Tak wyglądały dawne czasy budowy wieżowców. Pracownicy na przerwie obiadowej na placu budowy Rockefeller Center w Nowym Jorku w 1932 roku. Wkrótce tego typu inwestycje mogą odbywać się bez udziału ludzi
Michał Duszczyk
Czy przyszłość budynków takich jak Burj Khalifa czy Empire State Building będzie zdominowana przez drony? Wiele wskazuje na to, że jest to rzeczywisty scenariusz. Badania przeprowadzone przez Imperial College London oraz University of Bristol pokazują, że autonomiczne drony mogą realizować tzw. napowietrzne osadzanie materiałów (Aerial Additive Manufacturing – AAM). Eksperci uważają, że może to doprowadzić do rewolucji w branży budowlanej.
Jakie zalety niesie ze sobą wykorzystanie dronów w budownictwie?
Wykorzystanie dronów do zadań budowlanych przynosi wiele korzyści, w tym zwiększenie bezpieczeństwa, umożliwienie dostępu do trudno dostępnych lokalizacji oraz przyspieszenie napraw „na żądanie” (np. usuwanie pęknięć na elewacjach wieżowców czy mostów, bez potrzeby używania rusztowań). Brytyjscy naukowcy są zdania, że ta technologia pomoże w odpowiedzi na „pilne globalne wyzwania związane z mieszkalnictwem i infrastrukturą”.
Za tym przełomem stoją drony z zaawansowanymi, autonomicznymi lub kierowanymi manipulatorami. Te urządzenia potrafią działać niezależnie od warunków – w górach, na dachach, w strefach katastrof, a nawet można by je wykorzystać na odległych planetach. Drony AAM można rozmieszczać w formacjach, a naukowcy już stworzyli system autonomii, który pozwala na koordynację lotów oraz precyzyjne osadzanie materiałów budowlanych.
Wady dronów znikną
Dr Basaran Bahadir Kocer z University of Bristol twierdzi, że obecnie wdrożenie autonomicznych dronów do budowy na dużą skalę jest wciąż na wczesnym etapie. Głównym powodem są ograniczenia technologii budowlanych – robotyczne ramiona, drukarki 3D i suwnice są ciężkie, mają ograniczoną mobilność i lepiej nadają się do działań na ziemi. Jednak demonstracyjne
