Około 6 tysięcy Polaków każdego roku umiera na raka prostaty. Wśród nich są czterdziestolatkowie, choć szczyt zachorowalności dotyczy mężczyzn w wieku 60 plus. Jeden z objawów często jest ignorowany przez panów.
Rak prostaty to obecnie jeden z częściej diagnozowanych nowotworów u mężczyzn w Polsce. Wykryty na wczesnym etapie, może być uleczalny, w związku z tym ważna jest obserwacja swojego organizmu oraz regularne wizyty u urologa.
Po co mężczyźnie prostata?
Prostata to gruczoł, który pełni funkcję wydzielniczą, odpowiada za wytwarzanie płynu, w którym znajdują się męskie komórki rozrodcze, czyli plemniki. Prostata znajduje się w miednicy mniejszej, poniżej pęcherza moczowego. Cewka moczowa przebiega przez jego miąższ, dlatego też rozrost prostaty powoduje problemy z oddawaniem moczu, które mogą być jednym z objawów nowotworu.
Kształt prostaty można porównać do orzecha włoskiego. U zdrowego pacjenta wielkość gruczołu krokowego wynosi od 20 do 30 ml. Ale jeśli prostata jest przerośnięta, może być nawet 7 razy większa i wyglądać jak mały arbuz. Prostata nie rośnie gwałtownie, powiększa się powoli, z miesiąca na miesiąc, w związku z tym nie od razu daje objawy.
Jakie są pierwsze objawy raka prostaty?
Jak informują eksperci w ramach kampanii „Planuję długie życie”, rak prostaty na ogół nie wywołuje charakterystycznych objawów. Tym bardziej, że może współwystępować z łagodnym przerostem gruczołu, który odpowiada za dolegliwości ze strony dolnych dróg moczowych, do których należą:
- częste oddawanie moczu, nawet w nocy,
- trudności z oddawaniem moczu, pacjenci mają często problem z rozpoczęciem mikcji, a strumień moczu jest przerywany albo słaby,
- uczucia niepełnego opróżnienia pęcherza, pacjenci ciągle odczuwają parcie na mocz.
Jeśli nowotwór prostaty jest w stadium zaawansowanym, mogą pojawić się dodatkowo:
- bóle w podbrzuszu,
- krew w moczu,
- krew w spermie,
- zaburzenia erekcji,
- dolegliwości bólowe ze strony kręgosłupa.
Jak szybko rozwija się rak prostaty?
Od pojawienia się komórek nowotworowych do wystąpienia pierwszych objawów raka prostaty może upłynąć nawet kilkanaście lat! W związku z tym mężczyzna może nie zauważyć, że z jego organizmem dzieje się coś niepokojącego. Tym bardziej, że łatwo przyzwyczaić się do częstszego oddawania moczu.
„Objawy nasilają się stopniowo, więc część pacjentów je bagatelizuje. Najpierw raz w środku nocy wstają, aby oddać mocz. Potem dwa, trzy razy, a nawet częściej – panowie przyzwyczajają się do tego albo myślą, że to normalne dla ich wieku”– mówił dla „Wprost” o raku prostaty dr n. med. Paweł Wisz, związany ze Szpitalem na Klinach w Krakowie.
Czy nowotwór prostaty boli?
W początkowym stadium nowotwór prostaty nie boli. Dolegliwości bólowe mogą wystąpić dopiero wtedy, gdy rak będzie dawał przerzuty. Gdy choroba jest mocno zaawansowana, bolą kości, pojawiają się obrzęki kończyn, co może sugerować przerzuty do kości lub do węzłów chłonnych (wówczas pojawia się obrzęk limfatyczny).
Jak rozpoznaje się raka prostaty?
Nawet jeśli rak prostaty nie daje objawów, może wykryć go lekarz urolog przy okazji badań profilaktycznych. W związku z tym każdy mężczyzna, który skończył 50 lat powinien raz w roku poddać się kontroli lekarskiej u urologa. Panowie, których bliscy chorowali na raka prostaty, powinny zadbać o profilaktykę jeszcze wcześniej, bo już po 40 roku życia. Lekarz może zdiagnozować raka prostaty dzięki badaniu per rectum (badaniu palpacyjnemu gruczołu przez odbytnicę) oraz oznaczeniu swoistego antygenu sterczowego (PSA) we krwi. W razie potrzeby pacjent kierowany jest na rezonans magnetyczny prostaty i biopsję gruczołu krokowego.
Czy można wyleczyć nowotwór prostaty?
Im szybciej wykryty zostanie nowotwór prostaty, tym większa szansa na to, że mężczyzna pozostanie zdrowy i sprawny seksualnie. Są różne możliwości chirurgicznego leczenia: operacja otwarta, laparoskopowa oraz ta przy wsparciu systemu robotycznego. „Wśród dostępnych metod leczenia jest to najbardziej precyzyjna operacja, która warunkuje wynik końcowy – czystość onkologiczną, funkcje trzymania moczu, zachowanie funkcji seksualnych (zaoszczędzamy struktury odpowiedzialne za erekcję). Ten rodzaj zabiegu jest małoinwazyjny, dzięki czemu pacjent w szpitalu przebywa krócej i podczas zabiegu mniejsza jest utrata krwi” – wyjaśniał dr n. med. Paweł Wisz.