokonane w poprzednich miesiącach dostosowanie stóp procentowych NBP”, czyli obniżenie stopy referencyjnej we wrześniu ubiegłego roku o całe 75 pkt bazowych, po którym nastąpiła kolejna obniżka w październiku – o 25 pkt bazowych. 

Scenariusz utrzymania stóp na niezmienionym poziomie staje się jeszcze bardziej realny w kontekście głosów płynących z samej RPP. W wywiadzie dla PAP Biznes z końca grudnia członek tego gremium, Ireneusz Dąbrowski, ocenił, że Rada powinna poczekać do marca 2024 r. z decyzjami ws. stóp procentowych, bo wówczas będzie znana najnowsza projekcja makroekonomiczna NBP dotycząca ścieżki inflacji i PKB, a także kształt polityki fiskalnej. 

„Wydaje się, że na razie – przy niezmienionych parametrach rynku – nie ma dużego ryzyka podniesienia stóp procentowych. Raczej jest to wybór między utrzymaniem a obniżaniem. Ale jest duża niepewność ze strony polityki fiskalnej, do marca powinno się to wyjaśnić” – tłumaczył  Dąbrowski. 

Słowo „niepewność” pozostanie z nami na dłużej

Grzegorz Ogonek, ekonomista Santander Bank Polska, w rozmowie z Interią Biznes podkreśla, że sformułowanie o „niepewności” w zakresie kształtu polityki fiskalnej rządu Donalda Tuska, które znalazło się w grudniowym komunikacie po posiedzeniu RPP, to „fragment, który pozostanie z nami przez wiele stenogramów”. – To nie jest tak, że Rada mówiła, że w momencie, gdy dowiemy się, czy będzie obowiązywał dalej zerowy VAT na żywność albo czy ceny energii będą nadal „zamrożone”, ta niepewność zniknie. Ona będzie się utrzymywać, a pod samo pojęcie „niepewności” możemy podstawić wiele kwestii. 

– Po drodze pojawiły się również wypowiedzi członków RPP o tym, że deficyt fiskalny na 2024 r. jest zbyt duży, i trzeba będzie kontrować go polityką pieniężną – zauważa ekonomista. 

Polityka fiskalna zajmuje ostatnio dużo miejsca w wypowiedziach decydentów z Rady – w niedawnym wywiadzie z Interią Biznes Cezary Kochalski z RPP wskazał, że dalsze decyzje Rady Polityki Pieniężnej w dużym stopniu będą uzależnione od kształtu polityki fiskalnej i decyzji podejmowanych przez rząd Donalda Tuska. – Teraz punkt ciężkości wokół debaty o inflacji przesuwa się w stronę popytową. A strona popytowa ma związek z polityką fiskalną, z wydatkami rządu. To uzasadnia tę naszą dużą niepewność, bo do końca nie wiemy, które programy nowego rządu będą realizowane, w jakim zakresie, a które nie – mówił Kochalski. 

Biorąc to wszystko pod uwagę, pierwszym terminem, w którym RPP pod przewodnictwem Adama Glapińskiego może zdecydować się na dokonanie ruchu na stopach, staje się marzec – miesiąc publikacji kolejnej projekcji makroekonomicznej NBP. Na marcowym posiedzeniu Rada zapoznaje się z tym dokumentem, zyskując tym samym większą wiedzę co do prognozowanego przebiegu procesów inflacyjnych i wzrostu gospodarczego. 

– Ale ciekawe będzie przede wszystkim to, jak Rada w marcu zareaguje na zejście inflacji do przedziału odchyleń od celu inflacyjnego i czy uzna to za dostateczną przesłankę do cięcia stóp – mówi Grzegorz Ogonek z Santandera. 

Przypomnijmy, że cel inflacyjny NBP to 2,5 proc. z dopuszczalnym odchyleniem o 1 pkt proc. w górę lub w dół, co daje przedział 1,5 – 3,5 proc.  

Inflacja w marcu otrze się o cel NBP, ale później rozpocznie marsz w górę

Prognozy wskazują na marzec – potwierdza ekonomista, pytany przez nas o prawdopodobny moment znalezienia się indeksu cen konsumenckich w tym właśnie przedziale. – Oczywiście, to zejście inflacji w dół jest zbiegiem sprzyjających okoliczności statystycznych, czyli efektu bazy, i decyzji administracyjnych; później jednak inflacja znów wystrzeli i czeka nas „górka”. 

W swoim najnowszym „Tygodniku Ekonomicznym” z 5 stycznia ekonomiści Santander BP wyrażają przekonanie, że „po głębokim spadku w I kw. 24 r. inflacja ponownie wzrośnie i może zacząć zaskakiwać w górę. Po grudniowym odczycie nasza obniżona prognoza zakłada obecnie spadek dynamiki CPI do ok. 2,5-3 proc. r/r w marcu. Jest to pokłosie głównie wydłużenia tarcz antyinflacyjnych: obniżonego VAT na żywność oraz zamrożenia cen energii elektrycznej. Późniejsze ich odmrożenie doprowadzi finalnie do wyższych odczytów CPI (6- 7 proc. r/r), tym bardziej, że jednoczesne wsparcie dochodów do dyspozycji gospodarstw domowych w I kw. może opóźniać spadek inflacji bazowej”. 

Zespół makroekonomiczny Santandera szacuje, że ta ostatnia w grudniu wyniosła 6,8 proc. I prognozuje, że dynamika zmian cen bazowych pozostanie podwyższona jeszcze przez kilka kwartałów, m.in. wskutek ożywienia gospodarczego. 

„Ponadto efekty bazy sprawią, że przestrzeń do dalszego spadku inflacji żywności staje się coraz mniejsza, podobnie w przypadku cen paliw” – dodają eksperci. „Wobec tego nasza prognoza inflacji na koniec przyszłego roku (6,5 proc. -7 proc. r/r) pozostaje powyżej rynku i zakładamy, że moment, gdy inflacja osiągnie cel jest wciąż odległy; poza horyzontem poprzedniej i prawdopodobnie także następnej projekcji inflacji NBP„. 

Na pierwszą obniżkę stóp procentowych poczekamy do wiosny?

Mimo przewidywanej niższej inflacji w marcu, ekonomiści Santander BP „nie spodziewają się znacznego przyspieszenia obniżek stóp procentowych”.  

„Bynajmniej nie zakładamy, że RPP mogłaby wykonać jakikolwiek ruch przed kolejną projekcją w marcu, co zakłada brak zmian stóp na najbliższym (styczniowym – red.) posiedzeniu. W bazowym scenariuszu zakładamy pierwszą obniżkę w IV kw. tego roku” – konkludują. 

Według ekonomistów z Credit Agricole i Banku Millennium, pierwsza obniżka stóp procentowych po kilkumiesięcznej przerwie – i pierwsza w tym roku kalendarzowym – nastąpi w marcu. Wiele wskazuje więc na to, że RPP zapadła w zimowy sen, z którego być może obudzi się na wiosnę.  

Wideo Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Ochrona danych to nasz priorytet. Jak sobie radzimy? INTERIA.PL

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *