Pierwsze pisma z wnioskami o zorganizowanie walnych zgromadzeń akcjonariuszy w spółkach z udziałem Skarbu Państwa zostały już wysłane przez Ministerstwo Aktywów Państwowych – informuje Business Insider. Zwołanie WZA jest niezbędne, aby zmienić władze państwowych spółek, co obiecali koalicjanci.
/Paweł Wodzyński /Reporter
Usunięcie z zarządów spółek z udziałem Skarbu Państwa osób powiązanych z PiS było jedną ze sztandarowych obietnic nowej władzy. Kadrowa miotła może już wkrótce zacząć pracować pełną parą – pierwsze kroki zostały już w tym kierunku poczynione.
„W polskich firmach muszą pracować najlepsi specjaliści”
Jak czytamy w umowie koalicyjnej, jednym z priorytetów rządu jest odpolitycznienie państwowych spółek poprzez zmianę kryteriów naboru na stanowiska zarządcze.
„W największych polskich firmach muszą pracować najlepsi specjaliści i managerowie, a nie osoby wybierane z klucza partyjnego lub rodzinnego. Strony Koalicji będą wspólnie działać na rzecz wdrażania najwyższych standardów ładu korporacyjnego w spółkach kontrolowanych przez Skarb Państwa.” – brzmi tekst umowy.
Reklama
Zmiana członków rad nadzorczych oraz zarządów nie może obyć się bez wcześniejszego zwołania walnych zgromadzeń akcjonariuszy. Jak wynika z informacji Business Insinder Polska, pod koniec minionego roku Ministerstwo Aktywów Państwowych przesłało pisma do państwowych spółek z wnioskami o zorganizowanie WZA. Do wymiany kadr w firmach może dojść najwcześniej na przełomie stycznia i lutego, jednak wraz z odwołaniem poprzednich pracowników potrzebne jest również znalezienie ich następców. A grono to jest niemałe – sięga kilkuset osób, stąd rząd ostrożnie podchodzi do kwestii firmowych czystek.
Rząd chce wymienić kadry w wielu spółkach
Do tej pory plany zorganizowania WZA podały Orlen, Enea i PGE – spółki, w których Skarb Państwa jest udziałowcem większościowym. Dwie ostatnie spółki zdecydowały o zwołaniu walnego po otrzymaniu wniosku od MAP. W przypadku Orlenu, akcjonariusze zbiorą się 6 lutego. Wówczas stanowisko może stracić Daniel Obajtek, prezes zarządu. W spółce już poczyniono pierwsze zmiany – z rady nadzorczej odwołano Janinę Goss, związaną z PiS.
Z kolei w tych spółkach, w których Skarb Państwa kontroluje mniej niż połowę akcji, walne zgromadzenie może zostać zwołane po upływie 26 dni od wydania decyzji, a postanowienie o niej może zostać wydane w ciągu dwóch tygodni od otrzymania pisma od szefa resortu aktywów państwowych. Oznaczałoby to, że zmian w kadrach możemy spodziewać się najwcześniej w pierwszej połowie lutego.
Nie we wszystkich przypadkach wymiana zarządów i rad nadzorczych skończy się szybko. W przypadku banków państwowych konieczna jest zgoda Komisji Nadzoru Finansowego, której przewodniczącym został mianowany przez Mateusza Morawieckiego na drugą kadencję Jacek Jastrzębski. Podobnie wygląda sytuacja z PZU, które kontroluje np. Bank Pekao – najpierw trzeba odwołać kadrę zarządczą spółki ubezpieczeniowej.
Kadrowa miotła sięgnęła już jednak Banku Gospodarstwa Krajowego. We wtorek premier Donald Tusk odwołał Piotra Kielocha i Joannę Strzesak-Rochewicz z rady nadzorczej tej instytucji.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL