Coraz większe napięcia między Ministerstwem Cyfryzacji a Ministerstwem Finansów w sprawie podatku cyfrowego. Jak podaje money.pl, kancelaria wicepremiera Gawkowskiego zamierza opracować projekt ustawy w ciągu 3-4 miesięcy, a początkowe roczne przychody z podatku mają wynieść 3-4 mld zł. Resort Domańskiego twierdzi jednak, że Ministerstwo Cyfryzacji przekracza swoje granice, proponując nowy podatek.
/ Jacek Domiński / Reporter
Konflikt nie ogranicza się tylko do potencjalnego ambasadora USA w Polsce i Ministerstwa Spraw Cyfrowych w sprawie podatku cyfrowego zaproponowanego przez wicepremiera z Lewicy, który uderza w firmy technologiczne, szczególnie duże amerykańskie firmy technologiczne. Warto zauważyć, że Thomas Rose wskazał, że gdyby tak się stało, prezydent Trump rozważyłby środki odwetowe „tak jak powinien”.
Ponadto w rządzie brakuje konsensusu w sprawie podatku cyfrowego. „Nie jesteśmy pewni, do jakiej koncepcji nawiązuje wicepremier Gawkowski. Sądzę, że po prostu poruszył ten temat z zazdrości o popularność Sikorskiego po jego znanym wpisie o Starlinkach” – źródło z Ministerstwa Finansów podzieliło się z money.pl.
Reklama
Mimo to premier , podczas wtorkowego posiedzenia rządu, zdawał się wyjaśniać nieporozumienie, chwaląc ministra za reprezentowanie polskich interesów, choć zaznaczył, że należy to robić ostrożnie.
Rosną napięcia między Ministerstwem Cyfryzacji a Ministerstwem Finansów. Spór o podatek cyfrowy zaostrza się
Według doniesień, Ministerstwo Finansów wnosi pozew przeciwko Ministerstwu Cyfryzacji o naruszenie jego jurysdykcji poprzez wprowadzenie nowego podatku , a ze strony ministerstwa nie oczekuje się żadnych postępów w tej sprawie, co przyznał sam minister Domański. „W Polsce politykę podatkową ustala Ministerstwo Finansów. Obecnie nie zajmujemy się tworzeniem podatku cyfrowego. Niemniej jednak jako naród decydujemy o podatkach, które wprowadzamy, i żadne oświadczenia ambasadorów nie wpłyną na nasze wybory” – stwierdził w wywiadzie dla PAP.
Z drugiej strony Ministerstwo Cyfryzacji nie zgadzało się z wyprawą Domańskiego w dziedzinę sztucznej inteligencji, za którą Gawkowski czuje się odpowiedzialny. Jeden z urzędników ironicznie zauważył, że skoro Domański skupia się na inwestycjach w AI, Ministerstwo Cyfryzacji mogłoby „przejąć” jego obowiązki dotyczące podatku cyfrowego .
Dodatkowo, źródło z Ministerstwa Cyfryzacji podkreśliło, że cyfryzacja wymaga wiarygodnego źródła finansowania . „Największe ministerstwa, w tym MSWiA, Ministerstwo Obrony Narodowej i Ministerstwo Pracy, mają przeznaczyć w tym roku na działania związane z cyfryzacją około 30 mld zł, z czego około 20 mld zł będzie pochodzić z UE. […] Kluczowym pytaniem jest to, co się stanie, gdy fundusze UE się wyczerpią, ponieważ będziemy potrzebować setek miliardów złotych” – wskazał.
Ministerstwo Spraw Cyfrowych nadal jest zaangażowane w podatek cyfrowy. Projekt jest oczekiwany za 3-4 miesiące
Mimo to Ministerstwo Cyfryzacji nie zamierza rezygnować ze starań o wprowadzenie podatku cyfrowego. Zamierzają to zrobić, mimo nacisków ze strony przyszłego ambasadora USA i niezadowolenia Ministerstwa Finansów. Wczoraj wieczorem w TVP Info potwierdził to wicepremier Gawkowski. „Traktujemy nasze relacje ze Stanami Zjednoczonymi poważnie. […] Mamy znaczące kontrakty, ale nikt nie będzie dyktował Polsce prawa, nawet jeśli jest naszym najbliższym sojusznikiem” – podkreślił. Według ministra ta inicjatywa jest rozsądna, przyjęta przez różne kraje, która „zapewnia dochody budżetowe”.
Według money.pl, wstępny projekt ustawy , który może wejść do dyskusji międzyresortowych, ma zostać ukończony w ciągu 3-4 miesięcy . Wstępne prognozy sugerują, że ma on generować około 3-4 mld zł rocznie dla budżetu państwa.
Co będzie wiązało się z podatkiem cyfrowym w Polsce? Dwie kluczowe kwestie do omówienia
Usługa informuje, że rozpoczęto prace nad koncepcją podatku . Jest prawdopodobne, że podobnie jak w innych krajach europejskich (Francja, Austria i Hiszpania), przyjmie strukturę podatku dochodowego . Oznaczałoby to, że podatek byłby pobierany w oparciu o wartość reklam emitowanych na określonej platformie w danym kraju.
Są dwie główne kwestie do wyjaśnienia . Pierwsza dotyczy zakresu opodatkowania – czy podatek obejmie wszystkie reklamy, czy też pewne typy, takie jak reklamy polityczne i społeczne, zostaną wyłączone. Druga kwestia dotyczy stawki , która może się wahać od 2-3 procent do nawet 7 procent.
Odtwarzacz wideo wymaga włączonej obsługi JavaScript w Twojej przeglądarce.