Grenlandia jest już de facto okupowana przez USA

Grenlandia jest już de facto okupowana przez USA, choć na podstawie dobrowolnych porozumień pomiędzy Kopenhagą i Waszyngtonem, które dają Amerykanom wolną rękę na wyspie – ocenił Peter Viggo Jakobsen, ekspert Duńskiej Królewskiej Akademii Wojskowej, w wypowiedzi dla hiszpańskiego dziennika „El Mundo”.

Grenlandia jest już de facto okupowana przez USA

fot. Michal Balada / / Shutterstock

„Grenlandia jest już de facto okupowana przez Stany Zjednoczone, choć na zaproszenie, na mocy porozumienia dotyczącego bazy kosmicznej Pituffik, które sięga lat 40. XX wieku” – powiedział Jakobsen, cytowany w czwartek przez „El Mundo”.

Baza Pituffik, dawniej pod nazwą Thule, służyła siłom powietrznym USA, a obszar Grenlandii może być wykorzystywany do śledzenia rakiet wystrzeliwanych w kierunku USA, np. przez Rosję.

Jak przypomniał Jakobsen, rządy Danii i USA podpisały ponadto w 2023 r. 10-letnie porozumienie w sprawie bezpieczeństwa, które pozwala na stacjonowanie wojsk amerykańskich na całym terytoriom Danii.

„Cała ta debata o presji wojskowej jest absurdalna, Amerykanie już mają kontrolę wojskową nad Grenlandią. Umowa dotycząca Pituffik upoważnia ich do robienia tam wszystkiego, co im się podoba” – podkreślił Jakobsen. Jak dowód podał przechowywanie przez USA pocisków nuklearnych na duńskiej wyspie podczas zimnej wojny.

„Nie musieli nawet prosić o pozwolenie. Po prostu zapytali duński rząd, czy chcą być o tym informowani, a rząd odpowiedział, że nie ma takiej potrzeby” – zauważył ekspert.

Według Jona Rahbeka-Clemmensena, analityka zajmującego się kwestiami dotyczącymi Arktyki, to napięta sytuacja geopolityczna wyjaśnia obecne rosnące zainteresowanie USA Grenlandią.

„Obecność wojskowa Rosji w tym regionie wzrosła. Od czasu aneksji Krymu w 2014 roku, Rosja zbudowała ponad 475 instalacji wojskowych w regionie Arktyki. Chodzi o odstraszanie Moskwy i możliwość wykrywania, a ostatecznie neutralizowania rosyjskich samolotów i okrętów podwodnych, operujących w Arktyce lub na Północnym Atlantyku” – stwierdził przytoczony przez hiszpańską gazetę ekspert.

Prezydent elekt Donald Trump oświadczył we wtorek, że nie może wykluczyć użycia siły, by zrealizować swoje cele kontroli nad Grenlandią i Kanałem Panamskim. W 2019 r., podczas swojej pierwszej kadencji na stanowisku prezydenta USA, Trump wyszedł z propozycją zakupu Grenlandii.

Doradcy Donalda Trumpa: Grenlandia jest ważna dla bezpieczeństwa narodowego USA

Grenlandia jest ważna dla bezpieczeństwa narodowego USA – powiedział w czwartek przyszły doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz. Keith Kellogg, który ma zostać specjalnym wysłannikiem USA ds. Ukrainy i Rosji, zaznaczył, że Waszyngton od dawna stara się poszerzyć swoją obecność w Arktyce.

"Rosja stara się dominować w Arktyce z flotą ponad 60 lodołamaczy, w tym o napędzie atomowym" – powiedział Waltz w wywiadzie dla telewizji Fox News i dodał, że USA znacznie ustępują pod tym względem. Ponadto amerykańskimi lodołamaczami zarządza Straż Przybrzeżna USA, a nie ministerstwo obrony.

Waltz zaznaczył też, że Grenlandia jest istotna z punktu widzenia surowców. "Tu chodzi o zasoby naturalne. Jak już czapa lodowa się skurczy, to Chińczycy szybko skleją swoje lodołamacze i będą tam przeć. (…) Chodzi więc o nasze bezpieczeństwo narodowe" – podkreślił doradca Trumpa.

Również na antenie Fox News emerytowany generał Kellogg podkreślił, że sprawa przynależności Grenlandii do Stanów Zjednoczonych "nie jest niczym nowym". "Wiele osób zapomina, że prezydent Andrew Johnson (rządził w latach 1865-1869) próbował kupić Grenlandię, a pod koniec II wojny światowej prezydent Harry Truman zaoferował 100 mln dolarów za sprzedaż wyspy. To stary pomysł, który teraz odżył" – oświadczył Kellogg.

mrf/ mal/ mws/ piu/

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *