Wkrótce pracowników odciążą awatary. Biura mogą wyglądać zupełnie inaczej
Michał Duszczyk
W ostatnich latach przechodzenie na tzw. home office i rezygnacja z konieczności jeżdżenia do biura czy na spotkania biznesowe wspierały systemy telekonferencyjne. Zoom, który dzięki temu trendowi urósł w siłę, znów ma ambicje, by stać na czele przemian. Te mają być następstwem boomu na sztuczną inteligencję.
Szef Zooma na łamach serwisu The Verge twierdzi, że wkrótce część naszych obowiązków przejmą awatary. – Pewnego dnia awatary AI wykonają twoją pracę, w twoim imieniu – przekonuje.
Inteligentny asystent odciąży w obowiązkach
Według Yuana nasze cyfrowe kopie czy też inteligentni asystenci będą w stanie przemawiać w naszym imieniu na spotkaniach na Zoomie, a także odbierać telefony i odpowiadać na e-maile. Ludzie w tym czasie „będą mogli iść na plażę”. – Dzisiaj wszyscy spędzamy dużo czasu na wykonywaniu połączeń telefonicznych, przyłączaniu się do spotkań, wysyłaniu maili, usuwaniu spamu i odpowiadaniu na wiadomości tekstowe, co sprawia, iż nieustannie jesteśmy zajęci – podkreśla twórca Zooma.
Jak wskazuje, jego firma mocno dziś pracuje nad systemami sztucznej inteligencji, które mogłyby w przyszłości w pełni zautomatyzować obowiązki. Co istotne, to nie jest wcale science fiction, gdyż bardzo zaawansowane prace nad takimi botami prowadzi wiele technologicznych firm, w tym tacy giganci jak Meta i Google. Ponadto o wykorzystywaniu awatarów w pracy, a raczej w staraniach o jej zdobycie, myśli Roblox. Popularna platforma typu metaverse już w ub.r. poinformowała, iż zamierza w przyszłości przeprowadzać rozmowy kwalifikacyjne bezpośrednio w swojej wirtualnej przestrzeni (kandydaci będą mogli wchodzić w interakcje z ekspertami i przedstawicielami pracodawcy za pomocą cyfrowych postaci).
Polacy nie chcą awatarów, wolą roboty
Zoom ma już pewne doświadczenie z AI. Platforma wykorzystuje tego typu zaawansowane algorytmy do tworzenia podsumowań spotkań online, co już wyręcza użytkowników. Czy jesteśmy gotowi, by iść krok dalej? Chyba jeszcze nie. Jak wynika z raportu PRCN, Polacy nie chcą, aby awatary zajęły ich miejsce w pracy. Jedynie 10 proc. ankietowanych pozytywnie odebrałoby posiadanie własnego awatara, który wykonywałby za nich obowiązki zawodowe. Wedle raportu nowoczesne technologie mogą być odbierane bardziej w kontekście zagrożenia niż szansy – aż 24 proc. badanych wykazało bowiem niechęć do korzystania z pomocy AI oraz preferencję względem usług świadczonych przez ludzi. Jednocześnie więcej niż co czwarty respondent twierdzi, że korzystałby na co dzień z robotów sprzątających, kuchennych i innych rozwiązań automatyzujących prace domowe (w tym opiekę nad dziećmi lub osobami starszymi i zwierzętami). Nie zniechęca nas też automatyczna porada prawna (22 proc.) czy konsultacja zdrowotna (21 proc.).