Tam zagra Łukasz Fabiański w kolejnym sezonie. Zaskakujący zwrot akcji – Premier League

Łukasz Fabiański O transferze Łukasza Fabiańskiego mówiło się już od jakiegoś czasu, ale teraz saga związana z tym tematem dobiegła końca. W kwestii przyszłości bramkarza nastąpił zwrot akcji, co ogłosił West Ham.

Łukasz Fabiański może nie dorobił się statusu legendy w Premier League, aczkolwiek należy oddać mu ogromne zasługi dla tej ligi oraz poszczególnych drużyn, w których występował. Jak się okazało, 15 grudnia przygoda byłego reprezentanta Polski z angielskim futbolem jeszcze nie dobiega końca. Mimo 38 wiosen na karku nasz rodak zostanie na Wyspach przynajmniej na kolejny rok.

Łukasz Fabiański podjął decyzję

Nie było to wcale takie oczywiste, wszak mówimy o bardzo doświadczonym zawodniku, który w każdej chwili mógłby stwierdzić, że jest już zmęczony piłką nożną i zawiesić buty na kołku. Tymczasem zdaje się, że Łukasz Fabiański wciąż czuje się na siłach, by grać na wysokim poziomie. Ostatnio udowodnił to, zastępując Alphonse’a Areolę w kilku spotkaniach. Formę Polaka doceniały także inne kluby z Premier League, które interesowały się sprowadzeniem bramkarza do siebie.

W minionych tygodniach mówiło się na przykład o możliwych przenosinach naszego rodaka do Newcastle United, co było związane między innymi z groźną kontuzją Nicka Pope’a. Sam 38-latek jednak musiał uznać, iż „starych drzew się nie przesadza”, ponieważ 15 grudnia w angielskich mediach pojawiła się informacja na temat przedłużenia umowy przez Polaka z West Hamem.

Klub jeszcze oficjalnie niczego nie potwierdził, ale jeśli prawdą okażą się wcześniejsze doniesienia, to były reprezentant naszego kraju zwiąże się z Młotami na kolejne dwa sezony – do końca sezonu 2025/2026. To oznaczałoby, że pozostanie ich zawodnikiem aż do 40. roku życia. Łukasz Fabiański gra w londyńskiej drużynie od 2018 roku. Rozegrał w jej barwach 185 spotkań, w których stracił 241 goli i zachował 49 czystych kont. Wcześniej grał też w Swansea City i Arsenalu.

Источник

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *