Ogromny przekręt na polskiej giełdzie. „Wszyscy byli szczęśliwi, że znaleźli takiego jelenia”

Incydent z Aforti Holding prawdopodobnie zostanie zapamiętany jako jedno z największych oszustw w annałach polskiego rynku kapitałowego. Wnioski wyciągnięte przez zarządcę przymusowego spółki ujawniają oszukańczą konfigurację, która wyprowadziła setki milionów złotych pożyczonych od osób fizycznych. Dodatkowe informacje na temat działalności spółki dostarczył były pracownik, który zgodził się podzielić swoim doświadczeniem z naszym zespołem redakcyjnym.

Wielki przekręt na polskiej giełdzie. „Wszyscy byli szczęśliwi, że znaleźli takiego jelenia”

zdjęcie: Everett Collection // Shutterstock

250 mln zł zniknęło bez śladu i jak dotąd nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności. Jest wysoce prawdopodobne, że ofiary nigdy więcej nie zobaczą swoich środków. Biorąc pod uwagę najnowsze rewelacje, wydaje się nieuniknione, że incydent z Aforti Holding zostanie odnotowany jako jedno z najpoważniejszych oszustw w ciągu ostatnich trzech dekad polskiego rynku kapitałowego.

Skala i kwota są godne uwagi, ale najbardziej alarmujący jest czas, w którym firma działała w ramach tego oszukańczego modelu, w dużej mierze bez kontroli ze strony różnych instytucji państwowych i bez nadzoru rady nadzorczej, w której zasiadał Ludwik Sobolewski, były szef polskiej giełdy, a wszystko to legitymizowane licencją KNF. Co więcej, Aforti nadal funkcjonuje do dziś.

Całkowicie niewypłacalny

Wyznaczony przez sąd zarządca przymusowy Aforti Holding, Marcin Kubiczek, zakończył przegląd finansów spółki. Aby zdobyć niezbędną dokumentację, konieczne było jej przejęcie przez komornika z pomocą policji, ponieważ zarząd, na czele z CEO Klaudiuszem Sytkiem, odmówił jej ujawnienia. Nawet tą metodą nie udało się zabezpieczyć wszystkich materiałów.

Analiza kondycji finansowej Aforti musiała opierać się na niekompletnej dokumentacji — firma zebrała miliony złotych od pożyczkodawców i dwa lata temu zaprzestała wszystkich spłat kapitału i odsetek. Ustalenia administratora, zebrane w raporcie złożonym w sądzie w zeszłym tygodniu, są druzgocące dla wierzycieli i nie pozostawiają żadnego aspektu zarządu i rady nadzorczej bez zbadania.

– Nie ma realnego sposobu na ratowanie tej firmy. W tym momencie działania Aforti Holding należy rozpatrywać wyłącznie przez pryzmat obowiązujących przepisów karnych, w tym oszustw wobec wierzycieli – komentuje Marcin Kubiczek w wywiadzie dla Bankier.pl. – Przestrzegam przed angażowaniem się w jakiekolwiek

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *